Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Pożar w jednostce wojskowej pod Moskwą. Władimir Putin może mówić o prawdziwym fatum
Ada Rymaszewska
Ada Rymaszewska 11.08.2022 17:10

Pożar w jednostce wojskowej pod Moskwą. Władimir Putin może mówić o prawdziwym fatum

Pożar w jednostce wojskowej pod Moskwą. Władimir Putin może mówić o prawdziwym fatum
Twitter/EUFreeCitizen, ALEXANDER NEMENOV/AFP/East News

Seria pożarów w strategicznych obiektach na terenie Rosji trwa. W nocy ze środy na czwartek ogniem zajęła się jednostka wojskowa w miejscowości Dowgoprudnyj pod Moskwą. Płomienie wkroczyły m.in. do drewnianych baraków, w których przebywali poborowi i personel. Rosyjskie władze zapewniają, że nie ma ofiar śmiertelnych, jednak ukraińskie media przeczą tej wersji.

Władimir Putin kompletnie nie panuje nad sytuacją w swoim kraju, pozostając bezradnym wobec pożarów, które co chwilę wybuchają od kiedy Rosja zdecydowała się brutalnie najechać na Ukrainę.

Tylko ostatnio w miejscowości Petrovskoje pod Moskwą doszło do potężnej akcji straży pożarnej w centrum logistycznym wzorowanym na amerykańskim Amazonie, a także pożaru składu paliwa w Jejsku, porcie nad Zatoką Taganroską.

Prawdziwy ciosem dla rosyjskiego dyktatora musiało być również zajęcie się płomieniami rosyjskiej bazy wojskowej Nowofedorowka na Krymie, gdzie stacjonowały bombowce Su-24 i myśliwce Su-33. Teraz do listy swoich nieszczęść polityk może dopisać kolejną pozycję.

Pożar w jednostce wojskowej pod Moskwą

Jak podała rosyjska agencja informacyjna TASS, w nocy ze środy na czwartek doszło do pożaru w jednostce wojskowej zlokalizowanej nieopodal stolicy kraju, Moskwy. Z ogniem walczyło łącznie 37 osób i 9 jednostek sprzętu ratowniczego.

- Rosyjskie Ministerstwo Sytuacji Nadzwyczajnych informuje, że pożar wybuchł na ulicy Wschodniej. W momencie przybycia ratowników widać było dym wydobywający się spod dachu. Ogień rozprzestrzenił się na powierzchnię 1200 metrów kwadratowych - donosi TASS.

Rosyjskie media, podobnie jak w przypadku innych katastrof, bardzo lakonicznie opisują zdarzenie, pomniejszając jego rzeczywistą skalę. Jak donoszą Ukraińcy, kremlowska propaganda utrzymuje, że wcale nie doszło do poważnego pożaru, a budynek, który zajął się płomieniami to nie baraki dla żołnierzy, a jedynie "budynek mieszkalny".

Ukraińcy wątpią w rosyjskie oświadczenia

Jak zapewniają Służby Federacji Rosyjskiej, w wyniku incydentu nikt nie ucierpiał. Przed przyjazdem ekipy ratunkowej z baraków miano ewakuować 36 osób, a następnie kolejnych 50, głównie poborowych i personel zatrudniony w jednostce.

Również i w tym kontekście strona ukraińska wyraża liczne wątpliwości, pamiętając, jak sprawnie armii Putina przychodzi fałszowanie statystyk dotyczących strat w ludziach. Do dziś Moskwa nie przyznała się do rzeszy zabitych na froncie przez wojska Ukrainy żołnierzy, organizując im potajemne pogrzeby lub porzucając niczym zbędne rzeczy.

Artykuły polecane przez Goniec.pl:

Źródło: WP

Tagi: Rosja Pożar