Korepetycje drożeją, już 300 zł za godzinę matematyki
Rodzice, którzy chcą zapewnić swojemu dziecko dodatkową pomoc w nauce, muszą przygotować się na spore wydatki. Ceny korepetycji szybują w górę, a na widok niektórych stawek można złapać się za głowę. Nauczyciele nie narzekają jednak na brak chętnych, choć godzina nauki potrafi kosztować nawet 300 złotych.
Gdy dziecko zaczyna mieć problemy w szkole, większość rodziców rozpoczyna poszukiwania korepetytora. Okazuje się jednak, że nie jest to takie proste. Pierwszym napotkanym problemem może być wygospodarowanie odpowiedniej sumy z rodzinnego budżetu, bowiem stawki za dodatkowe lekcje potrafią zaskoczyć.
Ceny korepetycji potrafią zaskoczyć rodziców
Sprawie przyjrzała się z bliska redakcja serwisu NaTemat.pl. Jedna z nauczycielek przyznała dziennikarce portalu, że musiała podnieść stawki za udzielane korepetycje, gdyż jej dzieci również korzystają z zajęć dodatkowych, które także podrożały. Za godzinę korepetycji z języka angielskiego bierze 80 zł i jest to stawka mieszcząca się w średniej.
Wyżej cenią się m.in. nauczyciele fizyki, chemii czy matematyki. Godzinne lekcje tych przedmiotów często kosztują ponad 100 złotych. W internecie można jednak znaleźć oferty zajęć nawet za 200 czy 300 złotych.
Pozostała część artykułu pod materiałem wideo
Na wysokość cen ma też wpływ rosnąca inflacja, jednak nawet bardzo wysokie stawki nie odstraszają klientów, a korepetytorzy mają pełne ręce roboty. Wielu z nich nie ma już wolnych terminów, a nawet prowadzą listy rezerwowych.
- Ja bardzo się do tego przykładam, co robię. Chcę, żeby moje lekcje były perfekcyjnie zrobione. Robię to od 12 lat. I taką stawkę sobie ustaliłem. Ktoś powiedział, że trzeba się cenić. Jak ktoś chce skorzystać z lekcji, czyta opinie o mnie i wie, za co płaci - tłumaczy serwisowi jeden z nauczycieli fizyki.
Wysokie ceny nie odstraszają klientów
Znalezienie korepetytora, nawet jeśli dysponujemy odpowiednim funduszem, nie jest więc takie łatwe. A zaległości dzieci w nauce są według ekspertów coraz większe z powodu nauczania zdalnego, które odbiło się na poziomie przekazywanej wiedzy.
- Poziom w szkołach w czasie i po pandemii bardzo, bardzo mocno spadł. Uczniowie wrócili do szkoły, ale poziom został niski - przyznał jeden z rozmówców serwisu.
Ministerstwo Edukacji i Nauki poleciło więc nauczycielom przeprowadzanie dodatkowych zajęć pozalekcyjnych, które miałyby pomóc młodzieży w nadgonieniu zaległości. Tzw. godziny czarnkowe wywołały jednak ogromne kontrowersje, m.in. z powodu licznych braków kadrowych wśród nauczycieli.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]
Źródło: Na Temat