Poszli w góry. Nie żyje cała rodzina, turysta znalazł ciała

Chcieli żyć z dala od ludzi, wyruszyli w Góry Skaliste

Dwie siostry - Christina i Rebcca Vance oraz 14-letni syn drugiej z kobiet, latem ubiegłego roku wyprowadzili się z miasta i postanowili rozpocząć życie w ekstremalnych warunkach. Jak ujawnia w rozmowie z “Washington Post” przyrodnia siostra Rebbeci, motywem zaskakującej decyzji było zmęczenie funkcjonowaniem wśród ludzi i kierunkiem, w jakim podąża dzisiejszy świat. Nieco buntowniczo rodzina wybrała więc egzystencję z dala od cywilizacji. Nie była jednak świadoma tego, że wiąże się ono ze śmiertelnym ryzykiem.

Więźniarki były bezwzględne dla matki skatowanego Fabianka Czytaj dalej

Trzy osoby zmarły w rozbitym obozie

Na początku lipca zwłoki całej trójki odnalazł w Górach Skalistych mężczyzna, który uprawiał wspinaczkę. Jak podają media, były to praktycznie szczątki - w przypadku dwóch osób rozrzucone w namiocie, a w przypadku jednej - przed nim. Obóz rozbito na wysokości ok. 2900 metrów.

Okazuje się także, że ponad 40-letnie siostry, wyruszając na wyprawę, nie były do niej ani trochę przygotowane, gdyż posiadaną wiedzę czerpały przede wszystkim ze świata książek i filmów. Fakt ten surowo skomentowała zresztą bliska zmarłych, twierdząc jednocześnie, że rodzina próbowała wpłynąć na koczowniczki. - Nie chciały nas słuchać. Ich myśli były już gdzie indziej - przyznała.

Znane są wstępne przyczyny śmierci

Przyrodnia siostra Rebbeci jest przekonana, że przyczyną śmierci jej rodziny był głód. Podejrzenia te częściowo potwierdza też raport koronera.

Jak stwierdzono, wstępne wyniki sekcji zwłok wskazują, że do zgonów nie przyczyniły się osoby trzecie. Najbardziej prawdopodobne, że doprowadziły do nich albo właśnie zagłodzenie, albo też wychłodzenie.

Ostateczne rezultaty badań będą znane po przeprowadzeniu analizy toksykologicznej.

Źródło: Washington Post, RMF FM