Ojciec zbierał pieniądze na grób dla synka. Dziadek ujawnił smutną prawdę
Pochodzący z mazowieckiego Szpondowa mężczyzna zorganizował internetową zbiórkę, której celem było zdobycie środków na postawienie nagrobka dla zmarłego synka. Fundusze otrzymane od darczyńców przeznaczone zostały jednak na inny cel. Znajomi informują, że to nie pierwszy przypadek takiego działania mężczyzny. Sprawą zajęła się “Interwencja".
Mężczyzna nie zapłacił za grób
Na wspomniany cel pan Marcin zebrał ponad 13 tysięcy złotych. Po zakończeniu zbiórki sprzeciw wyraził dziadek zmarłego dziecka. Na jaw wyszło, że mężczyzna wcale nie chciał zapłacić za zamówiony nagrobek. Koszty pogrzebu w rzeczywistości pokrył Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej.
- Najpierw zbiórkę utworzyli, jak się urodził, że on chory, że Oliwierek chory i tak dalej. Za moment utworzyli zbiórkę na pomnik. Zbiórka za zbiórką. Dziecko dopiero co zmarło, a oni już z tego żyją. Dla mnie jako dziadka to jest przykre – tłumaczył w rozmowie z “Interwencją” Sławomir Wierzba, dziadek zmarłego dziecka.
- Zbierając na pomnik, mając do zapłaty 4,5 tysiąca zł, to powinien to przerwać i ludziom podziękować. A nie po prostu dalej zbierać… Jeszcze okłamywał ludzi, że roboty tam jakieś są wstrzymane, a pomnik był postawiony 10 lutego. Tylko nieopłacony – informowała polsatnews.pl Joanna Silska, aktualna partnerka dziadka zmarłego dziecka.
Krzysztof Jackowski ujawnił nową wizję. Mówi o jednym regionie Polski, padły złowieszcze słowaŚrodki ze zbiórki przeznaczył na życie
Według sąsiadów oraz osób znających rodzinę mężczyzna od dawna utrzymuje się z datków. Zebrane środki nie zawsze trafiają jednak na wskazany cel.
Rodzina od lat boryka się z problemami alkoholowymi. W przeszłości mężczyzna stracił nawet prawo jazdy, za prowadzenie samochodu pod wpływem alkoholu.
Reporter “Interwencji” zapytał pana Marcina o to, na co przeznaczył zebrane fundusze. - No, żyje się z tych pieniędzy… Człowiek utrzymuje się tylko z renty w kwocie 980 złotych plus zasiłek pielęgnacyjny 215 złotych -tłumaczył. Ostatecznie mężczyzna przyznał się do winy. - To znaczy powiem panu tak... Człowiek źle zrobił - podsumował.
Matka powstrzymała się od komentarza
“Interwencja” o głos w sprawie zamierzała poprosić również matkę zmarłego dziecka. Gdy oszustwa wyszły na jaw, kobieta wyjechała ze Szpondowa, nie komentując sprawy.
Mężczyzna nie zamierza zwracać pieniędzy otrzymanych za pośrednictwem fałszywej zbiórki. Jedna z bohaterek reportażu “Interwencji” otrzymała od pana Marcina wulgarne nagranie.
- Do tych k***, które mnie opisały, że ja zbieram na pomnik dziecka, a pieniądze idą na coś innego: wy k***, j***. Tak sobie pomyślałem, jacy to są ludzie. Nie mają dowodów, a piszą, że jestem ćpunem. To, że ja jestem w sieci hejtowany, to ja to mam d***. Ja żyję swoim życiem realnym i będę żył nadal - mówił na nagraniu.
Śledź najnowsze newsy na Twitterze Gońca.
Źródło: polsatnews.pl/Interwencja