Morawiecki pilnie reaguje na informacje o porwanym samolocie Ryanair. Mówi o akcie terroryzmu
Mateusz Morawiecki natychmiast zareagował na sytuację, która dotyczy samolotu, który został zmuszony do awaryjnego lądowania w Mińsku. Chociaż zatrzymany samolot należy do irlandzkich linii lotniczych Ryanair, to, jak dowiedział się dziennikarz TVN 24 Paweł Łukasik, samolot jest zarejestrowany w Polsce.
- Zwróciłem się do Przewodniczącego Rady Europejskiej o rozszerzenie agendy jutrzejszej Rady Europejskiej o punkt dot. natychmiastowych sankcji wobec reżimu Alaksandra Łukaszenki. Porwanie cywilnego samolotu to bezprecedensowy akt państwowego terroryzmu, który nie może pozostać bezkarny - napisał na Twitterze premier Mateusz Morawiecki.
Ponadto wiceszef polskiej dyplomacji Marcin Przydacz przekazał, że charge d'affaires Białorusi został wezwany do polskiego MSZ. Na lotnisku w Mińsku przebywa również polski konsul.
Sprawę skomentował również Donald Tusk: „Łukaszenka stał się zagrożeniem nie tylko dla obywateli swojego kraju, ale także dla bezpieczeństwa międzynarodowego. Jego akt państwowego terroryzmu wymaga natychmiastowej i zdecydowanej reakcji wszystkich europejskich rządów i instytucji.”
Skąd tak nagła reakcja na teoretycznie zwykłe awaryjne lądowanie samolotu? Samolot znajdował się tuż przed granicą z Litwą, gdy kazano mu zawrócić do Mińska, gdzie miał lądować ze względu na podejrzenie o bombie na pokładzie.
Jednak po lądowaniu okazało się, że bomby nie ma, za to białoruskie służby aresztowały jednego z pasażerów samolotu, którym był opozycjonista Raman Pratasiewicz. Był on autorem opozycyjnego kanału, który białoruski rząd uznał za ekstremistyczny, a jego autorów uznano za poszukiwanych.
Pratasiewicz został ponadto umieszczony na liście osób zaangażowanych w działalność terrorystyczną. Może mu nawet grozić kara śmierci. Dlatego mówi się, że cała akcja była sprokurowana przez rząd Łukaszenki, w celu zatrzymania niewygodnej dla nich osoby. Sprawę tę skomentowała przebywająca na emigracji Swiatłana Cichanouska, była kandydatka w wyborach prezydenckich na Białorusi.
- Jest absolutnie oczywiste, że to operacja służb specjalnych. reżim naraził bezpieczeństwo pasażerów samolotu oraz całego lotnictwa cywilnego, by rozprawić się z człowiekiem, który był redaktorem największych niezależnych kanałów w Telegramie". Tylko za to został on uznany za terrorystę i może mu na Białorusi grozić kara śmierci - powiedziała.
Z kolei białoruskie władze twierdzą, że na polecenie Łukaszenki poderwano myśliwiec Mig-29, by eskortował samolot, gdy pojawiła się informacja, że na pokładzie znajduje się bomba. W komunikacie podkreślono, że Łukaszenka wydał taki rozkaz, ponieważ bał się o życie i zdrowie pasażerów. Dodano również, że Białoruś w ten sposób ocaliła Europę przed katastrofą.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]
Źródło: TVN24, RMF