Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > Ukrywane metody luksusowego butiku Zack Roman w Warszawie. Pytania o mobbing, mieszanie rodziny i pracodawców klientów
Maksymilian Tomanek
Maksymilian Tomanek 07.09.2022 17:50

Ukrywane metody luksusowego butiku Zack Roman w Warszawie. Pytania o mobbing, mieszanie rodziny i pracodawców klientów

Monika Kamińska i Roman Zaczkiewicz - wyniki śledztwa dziennikarskiego
własne

“Wolałbym nie wracać wspomnieniami do czasów współpracy z Zaczkiewiczem i Kamińską”. “Wystalkowała mnie i zgłosiła do pracodawcy”. “Takiego darcia mordy i poszanowania drugiej osoby dawno nie widziałem”. To tylko niektóre z wypowiedzi osób, które miały styczność z Moniką Anną Kamińską (34 lata) oraz Romanem Krzysztofem Zaczkiewiczem (41 lat). Podczas przygotowywania tekstu rozmawiałem prywatnie z 13 osobami, w tym z byłymi pracownikami, klientami, współpracownikami. Dwukrotnie kontaktowałem się również z samymi zainteresowanymi. Część cytowanych w tekście wypowiedzi zostało zamieszczonych na publicznych forach. Dane rozmówców - poza głównymi bohaterami tekstu - pozostawiam utajone ze względu na ich dobro. Wielu z nich obawia się brutalnego odwetu ze strony Kamińskiej. Wszystkie wypowiedzi oraz materiały zostały jednak zapisane oraz zabezpieczone na wypadek procesu sądowego.

1. "Możesz się poczuć jakbyś negocjował cenę jajek albo pomidorów we wsi pod Białymstokiem"

Zack Roman oraz Monika Kamińska to butikowe marki odzieżowe pozycjonujące się jako premium. Chociaż pozornie Kamińska oraz Zaczkiewicz prowadzą oddzielne spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, po przyjrzeniu się wpisom do KRS łatwo sprawdzić, że nawzajem mają po jednym udziale w swoich firmach. Zarządy spółek pozostają jednoosobowe, tzn. Kamińska jest prezeską MK Limited sp. z o.o., a Roman Zaczkiewicz - Zack Group sp. z o.o. Oba sklepy to w rzeczywistości jeden butik, mieszczący się przy ul. Niecałej 7 w Warszawie.

Zack Roman ul. Niecała 7
Zack Roman ul. Niecała 7

Ceny? Damska wełniana marynarka kosztuje 1450 złotych. Męski garnitur “Torino” to już 3190 złotych. Dużo, choć konkurencja pozycjonuje swoje produkty na podobnym poziomie. Od lat marki wywołują jednak ciche kontrowersje z zupełnie innego powodu. Dlaczego “ciche”? Bo mówienie o nich na głos może skończyć się przykrymi konsekwencjami. - Chciałem wymienić spodnie, bo mi się przetarły w kroku po kilku założeniach. Taki ch*j. Właściwie to poziom traktowania klienta przez Kamińską jest dla mnie aż zaskakujący. Przy ubraniach za takie pieniądze możesz się poczuć jakbyś negocjował cenę jajek albo pomidorów we wsi pod Białymstokiem - pisze rozgoryczony klient. - Jak raz poszedłem kupić poszetkę to myślałem, że obśmieję jakość obłsugi tych pań - dodaje inny. - Potrafili nie podejść do klienta w sklepie przez kwadrans. - Firma Pani Moniki miała zrobić mojej obecnej żonie buty ślubne. I uwaga! Nie zrobiła. Umówione terminy, wszystko jak należy. A butów nie było. Mimo prób kontaktu - nic. Chociaż wiele osób miało bardzo przykre doświadczenia z ww. markami, to na takie opinie w Internecie stosunkowo trudno jest się natknąć. Z jakiego powodu? Dopiero tutaj czyna robić się ciekawie.

