Porażający widok przed domem Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. Wandale przekroczyli wszelkie granice
Marszałek Senatu Małgorzata Kidawa-Błońska poinformowała w środę 15 listopada wieczorem w swoich mediach społecznościowych o przykrym incydencie. Ktoś zdewastował ogrodzenie jej domu, malując na nim karygodne symbole. Prokuratura wszczęła śledztwo w tej sprawie.
Małgorzata Kidawa-Błońska podzieliła się przykrą informacją
Małgorzata Kidawa-Błońska o przykrym incydencie poinformował w mediach społecznościowych w środę 15 listopada wieczorem.
- Zdewastowano ogrodzenie mojego domu, ale nie to mnie martwi. Łatwo je odmalować. Zdecydowanie trudniej będzie wyzwolić nas od hejtu, kłamstwa i nienawiści, ale będziemy nad tym wytrwale pracować - napisała nowa marszałek Senatu. Kidawa-Błońska dołączyła także zdjęcia zdewastowanej posesji. Na murze przed jej domem ktoś namalował swastykę - symbol nazizmu, kojarzony z Adolfem Hitlerem. W sprawie wszczęto śledztwo.
Tragiczny wypadek pod Kutnem. Nie żyje młoda kobieta, policja apeluje do świadkówMałgorzata Kidawa-Błońska poinformowała o akcie wandalizmu
W sprawie dochodzenie wszczęła policja i prokuratura. Dotyczy ono propagowania ustroju faszystowskiego oraz nawoływania do nienawiści.
- Wczoraj w godzinach wieczornych przyjęliśmy informację o takim zdarzeniu. Na miejsce niezwłocznie skierowano policjantów, którzy na miejscu wykonywali czynności - przekazał w rozmowie z TVN Warszawa sierżant sztabowy Jakub Pacyniak, rzecznik Komendy Rejonowej Policji Warszawa III. Policja poinformowała, że prowadzi czynności w celu odnalezienia sprawcy.
Policja i prokuratura prowadzą dochodzenie
- W czwartek Prokuratura Rejonowa Warszawa-Ochota w Warszawie wszczęła dochodzenie w sprawie publicznego propagowania ustroju faszystowskiego oraz nawoływania do nienawiści na tle różnic rasowych i wyznaniowych poprzez namalowanie w dniu 15 listopada 2023 roku w Warszawie dwóch znaków swastyki - poinformował PAP rzecznik Prokuratury Okręgowej prok. Szymon Banna w czwartek 16 listopada.
Prokurator jednocześnie poinformowała, że czyn, którego dopuścił się sprawca, zagrożony jest karą do 3 lat pozbawienia wolności.
Źródło: PAP/TVN Warszawa