Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Nowe fakty ws. Kamila z Częstochowy. Kolejna osoba usłyszała zarzuty
Zuzanna Ptaszyńska
Zuzanna Ptaszyńska 17.04.2023 15:14

Nowe fakty ws. Kamila z Częstochowy. Kolejna osoba usłyszała zarzuty

W sprawie Kamilka z Częstochowy zatrzymano kolejną osobę.
KMP Częstochowa

Są nowe informacji ws. tragedii, którą przeszedł 8-letni Kamil. Do zatrzymanych Magdaleny B. oraz Dawida B., czyli matki i ojczyma chłopca, dołączyła kolejna osoba. To Aneta J., ciotka skatowanego dziecka, która nie zaalarmowała nikogo, kiedy Kamilkowi działa się krzywda.

Cała Polska żyje tragedią Kamilka

Do scen, które wstrząsnęły całą Polską, doszło 3 kwietnia w Częstochowie. Policjanci zostali zaalarmowani przez ojca 8-latka, który twierdził, że jego syn z obrażeniami ciała leży w łóżku. Kamilek w ciężkim trafił do szpitala. W sprawie dotychczas zatrzymano matkę dziecka i ojczyma. Dawidowi B. prokurator zarzucił, że usiłował pozbawić życia 8-latka, polewając go wrzątkiem i umieszczając na rozgrzanym piecu węglowym.

Okazuje się, że skatowanie, którego doświadczył chłopiec, nie było jednorazową sytuacją. Kamil przez pewien czas chodził do szkoły ze złamaną ręką. Dyrektorka szkoły przekazała, że rozmawiała o bólu ręki z matką Kamilka, ale Magdalena B. powiedziała, że to był wypadek. Wiadomo jednak, że to Dawid B. połamał chłopcu rękę i pozostałe kończyny i przypalał go papierosami.

Grób gwiazdora "Znachora" jest w opłakanym stanie, mogiła została kompletnie zdewastowana. Wyjątkowo przykry widok

Kolejna osoba z zarzutami

Jedną z podejrzanych osób jest teraz 45-letnia Aneta J., siostra aresztowanej już matki chłopca. Kobieta mieszka w tym samym domu. Prokuratura zarzuciła jej, że nie pomogła chłopcu, gdy jego życie i zdrowie było zagrożone. 

Aneta J. nie przyznaje się do winy. - Twierdzi, że nie widziała, jak Dawid B. polewał dziecko wrzącą wodą. Ale z jej wyjaśnień wynika, że miała świadomość, że dziecko jest poparzone. Nie potrafiła wyjaśnić, dlaczego nie zareagowała - przekazał dziennikarzom TVN24 Tomasz Ozimek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie. 45-latka po usłyszeniu zarzutów została zwolniona, ale znajduje się pod dozorem policji. Grożą jej 3 lata pozbawienia wolności.

Prokuratura nadal pracuje nad sprawą. Śledczy sprawdzają także, czy nie stosowano przemocy wobec innych dzieci w rodzinie.

Jak się czuje chłopiec?

Medycy w dalszym ciągu walczą o życie Kamilka. Udało się usunąć tkanki martwicze oraz położyć przeszczepy skóry na rany oparzeniowe. Niestety, nadal problemem jest choroba oparzeniowa, czyli reakcja zapalna organizmu na uraz oparzeniowy.

Przedstawiciele szpitala przekazali dziś nowe informacje na temat zdrowia Kamilka. Ten przez weekend się nie poprawił. Wczoraj chłopczyk musiał przejść kolejny zabieg chirurgiczny. Zaznaczono, że 8-latek jeszcze przez dłuższy czas pozostanie w śpiączce i będzie pacjentem Oddziału Anestezjologii i Intensywnej Terapii.

Źródło: TVN24