Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Morawiecki pilnie reaguje na informacje o porwanym samolocie Ryanair. Mówi o akcie terroryzmu
Bartłomiej Cieślak
Bartłomiej Cieślak 04.06.2021 03:19

Morawiecki pilnie reaguje na informacje o porwanym samolocie Ryanair. Mówi o akcie terroryzmu

niebieski tekst goniec.pl na białym tle
ANDRZEJ IWANCZUK/REPORTER

Mateusz Morawiecki natychmiast zareagował na sytuację, która dotyczy samolotu, który został zmuszony do awaryjnego lądowania w Mińsku. Chociaż zatrzymany samolot należy do irlandzkich linii lotniczych Ryanair, to, jak dowiedział się dziennikarz TVN 24 Paweł Łukasik, samolot jest zarejestrowany w Polsce.

- Zwróciłem się do Przewodniczącego Rady Europejskiej o rozszerzenie agendy jutrzejszej Rady Europejskiej o punkt dot. natychmiastowych sankcji wobec reżimu Alaksandra Łukaszenki. Porwanie cywilnego samolotu to bezprecedensowy akt państwowego terroryzmu, który nie może pozostać bezkarny - napisał na Twitterze premier Mateusz Morawiecki.

Ponadto wiceszef polskiej dyplomacji Marcin Przydacz przekazał, że charge d'affaires Białorusi został wezwany do polskiego MSZ. Na lotnisku w Mińsku przebywa również polski konsul.

Sprawę skomentował również Donald Tusk: „Łukaszenka stał się zagrożeniem nie tylko dla obywateli swojego kraju, ale także dla bezpieczeństwa międzynarodowego. Jego akt państwowego terroryzmu wymaga natychmiastowej i zdecydowanej reakcji wszystkich europejskich rządów i instytucji.”

Skąd tak nagła reakcja na teoretycznie zwykłe awaryjne lądowanie samolotu? Samolot znajdował się tuż przed granicą z Litwą, gdy kazano mu zawrócić do Mińska, gdzie miał lądować ze względu na podejrzenie o bombie na pokładzie.

Jednak po lądowaniu okazało się, że bomby nie ma, za to białoruskie służby aresztowały jednego z pasażerów samolotu, którym był opozycjonista Raman Pratasiewicz. Był on autorem opozycyjnego kanału, który białoruski rząd uznał za ekstremistyczny, a jego autorów uznano za poszukiwanych.

Pratasiewicz został ponadto umieszczony na liście osób zaangażowanych w działalność terrorystyczną. Może mu nawet grozić kara śmierci. Dlatego mówi się, że cała akcja była sprokurowana przez rząd Łukaszenki, w celu zatrzymania niewygodnej dla nich osoby. Sprawę tę skomentowała przebywająca na emigracji Swiatłana Cichanouska, była kandydatka w wyborach prezydenckich na Białorusi.

- Jest absolutnie oczywiste, że to operacja służb specjalnych. reżim naraził bezpieczeństwo pasażerów samolotu oraz całego lotnictwa cywilnego, by rozprawić się z człowiekiem, który był redaktorem największych niezależnych kanałów w Telegramie". Tylko za to został on uznany za terrorystę i może mu na Białorusi grozić kara śmierci - powiedziała.

Z kolei białoruskie władze twierdzą, że na polecenie Łukaszenki poderwano myśliwiec Mig-29, by eskortował samolot, gdy pojawiła się informacja, że na pokładzie znajduje się bomba. W komunikacie podkreślono, że Łukaszenka wydał taki rozkaz, ponieważ bał się o życie i zdrowie pasażerów. Dodano również, że Białoruś w ten sposób ocaliła Europę przed katastrofą.

Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:

Jeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]

Źródło: TVN24, RMF