Koniec wojny w Ukrainie. Padła konkretna data
Czy Europa stoi u progu historycznego przełomu? Najnowsze słowa sekretarza generalnego NATO Marka Ruttego rozbudziły nadzieję na rychłe zakończenie wojny na Ukrainie - być może jeszcze przed końcem 2025 roku.
Ostrzeżenie z NATO
Mark Rutte w rozmowie z hiszpańskim „El Pais” nie pozostawił złudzeń co do intencji Kremla. Jak podkreślił, „Rosja będzie stanowić zagrożenie w perspektywie długoterminowej”, nawet jeśli uda się osiągnąć porozumienie pokojowe.
Sekretarz generalny NATO wskazał także na gotowość rosyjskiego przywódcy do drastycznych działań, mówiąc:
Jeżeli prezydent Rosji (…) jest gotów poświęcić milion swoich obywateli w imię błędnego przekonania o konieczności ‘naprawienia historii’, musimy być na to przygotowani.
W kontekście bezpieczeństwa europejskiego takie słowa wybrzmiewają wyjątkowo mocno i stają się kluczowym elementem działań obronnych państw NATO.
„Wojna może zakończyć się jeszcze w tym roku”
Pomimo ostrzeżeń Rutte podkreślił również realną możliwość zakończenia wojny w Ukrainie przed końcem bieżącego roku. Zastrzegł jednak, że warunkiem koniecznym jest „kontynuowanie rozmów” pomiędzy USA a Ukrainą, które rozpoczęły się w Genewie.
Jak wyjaśnia były premier Holandii, omawiany obecnie plan pokojowy „stanowi podstawę rozmów”, choć pewne punkty „wymagają dalszej pracy i dialogu”.
Perspektywa ta otwiera nowy rozdział w dyplomacji międzynarodowej i budzi pytania o dalsze działania Waszyngtonu, Kijowa, a także europejskich sojuszników.
ZOBACZ TAKŻE: Samolot LOT-u wypadł z pasa po wylądowaniu. Incydent na lotnisku w Wilnie
Rutte o Trumpie i wydatkach na obronność
W rozmowie z „El Pais” Mark Rutte nie krył uznania dla działań Donalda Trumpa, mówiąc:
Jestem naprawdę zadowolony z przywództwa prezydenta Trumpa. W pełni go popieram.
Jego zdaniem to właśnie amerykański prezydent „przełamał impas w stosunkach z Putinem” oraz przyczynił się do wzrostu wydatków obronnych w NATO i postępów w kwestiach globalnych, w tym działań dotyczących konfliktu w Strefie Gazy.
Rutte zwrócił również uwagę, że Hiszpania będzie musiała zwiększyć nakłady na obronność - mimo deklaracji rządu w Madrycie o osiąganiu celów Sojuszu przy poziomie 2,1 proc. PKB. Według sekretarza generalnego NATO to „nie wystarczy”, aby sprostać przyszłym wyzwaniom.