Nie żyje Ludwik Dziedzic. Przed laty Kaczyński odmienił jego życie
Zaczęło się od jednego zdjęcia – a potem poszło lawinowo. Peleryna z orłem, biało-czerwona jak flaga, stała się nie tylko ochroną przed deszczem, ale i symbolem patriotycznej mody. Teraz przyszło pożegnać człowieka, który za nią stał.
Peleryna, która przeszła do historii
W 2017 roku, kiedy Jarosław Kaczyński wspiął się na szczyt Koziarz w Beskidzie Sądeckim, nie przypuszczał zapewne, że jedno zdjęcie z wycieczki wywoła taką burzę. Ubrany w charakterystyczną biało-czerwoną pelerynę z orłem, lider PiS nie tylko rozpalił wyobraźnię internautów, ale też zapoczątkował prawdziwy boom na ten nietypowy element garderoby. To właśnie wtedy peleryna produkowana przez Ludwika Dziedzica zaczęła być rozchwytywana w całej Polsce.
Tysiące zamówień, setki telefonów
Nie nadążałem z produkcją - mówił w jednym z wywiadów z uśmiechem Dziedzic.
Jeszcze dzień wcześniej nikt nie zwracał uwagi na patriotyczne deszczowce, ale po publikacji zdjęcia Kaczyńskiego wszystko się zmieniło. Jednego dnia sprzedano cztery tysiące sztuk.
Ludwik Dziedzic i jego żona nie kryli wzruszenia, nie tylko ze względu na wzrost zamówień, ale i na fakt, że ich produkt stał się czymś więcej niż tylko ubraniem.
ZOBACZ TAKŻE: Niemiecki gigant otworzył pierwszy sklep w Polsce. Wiemy, gdzie się znajduje
Pożegnanie w Białym Dunajcu
Ludwik Dziedzic zmarł w wieku 73 lat. Od lat zmagał się z chorobą, ale do końca pozostał aktywny i zaangażowany w swoją pracę. Pogrzeb odbędzie się 23 lipca w Białym Dunajcu. Rodzina prosi, by zamiast kwiatów, przekazać datki na Kuchnię Brata Alberta. Inicjatywę, która, jak mówiła żona zmarłego, była mu szczególnie bliska.
Wspomnienie Ludwika Dziedzica to więcej niż historia peleryny. To opowieść o pasji, skromności i tym, jak przypadek może uczynić z krawca symbol patriotycznego stylu.
Obserwuj w Google News
