Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Lech Wałęsa opublikował listę swoich sukcesów
Irmina Jach
Irmina Jach 04.06.2021 04:11

Lech Wałęsa opublikował listę swoich sukcesów

niebieski tekst goniec.pl na białym tle
WOJTEK RADWANSKI/AFP/East News

- Co by było, gdybym tego tak nie wykonał i posłuchał oponentów w tamtym czasie i dziś wymądrzających się - zapytał retorycznie Lech Wałęsa w swoim wpisie. Były polityk stwierdził także, że wszelkie sukcesy, które osiągnął, skonfliktowały go z otoczeniem i rzuciły na niego rozmaite podejrzenia.

Lech Wałęsa pochwalił się osiągnięciami

W pierwszym punkcie swojego wyznania Lech Wałęsa podkreślił, że to dzięki niemu generał Wojciech Jaruzelski musiał ustąpić ze stanowiska. Dodał, że nie dopuścił, by generał Czesław Kiszczak zajął pozycję premiera Polski. To tylko początek długiego wywodu.

Lech Wałęsa pochwalił się, że odmówił spotkania z wicepremierem Rakowskim, a nawet zalecił „by zrzucono go ze schodów”. Czwartym sukcesem było „przechytrzenie Borusewicza”, który miał „wystawić” go „pod aresztowanie”.

Piąte osiągnięcie dotyczy z kolei przechytrzenia SB: „Przechytrzyłem esbecję, opóźniając wyjście z domu co zabrało tym, co mnie inwigilowali prawo do zatrzymania mnie. W tym momencie w pracy byli już ich dowódcy i Ci musieli pytać „wyżej” co zrobić z Wałęsą. Dowódcy bali się podjąć decyzji, pamiętając, jak się potoczyły sprawy z zatrzymaniem w 1970 r., zadzwoniono więc do Warszawy co robić. Te uzgadniania trochę trwały i kiedy zapadła decyzja ja już byłem na stoczniowym płocie” - pisał Lech Wałęsa.

- Uratowałem przed wyniesieniem siłowym strajkujących stoczniowców przez oczekujących przed stocznią zomowców, gdybym posłuchał Borusewicza, Walentynowicz, Gwiazdów, w sytuacji, kiedy wszystkie postulaty kiepsko ustawione przez Borusewicza, zostały zrealizowane, dałbym zaproszenie do siłowego rozwiązania - dodał były prezydent.

Ostatnim sukcesem przywódcy NSZZ „Solidarność” ma być powstrzymanie „szatańskiego pomysłu komunistów”, który miał na celu sprowokowanie strajku generalnego. Na fortel miał nabrać się Jan Rulewski, ale Lech Wałęsa zdołał zapobiec niebezpieczeństwu.

„Prowokacyjne zdarzenia w Bydgoszczy związane z Rulewskim” - zdaniem byłego prezydenta - mogły skończyć się upadkiem „Solidarności”. Przeciwnicy mieli chcieć przetrzymać obywateli, wyłączając prąd, wodę i zaopatrzenie, co zaowocowałoby wewnętrznymi sporami.

Lech Wałęsa twierdzi, że podobne działania doprowadziły go do otwartego konfliktu z otoczeniem. Dodał, że w warunkach rewolucji nie ma czasu na demokrację, dlatego nie żałuje tego, że wielokrotnie stawał się podejrzanym w różnych sprawach. Wypowiedź byłego prezydenta nie spodobała się części komentujących.

Internauci zarzucili Lechowi Wałęsie, że jego wpis jest kuriozalny, a sam polityk ma przerośnięte ego i nie potrafi zejść ze sceny w odpowiednim momencie. Nie brakowało jednak także słów pochwały - wielu komentujących wyraziło podziw dla działań byłego prezydenta i okrzyknęło go bohaterem.

Tagi: