Katastrofa śmigłowca pod Rzeszowem. Ujawniono, kim były ofiary, to znani bracia

Helikopter rozbił się pod Rzeszowem

29 listopada, w sobotę, nieopodal Rzeszowa doszło do tragicznych zdarzeń. W rejonie Magdalenki, czyli najwyższego wzniesienia Pogórza Rzeszowskiego, miał miejsce wypadek śmigłowca.

Niedługo po zdarzeniu mediom udało się ustalić, że to prywatna maszyna, co także potwierdziły działające na miejscu służby. Niestety życia dwóch osób, które znajdowały się w helikopterze, nie dało się uratować. Teraz na jaw wychodzi coraz więcej szczegółów.

W tragedii śmigłowca zginęły dwie osoby

Prywatny helikopter, który rozbił się w okolicach drogi prowadzącej do miejscowości Cierpisz, zmarło dwóch mężczyzn. Warto zaznaczyć, że tego dnia warunki były bardzo trudne. Widoczność mocno utrudniała gęsta mgła, która zdecydowanie ograniczała widoczność.

Prywatna maszyna runęła na ziemię, a wraz z nią dwie osoby, które znajdowały się na pokładzie. Po kontakcie z ziemią helikopter niemal natychmiast stanął w płomieniach, a następnie doszczętnie spłonął. Akcja ratunkowa, która miała miejsce, niestety nie na wiele się zdała. Utrudniało ją trudno dostępne miejsce, gdzie strażacy mogli dostać się jedynie za pomocą quadów. Życia dwóch mężczyzn nie udało się uratować.

Wiadomo, kim byli tragicznie zmarli mężczyźni

Z wielkim smutkiem przyjąłem wiadomość o śmierci Mariusza i Krzysztofa, właścicieli firmy SupFol, pochodzących z powiatu przeworskiego - poinformował w sieci Starosta Przeworski Dariusz Łapa.

Tym samym mężczyzna potwierdził, że mężczyźni, którzy stracili życie w katastrofie, byli związani z regionem, na którym miał miejsce wypadek. Łapa podkreślił również, że to nieodżałowana starta i współczuje najbliższym 41-letniego Mariusza i 44-letniego Krzysztofa.

 Odeszli młodzi, przedsiębiorczy ludzie, aktywnie zaangażowani w życie lokalnej społeczności, pozostawiając po sobie wiele dobra i życzliwości - podsumował starosta.