Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Prawo i Sprawiedliwość rusza z ofensywą ws. Smoleńska. Wojna w Ukrainie tylko ośmieliła prezesa Kaczyńskiego
Ada Rymaszewska
Ada Rymaszewska 22.04.2022 19:12

Prawo i Sprawiedliwość rusza z ofensywą ws. Smoleńska. Wojna w Ukrainie tylko ośmieliła prezesa Kaczyńskiego

Jarosław Kaczyński
ANDRZEJ IWANCZUK/REPORTER

Obóz władzy rusza z ofensywą i na nowo odświeża kwestię katastrofy w Smoleńsku, ustami swojego lidera ogłaszając, że polska delegacja padła ofiarą Kremla. To z kolei rodzi pytania o zasadniczość wysuwanych oskarżeń oraz powód, dla którego PiS wraca do tez o rzekomym zamachu. - To gra tylko na użytek wewnętrzny – mówi w rozmowie z portalem Goniec.pl politolog prof. Antoni Dudek, wyjaśniając przy okazji fenomen smoleńskiej mitologii i to, dlaczego Jarosław Kaczyński nie zdecyduje się na przedterminowe wybory.

- Głównym i bezspornym dowodem ingerencji Rosji był wybuch w lewym skrzydle samolotu przed minięciem brzozy; komisja zlokalizowała miejsce i czas eksplozji; następna eksplozja nastąpiła w centropłacie – powiedział dawno niewidziany były szef MON Antoni Macierewicz, prezentując w poniedziałek 11 kwietnia raport podkomisji smoleńskiej.

Zanim tak się jednak stało, obóz władzy, a konkretnie sam prezes PiS Jarosław Kaczyński, wysłali w świat liczne sygnały, wskazujące na to, że kwestia Smoleńska wciąż nie jest dla nich zakończona.

Wicepremier ds. bezpieczeństwa wielokrotnie informował w ostatnim czasie, że ma wyjaśnienie całości”, a temat katastrofy smoleńskiej „musi wrócić” do debaty publicznej. W końcu w wywiadzie dla Polskiego Radia zapewnił, iż w Smoleńsku doszło do zamachu, za którym stać ma Kreml.

Powrót do owej retoryki obliczony był z pewnością na wzniecenie dawnych emocji. Jarosław Kaczyński doskonale wyczuł, że zbrodnicze działania Rosji w Ukrainie to doskonała okazja do tego, by ostatecznie przeforsować stawianą od lat tezę.

Problem w tym, że o bestialstwie Putina nie trzeba nikogo dziś zapewniać, co nie oznacza jeszcze, że stanowcze oskarżanie go o spisek smoleński jest uprawnione. To zresztą wyciąganie ręki do rosyjskiej propagandy, która chętnie pokazuje „zachodnie fejki”.

Prof. Dudek: „Smoleńsk to część mitologii PiS”

Podstawowym pytaniem wydaje się być dzisiaj to, dlaczego temat rzekomego zamachu powraca akurat teraz. Tylko oficjalnie z powodu 12. rocznicy tragedii, ale prawdą jest, że nową, wygodną dla PiS sytuację stworzyła ku temu wojna w Ukrainie. O tym, jaka strategia stoi za działaniami obozu władzy w rozmowie z portalem Goniec.pl mówi politolog i wykładowca Uniwersytetu im. Kardynała Stefana Wyszyńskiego prof. Antoni Dudek.

- Antoni Macierewicz niczego nowego nie ustalił. (...) Chodzi o sugestię, że skoro Władimir Putin jest zdolny do ataku na Ukrainę i zamachu na Zełenskiego, to może być winny zamachu na polskiego prezydenta - tłumaczy, dodając od razu, że jest to teza z punktu widzenia logiki absurdalna.

