Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > Poszedł do Biedronki, cena mleka zupełnie go zaskoczyła. Zaraz podrożeją kolejne podstawowe produkty
Ada Rymaszewska
Ada Rymaszewska 26.09.2022 09:03

Poszedł do Biedronki, cena mleka zupełnie go zaskoczyła. Zaraz podrożeją kolejne podstawowe produkty

Biedronka przygotwała tydzień pełen cenowych okazji.
Iberion

To nie koniec koszmaru Polaków z drożejącymi z dnia na dzień produktami spożywczymi. Niekorzystna tendencja utrzymuje się w naszym kraju od kilku miesięcy i nie zamierza wyhamowywać. Podwyżki cen widoczne są także w popularnych dyskontach i odbijają się na produktach pierwszej potrzeby. Tym razem w zdumienie wprawiła jednego ze znanych ekonomistów zawrotna cena mleka w Biedronce.

Inflacja nad Wisłą bije kolejne rekordy, a, jak prognozują eksperci, prawdziwe trzęsienie ziemi dopiero przed nami. Już od jakiegoś czasu każda kolejna wizyta w sklepie jest jedynie smutnym obowiązkiem, oznaczającym pustki w portfelu i konieczność wykazywania się niezwykłą umiejętnością ekonomicznego działania z uwagi na fakt, że tym, co rośnie są jedynie ceny, a nie zarobki czy wysokość świadczeń od państwa.

Oczywiście, władza próbuje przekonywać, że wcale nie jest tak źle, jak przedstawia to chociażby opozycja. To jednak próżne wysiłki, bowiem o realnym wymiarze problemu przekonać zdążył się już każdy z nas, bo też i każdy musi kiedyś uzupełnić domowe zapasy.

Sytuację mocno pogarsza fakt, że ratunku z opresji nie można upatrywać już nawet w starych, sprawdzonych metodach, takich jak zakupy w słynących z atrakcyjnych cen i ofert dyskontach. Te także zmuszone zostały do podniesienia cen, niekiedy z dnia na dzień, dlatego wiele osób straciło nadzieję na szybkie nadejście optymistycznych wieści i zaczęło snuć mroczne wizje nie tylko na najbliższe tygodnie, lecz również miesiące.

Inflacja sięga coraz głębiej do kieszeni Polaków

O ile dotychczas niektórzy łudzili się jeszcze, że ograniczenie zachcianek i skromniejsze życie wystarczą, by uratować domowe finanse, coraz bardziej uderzające jest to, że przed drenażem kieszeni nic nie jest w stanie nas uratować. Drożyzna dotknęła nie tylko wyszukanych, ekskluzywnych towarów, ale przede wszystkim tych, które określa się jako podstawowe.

W ostatnim czasie wiele mówiło się o gigantycznych podwyżkach cen pieczywa, które wywołały m.in. kryzys na rynku zbóż związany z wojną w Ukrainie, a także rosnące koszty produkcji. Wesoło nie było także tym, którzy często sięgali po cukier, czy tłuszcze roślinne, w tym olej, bez którego trudno wyobrazić sobie przygotowanie choćby obiadu.

Zobligowani do ciągłej aktualizacji cenników stali się w końcu także i pracownicy ulubionej sieci spożywczej Polaków, czyli Biedronki. Co prawda, sklepy pod jej szyldem co tydzień starają się przygotować atrakcyjną gazetkę pełną promocji, jednakże faktem jest, że aby nie odczuć drastycznych podwyżek musielibyśmy żyć już tylko o wodzie, choć i ta kranowa kosztuje nas więcej.

Biedronka podwyższyła ceny mleka

Galopujące niczym wypuszczone z boksów startowych konie wyścigowe ceny w polskich sklepach z niepokojem obserwują ekonomiści. Oni także są w szoku, bo ich prognozy były pesymistyczne, ale nie zakładały aż takiego dramatu, z jakim musimy się obecnie mierzyć.

Jednym z żywo zainteresowanych dynamiką zmian w dyskontach jest m.in. Rafał Mundry, który aktywnie prowadzi profil na Twitterze, na którym dzieli się ciekawymi, ale i przytłaczającymi wiadomościami.

Już w sierpniu Mundry zaobserwował, że Biedronka dokonała nagłej podwyżki cen szeroko zakrojonego asortymentu, w tym właśnie produktów pierwszej potrzeby. Analityk zaprezentował wówczas druzgocąca grafikę, na której roiło się od towarów, których koszt zakupu poszybował w górę.

Minął trochę ponad miesiąc, a Mundry znów opublikował sensacyjną informację, która zezłości większości Polaków. Wszystko to za sprawą jednej wycieczki do Biedronki, uwieńczonej wielkim szokiem i niedowierzaniem.

- Mleko nowym synonimem luksusu? Ceny mleka przebiły ceny soku pomarańczowego - napisał Mundry, dołączając do tweeta zdjęcia cen litrowych opakowań mleka i soku z dyskontu.

Jest drogo, będzie jeszcze drożej

O ile z trudem, ale jakoś dałoby się przeżyć wzrost cen butelki mleka, o tyle zauważyć trzeba na pewien ciąg zdarzeń, jakie kryją się za tym faktem. Mundry ostrzega, że teraz ruszy najprawdopodobniej cała lawina podwyżek w sektorze nabiału, bo, jak wszyscy wiemy, gdy drożeje podstawowy surowiec do produkcji, kwestią czasu jest wzrost cen wytworzonego na jego bazie towaru.

- Zaskoczyła mnie ta nagła (kolejna) podwyżka mleka. A jak drożeje mleko to za kilkanaście dni, kilka tygodni (zależy od czasu cyklu produkcyjnego) będzie można zauważyć wzrost cen serów, twarogów, jogurtów, masła - ostrzegł ekonomista.

Jedna z internautek przyznała Mundremu rację i potwierdziła, że sama zaobserwowała drastyczne wzrosty cen mleka. Jak wskazywała, jeszcze rok temu litr napoju można było kupić za niecałe 2 złote, teraz to już marzenie ściętej głowy.

O niepokojących zjawiskach na rynku mleka informował ostatnio też GUS, który przedstawił dane mówiące, iż za 1 hektolitr w sierpniu w skupie płacono o 2,3 proc. więcej niż w lipcu i aż o 58,8 proc. więcej niż rok temu.

W samych sklepach ceny mleka urosły o 28 proc., tymczasem soków "zaledwie" o 4,9 proc. Nie pomaga przy tym nawet to, że jesteśmy trzeci wśród krajów UE jeśli chodzi o liczebność stada krów mlecznych. Według prognoz, ceny produktu będą rosły dalej, pociągając za sobą również koszty zakupu innych towarów nabiałowych.

Artykuły polecane przez Goniec.pl:

Źródło: o2.pl, Interia, Goniec.pl