Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Kaczyński potwierdza zakup Pegasusa. "Afera z niczego"
Maria Glinka
Maria Glinka 07.01.2022 08:28

Kaczyński potwierdza zakup Pegasusa. "Afera z niczego"

Piotr Molecki/East News
Piotr Molecki/East News

Jarosław Kaczyński potwierdził, że polskie służby korzystały z systemu Pegasus. Jednak jego zdaniem opozycja nakręca "aferę z niczego", a oskarżenia o użyciu oprogramowania w celach politycznych to "kompletna bzdura". - Przegrali, bo przegrali - skwitował prezes PiS.

Dotychczas ujawniono, że Pegasusa stosowano najpewniej do podsłuchiwania trzech osób - Krzysztofa Brejzy, Ewy Wrzosek i Romana Giertycha. Jednak zdaniem opozycji lista inwigilowanych jest znacznie dłuższa.

Ministrowie zaprzeczają, Kaczyński potwierdza. "Źle by było, gdyby polskie służby nie miały takiego narzędzia"

Jarosław Kaczyński skomentował sprawę Pegasusa w wywiadzie dla tygodnika "Sieci". Prezes PiS przyznał, że polskie służby używały tego narzędzia, a pieniądze na jego zakup pochodziły z Funduszu Sprawiedliwości, który miał wspierać ofiary przestępstw. Tym samym potwierdził doniesienia "Gazety Wyborczej", o których pisaliśmy tutaj.

Dotychczas inni członkowie rządu kategorycznie zaprzeczali, jakoby Polska była w posiadaniu urządzenia do inwigilacji. Wśród nich znalazł się m.in. wiceminister sprawiedliwości Michał Woś, który mógł być współodpowiedzialny za proces zakupu Pegasusa. 

Pozostała część artykułu pod materiałem wideo

- Nie mam wiedzy, co to może być za system - przekonywał. Tuż po publikacji “GW” zamieścił na Twitterze wpis, w którym poinformował, że jedyny Pegasus jaki zna to konsola, którą kupił w latach 90.

Z kolei Jarosław Kaczyński, który pełni w rządzie funkcję przewodniczącego Komitetu ds. Bezpieczeństwa Narodowego i Spraw Obronnych, stwierdził w rozmowie, że nie może ujawnić szczegółów tej sprawy ze względów bezpieczeństwa. Jednak zapewnił, że tego typu urządzenia są wykorzystywane w Polsce legalnie.

- Pegasus to program, po który sięgają służby zwalczające przestępczość i korupcję w wielu krajach. [...] Źle by było, gdyby polskie służby nie miały tego typu narzędzia - przekonywał prezes PiS, nawiązując do konieczności podążania za zmianami technologicznymi. Poza tym zaznaczył, że polski system nadzoru nad Pegasusem jest jednym z "najbardziej rygorystycznych w Europie".

Kaczyński o wyborach w 2019 r.: przegrali, bo przegrali

Kaczyński odpierał zarzuty w sprawie możliwości inwigilowania setek bądź tysięcy telefonów. Jego zdaniem tego typu sugestie "są całkowicie pozbawione związku z rzeczywistością". - Opowieści opozycji o użyciu Pegasusa w celach politycznych to całkowite bzdury - ocenił.

Wątpliwości budzi jednak fakt podsłuchiwania Krzysztofa Brejzy, który w 2019 r. pełnił funkcję szefa sztabu wyborczego Koalicji Obywatelskiej. - Mogę zapewnić, że żadnych takich informacji w czasie działalności sztabu nie mieliśmy, z niczego takiego nie korzystaliśmy. Żaden Pegasus, żadne służby, żadne jakieś tajnie pozyskane informacje nie odgrywały w kampanii wyborczej w roku 2019 jakiejkolwiek roli - zadeklarował wicepremier.

Zdaniem Kaczyńskiego "wszystkie opowieści pana Brejzy są puste". - Przegrali, bo przegrali, nie powinni dziś szukać takich usprawiedliwień - stwierdził. W ocenie prezesa inwigilacja urządzeń senatora KO mogła być związana z działalnością grupy hejterskiej w ratuszu w Inowrocławiu, którą rzekomo tworzył sam Brejza.

Pieniądze na "ochronę obywateli"

Prezes PiS był pytany, dlaczego polskie służby zakupiły Pegasusa ze środków Funduszu Sprawiedliwości. Zdaniem Kaczyńskiego jest to kwestia wyłącznie "o charakterze technicznym", która "nie ma większego znaczenia". - Pieniądze publiczne wydano na ważny cel publiczny, związany z walką z przestępczością, ochroną obywateli - przekonywał.

Już pod koniec ubiegłego roku prezes NIK Marian Banaś poinformował, że znaleziono fakturę na zakup oprogramowania. "Podejrzenia dotyczące inwigilacji polityków i obywateli to jeden z najpoważniejszych kryzysów demokracji", czytamy w jego wpisie na Twitterze.

Politycy komentują wywiad Kaczyńskiego. "Wpadł w histerię"

Wywiad, którego Kaczyński udzielił tygodnikowi "Sieci", odbił się szerokim echem w środowisku polityków. "Prezes Kaczyński [...] robi idiotę z premiera Morawieckiego (“Nie było takiej rzeczywistości”) i konsolarzy z PiS", czytamy we wpisie Tomasza Siemoniaka (PO) na Twitterze.

Głos w tej zabrał również Krzysztof Brejza. - Jarosław Kaczyński histeryzuje, stąd ten pilny wywiad - ocenił senator KO na antenie TVN24.

Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:

Źródło: onet.pl, tvn24.pl