Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > Paragon z Biedronki się nie zgadzał. Klient nie spodziewał się takiej reakcji kasjera
Zuzanna Ptaszyńska
Zuzanna Ptaszyńska 17.05.2023 22:22

Paragon z Biedronki się nie zgadzał. Klient nie spodziewał się takiej reakcji kasjera

Biedronka
Iberion

Klient Biedronki skontaktował się z reporterami dziennika.pl i opowiedział o nietypowej sytuacji, która go spotkała. Okazało się, że zapłacił za większą ilość produktów, niż faktycznie kupił. Gdy zobaczył swój paragon, postanowił udać się z nim do kasy, lecz reakcja sprzedawcy okazała się zaskakująca.

Paragon z Biedronki nie zgadzał się z ilością towaru zakupioną przez klienta

Zwykle w przypadku nerwowego spoglądania na paragon piszemy w kontekście niespodziewanie wysokich cen poszczególnych artykułów, które doprowadzają wielu klientów do wściekłości. Tym razem nie chodzi jednak o “paragon grozy”. 

O co więc chodzi? Klient Biedronki skontaktował za większą ilość produktów, niż faktycznie zakupił. Po zobaczeniu swojego paragonu postanowił udać się z nim z powrotem do kasy, jednak spotkał się z nieoczekiwaną reakcją kasjera… O sprawie poinformował redaktorów portalu dziennik.pl.

Michał Wiśniewski po raz szósty został ojcem. Ujawnił imiona dziecka

Paragon z Biedronki się nie zgadzał. Reakcja kasjera odbiera mowę

Mężczyzna, który właśnie zrobił zakupy, zauważył, że na jego paragonie zostało naliczonych więcej produktów, niż powinno. Nie odbyło się to z jego winy - nie korzystał przecież z kasy samoobsługowej. Zdecydował więc, że zwróci uwagę kasjerowi, który go obsługiwał, na ten fakt. Mężczyzna myślał, że otrzyma gotówkę do ręki.

Niestety, klient otrzymał propozycję zwrotu nadpłaconych pieniędzy w postaci bonu, który mógłby wykorzystać przy kolejnych zakupach. Przyznał, że nie był do końca świadomy obowiązujących przepisów i zgodził się na propozycję kasjera.

Jak wygląda to od strony prawnej? Biedronka zabrała głos

Dziennik.pl zwrócił się do Jeronimo Martins, właściciela Biedronki, o wyjaśnienie sytuacji. - Sprzedawca w sytuacji popełnienia błędu przy naliczaniu sztuk powinien dokonać zwrotu ceny przy użyciu takiego samego sposobu zapłaty, jakiego użył konsument, chyba że klient wyraźnie zgodził się na inny sposób zwrotu, który nie wiąże się dla niego z żadnymi kosztami - zakomunikowano w oficjalnym oświadczeniu przesłanym do redakcji portalu.

Okazuje się, że przypadek mężczyzny nie jest odosobniony. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów zdradził, że przyszło do niego wiele skarg w tej sprawie. W związku z tym postanowił także w oficjalnym oświadczeniu przypomnieć, czego w podobnej sytuacji klient powinien oczekiwać. - Jeśli sklep się pomyli, np. naliczając w kasie 3 sztuki danego towaru zamiast 1 sztuki, powinien oddać konsumentowi pieniądze – w gotówce lub na kartę płatniczą. W takiej sytuacji nie może wymuszać przyjęcia przez klienta bonu do danej sieci - wytłumaczono.

Źródło: dziennik.pl