Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Ostra wymiana zdań w "Kropce nad i". Olejnik sprytnie wypunktowała swojego gościa
Ada Rymaszewska
Ada Rymaszewska 30.03.2022 15:05

Ostra wymiana zdań w "Kropce nad i". Olejnik sprytnie wypunktowała swojego gościa

screen z TVN24
"Kropka nad i" TVN24

Gorąca atmosfera w studiu "Kropki nad i". Prowadząca program Monika Olejnik rozmawiała ze swoimi gośćmi na temat wojny w Ukrainie oraz uchodźców, którzy trafiają do naszego kraju. To właśnie los Ukriańców stał się przyczyną poważnej kłótni dziennikarki z wiceszefem MSZ Piotrem Wawrzykiem, która nie zakończyła się mimo wyświetlenia napisów końcowych.

Monika Olejnik to z pewnością jedna z bardziej barwnych postaci polskiej publicystyki. Bezkompromisowa dziennikarka dała się poznać publiczności jako osoba stanowcza i niebojąca się konfrontacji z politykami na najwyższych szczeblach władzy.

O tym, że gwiazda TVN24 ma wyrobioną opinię na każdy temat i zamierza bronić jej do końca widzowie mogli przekonać się choćby podczas wtorkowego wydania programu "Kropka nad i", do którego zaproszono wiceszefa MSZ Piotra Wawrzyka oraz posłankę Barbarę Nowacką.

Ostra wymiana zdań w TVN24

Program rozpoczął się od serii pytań na temat uchodźców, codziennie trafiających do Polski w poszukiwaniu bezpiecznej przystani. Według szacunków Straży Granicznej, na terytorium naszego kraju jest już bowiem prawie 2,35 mln uciekinierów z Ukrainy, którzy opuścili swoje domy po 24 lutego.

Olejnik od początku zarzuciła Wawrzyka gradem zarzutów pod adresem rządu, pytając m.in. "ile rząd dał mieszkań uchodźcom" lub "ile hoteli, które należą do spółek Skarbu Państwa, zostało przeznaczonych dla uchodźców".

Dla kontrastu, dodała, że w większości schronienie uchodźcom z Ukrainy zapewniają dziś osoby prywatne, na co polityk odpowiedział, że "nie ma czegoś takiego jak rządowe mieszkania" i że "wszystkie spółki Skarbu Państwa, które mają tego rodzaju ośrodki zdecydowały się je udostępnić".

Kolejną poruszoną kwestią, o którą tym razem zapytano Barbarę Nowacką z KO, była sytuacja uczniów ósmych klas, przedstawiona w "Faktach" TVN o godzinie 19. Olejnik przypomniała, że ukraińscy ósmoklasiści zmuszani są obecnie do tego, aby zdawać egzaminy z języka polskiego, np. z "Dziadów" Mickiewicza.

Po chwili namysłu dziennikarka zmieniła jednak swojego interlokutora, znów zwracając się do Wawrzyka. Ten stwierdził jedynie, że tego typu sprawy "trzeba rozpatrywać indywidualnie" i oświadczył, że podobne sytuacje nigdy się nie wydarzą.

Polska walczy z kryzysem uchodźczym

Gdy nadszedł czas na wypowiedź Nowackiej, musiała ona zmierzyć się z pytaniem o to, czy polski rząd w obliczu kryzysu uchodźczego powinien prosić o pomoc Unię Europejską. - Musimy w ogóle prosić Unię o pomoc. To nie jest tylko pomoc w relokacji, bo ta jest coraz bardziej potrzebna, ale też o tę pomoc taką codzienną. Widzimy już, że to wspaniałe, dobre serce Polek i Polaków ma swoje limity. Ludzi powoli nie stać na to, żeby aż tyle pomagać i tyle czasu na to poświęcać. Jest coraz mniej wolontariuszy - powiedziała parlamentarzystka.

Do rozmowy włączył się wiceszef MSZ, który nadmienił, że należy mieć na uwadze, iż osoby relokowane muszą same wyrażać na to zgodę, a następnie zdecydować, gdzie chcą być. Dodał też, że rząd rozmawia z UE o "wsparciu dla rozwiązania kryzysu uchodźczego".

Po tym, jak wywiązała się krótka debata na temat zapowiadanego przez Jarosława Kaczyńskiego przełomu w sprawie katastrofy smoleńskiej, zarówno Nowacka, jak i Wawrzyk zgodzili się co do tego, że sprawy nie można rozgrywać politycznie.

Emocjonująca dyskusja trwała do końca

Kiedy więc wydawało się, że program dobiegł do końca, Olejnik nie potrafiła powstrzymać się przed wbiciem szpilki przedstawicielowi rządu i rzuciła do niego, by "pamiętał o tych egzaminach".

Proszę pamiętać, że nasz rząd nie ma mieszkań - zripostował wiceszef MSZ, ale dziennikarka nie zamierzała pozostawić mu ostatniego słowa i odpowiedziała, że "ma hotele".

Wymiana zdań trwała nadal i przybierała nieoczekiwany kształt. Wywołany do tablicy polityk nie omieszkał wspomnieć, że rząd ofiarował samorządom "7 miliardów".

Ale co daje, skąd daje, no z naszych podatków daje, no błagam pana, niech pan mi nie mówi, że daje z własnej kieszeni, tak? Trudno, żeby nie dawał - zakończyła dziennikarka, podczas gdy oczom widzów od dawna ukazywały się już napisy końcowe.

Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:

Źródło: Onet, TVN24