MSZ reaguje na atak rosyjskich dronów. Zapowiedziano zdecydowane kroki

Stanowczy ruch MSZ

Ministerstwo Spraw Zagranicznych zdecydowało: po poważnym naruszeniu polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony zostanie formalnie wyrażony sprzeciw — poprzez wezwanie rosyjskiego przedstawiciela w Warszawie i wręczenie mu noty protestacyjnej.

Szokujące słowa rosyjskiego dyplomaty

Rzecznik MSZ, Paweł Wroński, potwierdził, że treść noty pozostanie na razie tajna, dopóki nie zostanie oficjalnie wręczona. Tymczasem Reuters, powołując się na rosyjskie media, podał, że charge d'affaires ambasady Rosji w Warszawie Andriej Ordasz miał stwierdzić, że "Polska nie przedstawiła żadnych dowodów" na to, że drony zestrzelone nad Wisłą są pochodzenia rosyjskiego.

To kolejny krok dyplomatyczny po wspólnej decyzji rządu i władz państwowych - potwierdzony już wcześniej jako reakcja na "bezprecedensowy” wlot maszyn naruszających polską przestrzeń powietrzną. Ów decyzja dotyczy uruchomienia art. 4 NATO.

Prezydent Karol Nawrocki z kolei zapowiedział zwołanie Rady Bezpieczeństwa Narodowego w ciągu najbliższych 48 godzin oraz pełną analizę nocnych wydarzeń.

"Trzeba wreszcie podjąć decyzję"

Wypowiedzi międzynarodowe wskazują na szerokie wsparcie. Szefowie MSZ Szwecji, Łotwy i Norwegii uznali działania Rosji za całkowicie nieakceptowalne. Przewodnicząca KE Ursula von der Leyen oraz prezydent Francji Emmanuel Macron również potępili naruszenia, deklarując pełną solidarność z Polską jako członkiem NATO.

Szef ukraińskiej dyplomacji, Andrij Sybiha, skomentował, że incydent pokazuje rosnącą bezkarność Putina oraz postulował możliwość wykorzystania obrony powietrznej krajów sąsiadujących z Ukrainą do interwencji nad terytorium Ukrainy.

Ta sytuacja pokazuje, że trzeba wreszcie podjąć decyzję pozwalającą krajom sąsiadującym z Ukrainą na wykorzystywanie swojej obrony powietrznej do przechwytywania dronów i pocisków nad Ukrainą, w tym tych zbliżających się do granic NATO - wskazał szef ukraińskiego MSZ.