2. Moja żona też jest poblokowana

Zaczkiewicz oraz Kamińska przez lata wypracowali sprytny model manipulowania opinią publiczną. Choć w Internecie wydawałoby się to niemożliwe, udało im się przenieść najgorsze założenia cenzury prewencyjnej - oczywiście na miarę swoich możliwości - do mediów społecznościowych. Blokują oni nie tylko takie osoby, które wyraziły nieprzychylną opinię o marce. Blokady mogą spodziewać się także ludzie, którzy nigdy nie weszli w interakcję z ich profilami, jednak wyrazili negatywne opinie w innych miejscach. Dzięki szeroko zakrojonej obserwacji i kontroli, blokady mogą sięgać nawet bliskich, znajomych czy rodzin “nieprzychylnie nastawionych” do Kamińskiej i Zaczkiewicza osób. W efekcie, blokują negatywne opinie jeszcze zanim w ogóle powstaną. - Ciężko zliczyć wszystkich, których poblokowali na insta czy pokłócili się bez wyraźnego powodu. Ja jestem u nich zablokowany od dawien dawna, chyba za sam fakt powiązań z konkurencją/znajomości z niewygodnymi dla nich osobami (...), ale wszystko przebija fakt, że np. moja żona też jest poblokowana (i u Romana, i u Moniki), chyba za sam fakt powiązania ze mną, bo nie dość, że nigdy się nie udzielała tam publicznie, to nawet nie obserwowała tych profili - skarży się jeden z użytkowników. W przeciwieństwie do produktów firmy Meta (Instagram, Facebook) przeglądarka Google nie daje właścicielowi możliwości blokowania osób wystawiających oceny. Dlatego część z nich piszą sami. Nie to jednak jest najciekawsze. Kamińska oraz Zaczkiewicz wypracowali mechanizm wpływania na średnią ocen w Google. Po otrzymaniu negatywnej opinii od razu otrzymują powiadomienie mailowe. Wówczas jedno z nich znajduje osobę, która zostawiła nieprzychylną recenzję w mediach społecznościowych i próbuje nakłonić ją do zmiany zdania. Chociaż jest to zachowanie wywołujące co najmniej niepokój (wyobraźcie sobie, że kilkanaście minut po wyjściu ze sklepu nagle pisze do Was jego właściciel, z którym nigdy nie rozmawialiście), można by je uznać za nadgorliwą dbałość o jakość usług czy klienta. Nieszkodliwy, choć z pewnością śmieszny, jest również Zaczkiewicz, który w sekcji “opinie” w Google zapomniał się przelogować i odpisuje sam sobie.

Zack Roman - opinie
Zack Roman - opinie

Problem pojawia się jednak, kiedy ofiara nie zareaguje na zaczepkę lub nie zechce zmienić oceny.

3. "Kamińska zgłosiła mnie do pracodawcy"

Jeśli osoba “nieprzychylna” zmieni się w “niepokorną”, to sprawa robi się dużo poważniejsza. Wówczas Kamińska oraz Zaczkiewicz podejmują działania na granicy prawa, które mają realny wpływ na życie “niepokornych”. Skontaktowała się ze mną osoba nad którą - po napisaniu negatywnej recenzji - zawisła groźba utraty pracy. Monika Kamińska skontaktowała się z pracodawcą tej osoby i zaczęła wywierać naciski, które mogą skończyć się pozbawieniem jej środków do życia. Z obawy o utratę pracy osoba ta prosi o zachowanie anonimowości. Nie chce się wypowiadać w materiale, nawet anonimowo. Boi się dalszej zemsty oraz kolejnych działań Moniki Kamińskiej.

Roman Zaczkiewicz i Monika Kamińska - schemat działania
Roman Zaczkiewicz i Monika Kamińska - schemat działania

Kilkanaście minut po tym, kiedy ja sam dałem “jedną gwiazdkę” sklepowi Zack Roman, dostaję powiadomienie na telefonie. To Roman Zaczkiewicz, który znalazł mnie na LinkedIn jeszcze zanim zdążyłem wrócić do domu. Nie akceptuję, nie reaguję. Chcę zobaczyć, co stanie się dalej. Nie muszę czekać długo, jednak efekt przechodzi moje najśmielsze oczekiwania. Po chwili pisze do mnie przyjaciel: - Maks, napisał do mnie Roman Zaczkiewicz. Chce się z Tobą koniecznie skontaktować. Co mam mu odpisać? I niestety, nie skończyło się ze strony Zaczkiewicza ani na jednej, ani na dwóch wiadomościach. To działanie, które sięga daleko poza granice zdobywania feedbacku czy dbania o klientów. Mówimy o głębokim naruszeniu granic prywatności. Czy chcielibyście, żeby po każdym zakupie do waszych kolegów z pracy, rodziny, partnerów biznesowych - losowo, w zależności od kaprysu dwóch osób - trafiała informacja o tym od właściciela sklepu? Jak byście się czuli, gdyby spotkały Was poważne problemy w pracy, bo wyraziliście negatywną opinię na temat jakości usług, ale włascicielka napisała do Waszego szefa? Mieszanie do “wojny o opinie” rodziny, pracodawców, znajomych - to skrywane pod eleganckimi płaszczami oraz drogimi tkaninami metody działania Kamińskiej i Zaczkiewicza. Jak się okazuje, w wełnianych rękawach chowają jeszcze więcej “asów”. Zaczkiewiczowi oraz Kamińskiej zadałem drogą mailową następujące pytania: 1. Czy Pan Roman Zaczkiewicz lub Pani Monika Kamińska kontaktowali się bezpośrednio z osobami, które wystawiły negatywną ocenę sklepowi Zack Roman lub Monika Kamińska za pośrednictwem kanałów w mediach społecznościowych?

