Mateusz Morawiecki wygwizdany podczas spotkania z wyborcami. "Gdzie nasze 770 mld?"
Mateusz Morawiecki udał się dziś (18.08) do Gorlic, aby na tamtejszym rynku spotkać się z wyborcami. Z powodu niesprzyjającej pogody odwołano wiec na rynku i przeniesiono go do zamkniętego budynku. Szef rządu został wygwizdany, padły też niepochlebne sformułowania.
Mateusz Morawiecki spotkał się z mieszkańcami Gorlic
Premier Mateusz Morawiecki spotkał się dziś (18.08) z mieszkańcami Gorlic w ramach wyborczego objazdu po Polsce. Szef rządu miał zobaczyć się z ze swoimi zwolennikami na rynku o 16:00.
Tymczasem od 14:00 zaczęli tam zbierać się również jego przeciwnicy. Na scenie przygotowanej na przybycie premiera wystąpił lokalny zespół ludowy. Jednak w ostatniej chwili konieczna była zmiana planów. Wszystko przez przetaczające się przez Polskę burze i ulewy.
Spotkanie przeniesiono do budynku dawnego Towarzystwa Gimnastycznego Sokół. Osoby oczekujące na spotkanie z Morawieckim wyruszyły więc w kierunku oddalonego o pół kilometra obiektu.
PIT-0 dla seniora. 130 tys. polskich emerytów skorzystało z tego rozwiązaniaW ostatniej chwili zmieniono formułę spotkania
Na miejscu okazało się, że nie wszyscy zostaną dopuszczeni do udziału w wiecu. Według doniesień lokalnego serwisu halogorlice.info, do środka mogli wejść jedynie nieliczni. Przed 16:40 pochodząca z Gorlic posłanka PiS-u Barbara Bartuś przekazała informację, że ze względów bezpieczeństwa Służba Ochrony Państwa dokonał zmiany formuły spotkania z otwartego na zamknięte.
Pomimo tego przed budynkiem zgromadziły się dziesiątki osób, które chciały spotkać się z Morawieckim – zarówno zwolennicy, jak i przeciwnicy premiera. Przynieśli ze sobą transparenty, na których był popularny wizerunek Morawieckiego z nosem Pinokia, a także napisy "Gdzie nasze 770 mld?", "Kłamca, oszust", "LGBT to ludzie, a nie ideologia" i "TVP łże".
Zwolennicy i przeciwnicy rządu starli się słownie
Zgromadzeni starli się ze sobą. Niektórzy odsyłali przeciwników rządu PiS-u do Brukseli. Ci odpowiadali, że trzeba coś dać od siebie, wziąć się do pracy, a nie tylko liczyć na pomoc socjalną ze strony państwa. - Nic nie dostałem od pisiorów, zabierają mi tyle, że głowa mała - mówił jeden z uczestników spotkania.
Spotkanie z Mateuszem Morawieckim zakończyło się ok. 18. Premier opuścił budynek i wsiadł do autobusu. Jego przeciwnicy krzyczeli wówczas "będziesz siedział" i "złodzieje". Rozległy się gwizdy. Zwolennicy premiera odpowiadali okrzykami "dziękujemy".
Źródło: halogorlice.info