Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > Kolejna dramatyczna noc na Bałtyku. W akcji śmigłowiec ratowniczy
Bartłomiej  Binaś
Bartłomiej Binaś 04.07.2023 12:02

Kolejna dramatyczna noc na Bałtyku. W akcji śmigłowiec ratowniczy

prom
BEN STANSALL/AFP/East News

Zeszłej nocy na promie Stena Spirit płynącym do Szwecji doszło do ewakuacji medycznej. W akcję zaangażowano załogę dyżurną SAR z 43. Bazy Lotnictwa Morskiego w Gdyni-Babich Dołach. Poszkodowany pasażer statku z objawami obrzęku płuc został przetransportowany do szpitala.

Niebezpieczne zdarzenie na promie Stena Spirit

Do kolejnego niebezpiecznego zdarzenia doszło na pokładzie promu linii Stena Spirit. Wczoraj w nocy musiała zostać przeprowadzona ewakuacja medyczna, ze względu na zły stan zdrowia jednego z podróżujących. 

- Na pokładzie Stena Spirit, promu płynącego ze szwedzkiej Karlskrony do Gdyni, w nocy stan zdrowia jednego z pasażerów pogorszył się - poinformowała Polską Agencję Prasową rzeczniczka Stena Line Agnieszka Zembrzycka. 

Rzecznik dodała, że pasażer otrzymał pomoc medyczną na pokładzie, ale ze względu na możliwe dalsze pogorszenie się jego stanu zdrowia, SAR z Gdyni zadysponował śmigłowiec ratowniczy, który zabrał podróżującego promem pasażera. Rejs promu nie uległ opóźnieniu.

Ciało 27-letniej Anastazji jest już w Polsce. Ojciec Polki: "czas do pogrzebu jest najtrudniejszy"

Pasażera ewakuowano śmigłowcem

Rzecznik Gdyńskiej Brygady Lotnictwa Marynarki Wojennej kmdr ppor. Marcin Braszak poinformował, że załoga SAR z 43. Bazy Lotnictwa Morskiego w Gdyni-Babich Dołach przeprowadziła akcję ewakuacyjną pomiędzy północą a 2:30. 

- W chwili podjęcia poszkodowanego prom znajdował się ok. 50 mil morskich na północ od Ustki - relacjonował rzecznik. Pasażer z objawami obrzęku płuc został zabrany na stały ląd, a następnie przewieziony do szpitala.

Zdarzenie z udziałem Polki i jej syna na tym samym promie

To kolejne w ostatnich dniach zdarzenie na promie Stena Spirit. Przypomnijmy, że w czwartek z pokładu statku wypadło dwoje polskich obywateli - 36-letnia kobieta i 7-letni chłopiec. Po szybkiej akcji ratunkowej, w której brały również udział okręty NATO, zostali odnalezieni. Niestety następnego dnia poinformowano o ich śmierci.

Wczoraj duńska Komisja ds. Wypadków Morskich poinformowała, że nie był to wypadek, a według ich ustaleń kobieta i dziecko wypadli za burtę na skutek świadomego działania. W sprawie cały czas trwa śledztwo.

 

Źródło: PAP