2. Czy Pan Roman Zaczkiewicz lub Pani Monika Kamińska kontaktowali się z ze znajomymi osób, które wystawiły negatywną ocenę sklepowi Zack Roman lub Monika Kamińska? 3. Czy kiedykolwiek kontaktowali się Państwo z pracodawcą osób, które wystawiły negatywną ocenę sklepowi Zack Roman lub Monika Kamińska? Kilka dni później w spreparowanym artykule potwierdzili, że stosują podobne praktyki.

4. Oskarżenia z kapelusza

Po nitce do kłębka. Dowiaduję się, że to nie jedyne, co duet Kamińska - Zaczkiewicz może mieć na sumieniu. - Miałem kontakt z ludźmi Moniki Kamińskiej od strony usługodawcy. Takiego darcia mordy i poszanowania drugiej osoby to dawno nie pamiętam. Albo inaczej, bo napisałem trochę nie fair - takie wspomnienia mam z jednym człowiekiem. - Wolałbym nie wracać wspomnieniami do czasów współpracy z Zaczkiewiczem i Kamińską - pisze jeden z byłych pracowników, z którymi się skontaktowałem. A temat wywołuje przykre wspomnienia - i nic dziwnego. 

Roma Zaczkiewicz Monika Kamińska - sklep Zack Roman na ul. Niecałej 7
Roma Zaczkiewicz Monika Kamińska - sklep Zack Roman na ul. Niecałej 7

Z Kamińską łatwego życia nie ma również konkurencja. - Długo szukaliśmy miejsca, któremu chcemy powierzyć uszycie naszego garnituru marzeń. Po skrupulatnej analizie, wybór padł na chińską szwalnię, w której swoją kolekcję premium szyje m.in. SuitSupply. Jest to producent z włoskim kapitałem i pełną kontrolą jakości. W naszym odczuciu jakość odszycia oferowana przez nich jest wyższa niż u większości europejskich konkurentów z którymi mieliśmy styczność - informowała kilka lat temu w swoich social mediach Poszetka - konkurencyjny butik. Szwalnia, o której mowa to znana na całym świecie Ceyadi. Poza wspomnianym już SuitSupply, szyją lub szyły tam również takie globalne marki jak MJ Bale, RODD&GUNN, Saville Row, DEICAE, By Creations, Suit&Tie czy Biemlf. Możemy więc śmiało mówić o jednym z większych producentów  w branży odzieżowej, który zatrudnia setki pracowników, a na rynku funkcjonuje aż od 2005 roku. Kamińska nie była wówczas nawet pełnoletnia - miała 17 lat. Pomimo tego, Kamińska zaatakowała konkurencję, sugerując jej plagiat, a osobom nieobeznanym w branży - że to Zack Roman jako pierwszy skorzystał z usług Ceyadi. 

Monika Kamińska - plagiat
Monika Kamińska - plagiat

4 września 2020 roku Roman Zaczkiewicz zaatakował na swoim profilu na Facebooku firmę Kapelusze Witleather Skoczów. Jeden z produktów tej marki nazywał się “Zack”. Zaczkiewicz, podobnie jak wcześniej Kamińska, zasugerował firmie ze Skoczowa plagiat. Problem polega na tym, że model “Zack” był w ofercie firmy ze Skoczowa dłużej, niż “Zack Roman” w ogóle funkcjonuje. - Nazwy naszych modeli powstają zazwyczaj od imion lub miejscowości. Dodatkowo wyżej wymieniony model jest w sprzedaży od momentu, gdy Państwa firmy nie było jeszcze na rynku - wyjaśnił właściciel Kapeluszy Witleatherl. Ani Poszetka, ani Kapelusze Witleather Skoczów nie doczekali się przeprosin.