Nagranie z Władimirem Putinem wywołało burzę. Dyktator wyraźnie nie mógł nad sobą zapanować
Doniesienia o pogarszającym się stanie zdrowia Władimira Putina zdają się nie mieć końca. O tym, że rosyjski prezydent stoi nad grobem huczy od miesięcy cały świat, a sam zainteresowany jedynie podsyca te plotki swoim budzącym wiele wątpliwości osobliwym zachowaniem. Najnowsze nagranie z wizyty na Kamczatce z pewnością nie uspokoi spekulantów.
70-letni Władimir Putin już jakiś czas temu mocno ograniczył swoja publiczną aktywność, wybierając życie w odosobnieniu. Dyktator najbezpieczniej czuje się w swoim bunkrze, gdzie towarzyszy mu grupa zaufanych współpracowników i szereg urastających do rozmiarów paranoi procedur, mających uchronić go przed poważnymi chorobami zakaźnymi.
Coraz częściej mówi się także, że już wkrótce rosyjski przywódca całkowicie zrezygnuje z normalnego funkcjonowania i postawi na zdalne zarządzanie krajem. Sprytny plan ma być obiektem wytężonych prac tęgich głów na Kremlu, które jako wymówkę chcą wykorzystać pogarszającą się sytuację pandemiczną.
Bez względu na to, co ostatecznie postanowi otoczenie Putina, nie zmieni to jednak faktu, że pewne rzeczy już się wydarzyły i nie da się ich cofnąć. W ciągu ostatnich kilku miesięcy wielokrotnie byliśmy świadkami niepokojących scen z udziałem polityka, które wbrew zaklinaniu rzeczywistości przez Moskwę, jednoznacznie każą domniemywać, że z jego zdrowiem nie jest najlepiej.
Dziwne zachowanie Władimira Putina
Być może poniedziałkowa wizyta Putina na Kamczatce jest jedną z jego ostatnich. Dyktator wybrał się na półwysep, by wziąć udział w Ogólnorosyjskim Forum Młodzieży "Ekosystem. Strefa chroniona" i rozmawiać o rozwoju społeczno-gospodarczym regionu.
Obecne na spotkaniu z młodymi Rosjanami media ani trochę nie były jednak zainteresowane tym, o czym dyskutowano podczas wydarzenia, gdyż całą ich uwagę przyciągało nietypowe zachowanie rosyjskiego przywódcy, który cały oblany był rumieńcem i nieustannie kręcił się na zajmowanym krześle.
Na zamieszczonym w sieci wideo widać wyraźnie, że polityk robił wszystko, by zachowywać jakiekolwiek pozory i nie dać poznać po sobie, że coś jest nie tak. Wymuszone uśmiechy i nieudolne próby przybrania swobodnej pozy spełzły jednak na niczym i jedynie spotęgowały domysły o postępujących kłopotach zdrowotnych satrapy.
Dodatkowo, sprawne oko internautów wychwyciło, że Putin niemalże cały czas kurczowo trzymał się poręczy siedzenia, a także dziwnie wykręcał lewą rękę i stopę, sprawiając wrażenie, jakby rysował nią okręgi.
Koniec dyktatora jest bliski?
Choć katalog potencjalnych chorób, na które cierpi Putin jest naprawdę obszerny, niepokojące ruchy kończynami mogą czynić jeszcze bardziej prawdopodobną wersję mówiącą o Parkinsonie mającym trapić polityka.
Jeszcze w maju szef ukraińskiego wywiadu wojskowego twierdził, że dyktator zmaga się z rakiem, z kolei w lipcu oświadczył, że nie jest to jedna choroba, ale kilka poważnych dolegliwości, mających doprowadzić do śmierci przywódcy w ciągu dwóch lat.
Teraz ukraińska agencja Unian, powołując się na kanał General SVR, donosi o problemach z nerkami, które podobno stopniowo się nasilają.
- Pojawił się obrzęk twarzy, widoczne były worki pod oczami. Mimo stosowania leków nie było wyraźnej poprawy. Po tym jak Władimir Putin dotarł na Kamczatkę, skarżył się lekarzom na zmęczenie i duszności - podano.
Mimo panującego wśród Ukraińców przekonania o złej kondycji Putina, należy jednak zaznaczyć, że daleko im do mrzonek o tym, że jego ewentualna śmierć znacząco zmieniłaby sytuację wojenną. Tamtejszy wywiad wojskowy jest pewny, że nawet gdy zabraknie dyktatora, konflikt nie zostanie zakończony, bo na Kremlu nie brak równie bojowo nastawionych postaci, które podzielają imperialistyczne zapędy obecnego przywódcy.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
Jarosław Kaczyński powoła własną "armię". W ten sposób prezes PiS chce wygrać wybory parlamentarne
Czy przed nami nauka zdalna i powrót obostrzeń? Adam Niedzielski zdradził szczegóły
Wanda Traczyk-Stawska ostro o Jarosławie Kaczyńskim. Uderzyła w czuły punkt [TYLKO U NAS]
Źródło: o2.pl, Goniec.pl