Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Nasz reporter był świadkiem ataku na Lwów. Dramatyczna relacja
Ada Rymaszewska
Ada Rymaszewska 28.03.2022 10:14

Nasz reporter był świadkiem ataku na Lwów. Dramatyczna relacja

Lwów
YURIY DYACHYSHYN /AFP/East News (zdjęcie ilustracyjne)

W sobotę rosyjskie wojska zaatakowały Lwów, zrzucając na niego bomby. W samym centrum wydarzeń był nasz dziennikarz Jan Kietliński, który regularnie pomaga uciekającym przed wojną Ukraińcom. O tym, co działo się tuż za polską granicą, opowiedział ze szczegółami w relacji na Instagramie oraz wywiadzie dla Goniec.pl.

Weekend nie należał do spokojnych w Ukrainie. Podczas gdy Joe Biden gościł w Warszawie, wygłaszając historyczne przemówienie, wojska Władimira Putina ostentacyjnie zrzuciły bomby na Lwów, trafiając m.in. w skład paliwa i obiekty cywilne.

Ruch ten został odebrany przez demokratyczny świat jako demonstracja siły wobec przywódcy USA i wszystkich państw popierających Ukrainę, a zdjęcia i nagrania ze spowitego ciemnym dymem miasta natychmiast obiegły media społecznościowe.

Nasz reporter o krok od tragedii w Ukrainie

Jedną z relacji prosto ze Lwowa zamieścił na swoim koncie na Instagramie nasz reporter Jan Kietliński, który akurat w sobotę wybrał się do miasta z pomocą. Jak się okazuje, dziennikarz Goniec.pl cudem uniknął tragedii, znajdując się 500 m od miejsca bombardowania.

O tym, że sytuacja, jaka miała miejsce w weekend była ekstremalnie niebezpieczna, świadczą słowa Janka, który opisał wybuch paniki po ataku Rosjan. - Dym, krzyk, panika. Ostrzelano zwykłe cywilne budynki. Uciekliśmy na pobocze, potem wojsko zabrało nas do schronu. Od razu uciekliśmy do rowu, ludzie porzucili samochody, była panika, potem zabrano nas do okopów - mówił.

Opisując zdarzenie, nie ukrywał, że poczuł przypływ adrenaliny i targały nim silne emocje, które trudno było nazwać. - Dzisiaj na drogach Ukrainy zasieki, jeże na czołgi, okopane punkty kontrolne, które sprawiają, że człowiek czuje się jak w filmie lub grze, a to rzeczywistość dla milionów ludzi, którzy chcą po prostu normalnie żyć w Europie! – podkreślił.

Instagram/_johnson_johns_
Instagram/_johnson_johns_
Instagram/_johnson_johns_
Instagram/_johnson_johns_

Dziennikarz Goniec.pl opowiedział o ataku we Lwowie

Więcej szczegółów nasz reporter zdradził w wywiadzie dla portalu Goniec.pl. Jak mówił, pojechał do Lwowa z darami, po drodze zatrzymując się z wolontariuszami z grupy transgranicznej w Nowowołyńsku.

We Lwowie miał zostać przez następny tydzień, ale po ataku podjął decyzję, by odwołać swoją wyprawę. Samochód, którym jechał razem z towarzyszami nie zdołał bowiem nawet dojechać do centrum miasta, a pierwszy z ładunków spadł, gdy przejeżdżali przez punkt kontrolny.

- To było dosłownie 500 metrów od nas. To była chwila niedowierzania. Ludzie dookoła zaczęli uciekać - relacjonował.

Janek wyjawił także, co działo później. Zdecydował, że położy się w rowie na ziemi, żeby nie trafiły go żadne odłamki. Starał się przy tym myśleć racjonalnie, ale był naprawdę przerażony.

- Po ok. 2-3 minutach zjawiła się starsza para i zapytała skąd pomysł, by przyjechać do Lwowa. Zobaczył nas żołnierz i powiedział, żebyśmy biegli. Powiedziałem mu, że jesteśmy z Polski, a on kazał za sobą biec. Serce zaczęło bić szybciej - mówił.

Nasz reporter zdradził też ważną rzecz - będąc w takiej sytuacji najlepiej wyłączyć lokalizację i nie publikować od razu zdjęć z miejsca, gdzie się ukrywamy. Wszystko po to, by wróg nie identyfikował skupisk ludzi i w nich nie uderzył.

Całą rozmowę z Jankiem Kietlińskim można zobaczyć tutaj.

Dziennikarka nie kryje dumy

Dumy ze swojego syna nie ukrywa Beata Tadla, która skomentowała relację na swoim profilu w mediach społecznościowych. - Jestem dumna z mojego syna - napisała.

Dodatkowo dziennikarka postanowiła podziękować wszystkim zaangażowanym w pomoc Ukrainie. Pod zdjęciem z wypełnionym po brzegi bagażnikiem poinformowała, że kolejny transport, który zorganizowała, ruszy za kilka dni.

Beata Tadla doskonale zdaje sobie sprawę z tego, co przechodzą teraz Ukraińcy. Miała okazję rozmawiać z nimi już w 2014 roku podczas protestów na Majdanie, które relacjonowała.

Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:

Źródło: Goniec.pl

Tagi: Beata Tadla