Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > Pożar ścierniska przeniósł się na zboże. Strażacy na pomoc wezwali samoloty
Agata Jaroszewska
Agata Jaroszewska 22.07.2022 10:56

Pożar ścierniska przeniósł się na zboże. Strażacy na pomoc wezwali samoloty

Pożar
MARCIN SMULCZYNSKI/East News (zdjęcie ilustracyjne)

Sezon na pożary na polach trwa na dobre. Strażacy nieustannie wyjeżdżają z jednostek, by walczyć o hektary zboża. Nie inaczej było w czwartek w Myśliborkach (woj. zachodniopomorskie). - W akcji pomagały nam trzy samoloty dromadery z nadleśnictwa - powiedział w rozmowie z goniec.pl mł. asp. Bartłomiej Czarnof.

Pożary lasów i pól to wakacyjna codzienność strażaków. Polacy otrzymują alerty RCB ostrzegające przed zbliżaniem się z otwartym ogniem do wysuszonych drzew, ale rolnicy nie mają wyjścia: muszą pracować z ciężkim sprzętem na polu.

W czwartek w miejscowości Myśliborki pojawił się ogień. Rzecznik Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej z Pyrzyc mł. asp. Bartłomiej Czarnof w rozmowie z naszą redakcją poinformował, że wiadomość o pożarze dotarła do straży o 13:40. Początkowe wiadomości wskazywały, że płonie jedynie ściernisko. Sytuacja bardzo szybko uległa znacznemu pogorszeniu.

Pożar ścierniska w Myśliborkach, wiatr przeszkadzał w akcji gaśniczej

Pełne umundurowanie, sprzęt ochronny, upał i pożar. Ciężkie warunki pracy nie są dla strażaków wytłumaczeniem i po wezwaniu do płomieni trawiących ściernisko nie czekali ani chwili. Natychmiast ruszyli do Myśliborek.

- Po dojechaniu pierwszego z zastępów na miejsce okazało się, że pożar wszedł już w zboże na pniu - zrelacjonował dla goniec.pl Bartłomiej Czarnof z pyrzyckiej straży pożarnej.

Oficer prasowy poinformował, że ogień trwał pszenicę oraz rzepak. Strażacy nie mieli łatwego zadanie nie tylko przez suszę i lejący się z nieba żar. - Trudne warunki pogodowe, a mianowicie silny wiatr pomagał w rozprzestrzenianiu się pożaru na coraz większe połacie terenu - wyjaśnił rzecznik straży pożarnej w Pyrzycach. Sytuacja była wyjątkowo trudna.

Na pomoc wezwano samoloty

- W akcji uczestniczyły 24 zastępy straży pożarnej z powiatu pyrzyckiego i wspomagały nas zastępy z powiatu myśliborskiego i stargardzkiego. Do tego zostały zadysponowane dwa cysterny ze Szczecina i jedna ze Stargardu - wyliczał strażak.

Siły i środki były ogromne, ale żywioł nie dawał za wygraną. Pożar ścierniska, który przeniósł się również na nieskoszone zboże, wymagał specjalnej akcji logistycznej. Z płomieniami walczono nie tylko z ziemi.

- W akcji pomagały nam trzy samoloty dromadery z nadleśnictwa - usłyszeliśmy od oficera prasowego pyrzyckich strażaków. Na nagraniu udostępnionym przez PSP widać, jak maszyna zrzuca środek gaśniczy na spaloną ziemię.

Do pożaru zaangażowano samoloty typu dromader
Do pożaru zaangażowano samoloty typu dromader

Zgasili pożar, ale nie wszyscy wrócili do strażnic

- Akcja gaśnicza od powstania pożaru do ugaszenia trwała ponad 4 godziny - przekazał mł. asp. Bartłomiej Czarnof. Nie znaczy to jednak, że na tym zakończone zostały działania strażaków.

W obawie, że ponownie pojawią się płomienie, strażacy podjęli decyzję, że nie wszyscy wrócą do swoich strażnic. - Na doglądanie pogorzeliska została zostawiona jednostka straży pożarnej, która jeszcze przez kilka godzin siedziała i nadzorowała, żeby ten pożar na nowo nie powstał - powiedział Czarnof. Zanim udało się ugasić pożar, spaleniu uległo aż 90 ha zboża na pniu.

Artykuły polecane przez Goniec.pl:

Źródło: goniec.pl