Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > Niemcy biją na alarm. "Droga do Polski będzie otwarta"
Julia Dębek
Julia Dębek 22.11.2025 19:22

Niemcy biją na alarm. "Droga do Polski będzie otwarta"

Niemcy biją na alarm. "Droga do Polski będzie otwarta"
Fot. Pexels, BRENDAN SMIALOWSKI/AFP/East News

Europa znów stoi na rozdrożu. Słowa Bertholda Kohlera z „Frankfurter Allgemeine Zeitung” rozbrzmiewają jak ostrzegawczy sygnał dla całego Zachodu. Komentator pisze, jeśli "twierdza Ukraina upadnie, droga do Polski stanie się otwarta”.

Europa wobec amerykańskiego zwrotu

Berthold Kohler z „Frankfurter Allgemeine Zeitung” nie pozostawia wątpliwości: Europa znalazła się w sytuacji, w której musi porzucić złudzenia dotyczące priorytetów administracji Donalda Trumpa. Komentator ostro ocenia 28-punktowy plan pokojowy, nazywając go "cynizmem, którego autorzy mogliby znajdować się równie dobrze na Kremlu”.

Według Kohlera propozycja ta „oznacza całkowitą kapitulację przed agresorem nie tylko Ukrainy, lecz także całego wolnego Zachodu”, ponieważ w praktyce ultimatum zostało postawione nie Moskwie, lecz napadniętemu Kijowowi. 

W zamian za rezygnację z aspiracji NATO, redukcję armii do 600 tys. żołnierzy i oddanie Rosji części terytorium Ukraina miałaby otrzymać bliżej nieokreślone „gwarancje bezpieczeństwa”, które jak zauważa portal Axios - jedynie przypominałyby te NATO-wskie, ale bez ich realnej skuteczności. 

Europa była tym planem, podobnie jak opinią publiczna - zaskoczona, a teraz może jedynie próbować wymusić dopuszczenie do rozmów, starając się „robić dobrą minę do złej gry” mimo świadomości, że jej bezpieczeństwo nadal w ogromnej mierze zależy od amerykańskiej woli politycznej.

„Twierdza Ukraina” jako ostatnia linia przed rosyjskim imperializmem

Kohler podkreśla, że w obecnej sytuacji Ukraina pełni rolę kluczowego bufora, którego upadek stworzyłby nową dynamikę zagrożeń dla całej Europy. Według niego to właśnie Europejczycy będą musieli podjąć decyzję, czy są gotowi realnie wspierać Kijów tak, by „pozostał wysuniętym bastionem do obrony przeciwko rosyjskiemu imperializmowi”.

Z jego analizy wynika, że Trump dąży do jak najszybszego zakończenia konfliktu, „nie zważając na konsekwencje ukorzenia się Ukraińców przed Kremlem”, co mogłoby stworzyć precedens zachęcający Rosję do kontynuowania ekspansji. 

Komentator kreśli tu wyjątkowo ponury scenariusz: w razie narzucenia Ukrainie kapitulacyjnych warunków Putin mógłby być w Rosji podziwiany „jak Hitler, gdy »sprowadził z powrotem do Rzeszy« Kraj Sudecki”. Porównanie to nie ma charakteru retorycznego uproszczenia. Służy uzmysłowieniu, że dla Kremla każdy sukces będący efektem ustępstw Zachodu może zostać odebrany jako zachęta do dalszych agresywnych posunięć.

ZOBACZ TAKŻE: Wygrał 17 mln zł w Lotto, ale nie dostał ani grosza. To nie jedyny taki przypadek

Konsekwencje porażki Ukrainy

Najbardziej alarmujące wnioski Kohlera dotyczą bezpośrednich reperkusji ewentualnego upadku Ukrainy. Komentator pisze wprost, że jeśli Europa nie przejmie odpowiedzialności i nie wesprze Ukrainy na tyle mocno, by mogła się bronić, to „twierdza Ukraina padnie, a droga do Polski stanie się otwarta”. 

To jedno z najpoważniejszych ostrzeżeń wyemitowanych na łamach zachodnich mediów od początku pełnoskalowej inwazji i nie dotyczy ono wyłącznie Polski. „FAZ” zauważa, że po podporządkowaniu Ukrainy Putin mógłby uznać, że Zachód jest zbyt podzielony i zbyt zależny od USA, by skutecznie reagować na dalszą agresję. 

Europa, mimo rosnących ambicji w zakresie autonomii strategicznej, wciąż pozostaje uzależniona od amerykańskiego wsparcia militarnego. A gdyby Stany Zjednoczone faktycznie wycofały się z aktywnego zaangażowania, Rosja mogłaby uznać to za idealny moment na testowanie kolejnych granic - zarówno politycznych, jak i terytorialnych. 

Bądź na bieżąco - najważniejsze wiadomości z kraju i zagranicy
Google News Obserwuj w Google News