Tadeusz Cymański z Solidarnej Polski twierdzi natomiast, iż sprawa znów zrobiła się głośna ze względu na "nowe ustalenia", choć nie czuje się na siłach, by komentować raport i pozostawia to ekspertom. Najbliższy jest mu pogląd posłanki Małgorzaty Wassermann, córki Zbigniewa Wassermanna będącego członkiem delegacji do Smoleńska w 2010 roku, która oznajmiła, że w swojej opinii oprze się na twierdzeniach fachowców bez względu na to, co ustalą.

- Muszę bazować na prawnikach, zaakceptuję każdy raport, który zostanie przedstawiony przez ekspertów - podkreśla poseł Cymański. Prof. Dudek pytany o to, czy kwestia powrotu do katastrofy smoleńskiej nie jest próbą zmobilizowania elektoratu przed przyspieszonymi wyborami, odpowiada, że nie wierzy w taką wersję.

- Przedterminowe wybory są mało prawdopodobne. PiS musiałby utracić większość, a póki co, mimo kłopotów ze Zbigniewem Ziobrą, trzymają się razem - przekonuje.

Skoro tak, to czy sprawa będzie istotna podczas wyborów w 2023 roku? Ekspert zaprzecza, mówiąc, że chodzi o spełnienie marzenia o przekonaniu Polaków, że brat prezesa PiS zginął w zamachu. I choć nie ma na to dowodów, partia Kaczyńskiego będzie o tym przypominała, bo to część jej mitologii.

Sposób, by przykryć problemy rządu?

Rozgrywanie katastrofy smoleńskiej do własnych politycznych celów budzi wątpliwości natury moralnej, a co dopiero wykorzystywanie do tego tematu wojny w Ukrainie. Kaczyński, promujący się na przyjaciela Ukrainy, co próbował udowodnić ostatnią wizytą w Kijowie, tak naprawdę wiele zyskuje na konflikcie rosyjsko-ukraińskim.

Oprócz możliwości przekonania niektórych, że w Smoleńsku doszło do zamachu, inwazja rosyjska stworzyła doskonałe warunki do przykrycia problemów polskiego rządu, m.in. inflacji, konieczności podnoszenia stóp procentowych, wciąż obecnej pandemii, porażki Polskiego Ładu i globalnego wzrostu cen.

Owe sprawy, podobnie jak bezpieczeństwo powinny konsolidować Polaków, o czym przeświadczony jest również poseł Tadeusz Cymański. – Musimy szukać wszystkiego, co nas łączy – mówi w rozmowie z Goniec.pl.

PiS chce międzynarodowego procesu

Wciąż otwarta, według PiS, pozostaje kwestia ukarania winnych „zamachu” w Smoleńsku. Idealnym scenariuszem byłoby dla niego nie tylko osądzenie Władimira Putina, ale przede wszystkim polskich wrogów Kaczyńskiego, z Donaldem Tuskiem na czele.

Wicepremierowi ds. bezpieczeństwa wtóruje premier Mateusz Morawiecki, który akceptuje tezy forsowane przez podkomisję Macierewicza i z przekonaniem mówi o tym, że nadchodzi czas na wyciągnięcie konsekwencji wobec winnych, włączając w to instytucje międzynarodowe.

- Jestem przekonany, że prokuratura doprowadzi wreszcie do odpowiednich aktów oskarżenia - i to jest to, co możemy zrobić na polu krajowym. Będziemy domagali się również sprawiedliwości na forum międzynarodowym przed odpowiednimi trybunałami – zapewnia szef polskiego rządu.

Jak jednak zaznacza prof. Antoni Dudek, wystąpienie do instytucji międzynarodowych jedynie ośmieszyłoby Polskę w oczach świata, ponieważ brak jakichkolwiek faktów obciążających w sposób wystarczający kogokolwiek. Sam Kaczyński przyznaje zresztą, że dowody sądowo nie są twarde.

- To gra tylko na użytek wewnętrzny i to akurat dobrze dla wizerunku Polski – twierdzi prof. Dudek i dodaje, że teza o zamachu to sprawa nie do udowodnienia, ale wciąż istnieje spora część opinii publicznej, która lubi wierzyć w teorie spiskowe.

Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:

Źródło: goniec.pl