Afera mailowa w PiS, na jaw wyszły niebywałe fakty. Morawiecki wpadł w szał, ma poważny problem
Mateusz Morawiecki znów musi się zmagać z potężnymi problemami. Jak się okazało, będąc mocno poirytowany, pisał maile do Jadwigi Emilewicz. Czy jej odejście z rządu było podyktowane zupełnie innymi decyzjami, niż powszechnie sądziliśmy? Afera mailowa ujawniła kolejną część rządowej korespondencji. Była minister musiała się gorzko tłumaczyć.
- Podobno w waszym ministerstwie wypłaciliście nagrody? Mam teraz presję ze strony innych ministerstw i powołują się na ciebie - brzmi fragment wiadomości wysłanej do Emilewicz przez szefa rady ministrów.
Mateusz Morawiecki był wściekły. Afera mailowa ukazała jego maile z Jadwigą Emilewicz
Afera mailowa od ponad roku ujawnia szczegóły rządowej korespondencji z często prywatnych skrzynek. To łakomy kąsek dla wielu przeciwników rządu oraz okazja do jego ośmieszenia w oczach wyborców. Mateusz Morawiecki jest częstym gościem kanału Poufna Rozmowa, zdaje się, że jeszcze przez długi czas nim będzie.
Ostatnio wypłynęła kolejna rozmowa, w której główne role przypadły premierowi Mateuszowi Morawieckiemu oraz minister Jadwidze Emilewicz. Okazało się, że krnąbrna członkini Porozumienia postanowiła nagrodzić swoich pracowników pieniężnie, bez wcześniejszego omówienia tej sprawy z górą.
- Jadwiga był przecież zakaz wypłacania nagród, podobno w waszym ministerstwie wypłaciliście nagrody? Mam teraz presję ze strony innych ministerstw i powołują się na ciebie - pisał rozeźlony premier.
Rozmowa z lipca 2020 roku pokazała, że członkini Porozumienia mogła poprzeć swoją decyzję przykładami i nie przepraszała nikogo na kolanach.
- Pozwoliłam wypłacić te nagrody po tym, kiedy dyr. generalny sprawdził inne resorty i kiedy dowiedział się, że inne instytucje zaczęły wypłacać. Zasada była prosta - dodajemy tym, którzy pracowali 24h przy Covid - pisała ministerka.
Postanowiła również podać przykłady innych wypłaconych w tym czasie, czyli niedaleko lipca 2020, nagród. Okazało się, że podobnych przypadków było znacznie więcej i nie musiała czuć się winna.
- 1. Nagrody wypłacił Senat, NIK i Min. Zdrowia (MZ tylko dyrektorom). 2. Min. Klimatu i min. Rodziny przyznały u siebie dodatki osobom zaangażowanym w zwalczanie COVID, MAP wypłacił dodatki zadaniowe, UOKiK wypłacił wszystkim, MF - wybranym pracownikom. 3. My u siebie też nie nazwaliśmy tego nagrodą, a dodatkowymi środkami i nie wypłaciliśmy wszystkim - podkreślała.
Konflikty pieniężne w czasie pandemii COVID-19 były o wiele bardziej dotkliwe dla rządu. Polacy tracili pieniądze na zamykanych biznesach, wielu otrzymało zwolnienia z pracy. Informacja o nagrodach w mediach znacznie podkopywała zaufanie do rządu i jego instytucji. Teraz jednak jest to pieśń przeszłości.
Jadwiga Emilewicz i "dodatkowe środki"
— P@weł (@winatuska1) August 30, 2022
Genialne! pic.twitter.com/G85INo7FPW
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
Zimą zabraknie w Polsce węgla. Branża ujawniła dane, o których milczał premier Morawiecki
Rząd roztrwonił miliony z rezerwy na nagłe wydatki. To, co zakupiono może bulwersować
Niedzielski się nie hamował, bez skrupułów uderzył w Kosiniaka-Kamysza. Padły poważne oskarżenia
Źródło: Goniec.pl