Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > Mąż i żona zginęli tego samego dnia. Syn pary wyjawił prawdę o tym, co się stało
Laura Młodochowska
Laura Młodochowska 03.11.2024 14:31

Mąż i żona zginęli tego samego dnia. Syn pary wyjawił prawdę o tym, co się stało

wypadek
Fot. OSP KSRG Rusiec

Tragedia w Łódzkiem. Tego samego dnia zginęła 52-letnia kobieta i jej mąż, niedługo później na jaw wyszły szokujące ustalenia śledczych. Mężczyzna chwilę przed tym, jak zmarł w wyniku zderzenia z ciężarówką, miał dokonać strasznej zbrodni. Jego ofiarą padła 52-latka. Syn pary właśnie zabrał głos, jego relacja z tego dnia jest porażająca.

Małżeństwo zginęło tego samego dnia w różnych miejscach, porażające ustalenia

Do tragedii rodziny pana Dawida doszło w piątek, 25 października, w gminie Rząśnia między Bełchatowem a Pajęcznem. 52-letnia kobieta i jej mąż zginęli tego samego dnia, w różnych miejscach. Wkrótce potem wyszło na jaw, że za dramatem kryje się koszmarny czyn 57-latka. Teraz syn pary opowiedział o tym, co wydarzyło się w domu jego rodziców. 

ZOBACZ: Kupiłaś ten produkt w Action? "Wycofanie ze względów bezpieczeństwa", nie używajcie go

Kiedy najlepiej przejść na emeryturę? Te miesiące zagwarantują Ci wyższe świadczenie

Rząśnia. Tragiczne okoliczności śmierci małżonków

Pan Dawid opowiedział o okolicznościach tragedii, w której stracił obojga rodziców. Jak wyjawił w rozmowie z portalem SE, tego dnia nie było go w domu rodzinnym. Jedyny syn pary najpierw dowiedział się o śmierci swojego ojca, który zginął w wypadku. Po otrzymaniu tragicznych wieści od policjantów pojechał na miejsce zdarzenia. Niedługo potem dokonał makabrycznego odkrycia. 

ZOBACZ: Wiadomość dopiero teraz obiegła cały kraj. Nie żyje polski żołnierz

57-latek zabił swoją żonę. Syn pary: ojciec często się awanturował

Pojechałem na miejsce. Po pewnym czasie zadzwoniła do mnie moja partnerka, która powiedziała, że w okolicy kotłowni są ślady krwi. Pełen złych przeczuć szybko wróciłem do domu. W biurze leżały mamy zwłoki – powiedział pan Dawid. 

Służby niedługo po zdarzeniu poinformowały, że 52-latka zginęła z rąk własnego męża. Według nieoficjalnych ustaleń mediów, mężczyzna miał zaatakować żonę w jej gabinecie nożem, zadał jej kilka ciosów. Chwilę później 57-latek wsiadł do toyoty i uciekł z miejsca zdarzenia. W miejscowości Mierzynów pod Bełchatowem zjechał na przeciwległy pas i wjechał wprost pod pojazd ciężarowy. Zginął na miejscu. 

Ojciec się często awanturował, ja stawałem w obronie matki, która z kolei brała stronę ojca. Była bardzo z nim związana – opowiadał portalowi SE syn pary.