"Wiadomości" TVP oczerniają Krzysztofa Brejzę? Prawniczka zapowiada pozew
Żona i prawniczka senatora Krzysztofa Brejzy, który miał być inwigilowany przez polskie służby, zapowiedziała kroki prawne wobec Telewizji Polskiej, która zasugerowała, że tzw. afera Pegasusa to taktyka opozycji, broniącej się przed oskarżeniami korupcyjnymi. W poniedziałkowym serwisie po raz kolejny stwierdzono bowiem, że Brejza ma kłopoty z prawem i uwikłany był w malwersacje finansowe w inowrocławskim ratuszu.
"Wiadomości" TVP po raz kolejny zaatakowały opozycję, insynuując jej kłamstwa i manipulacje. W poniedziałkowym wydaniu serwisu ukazał się materiał Konrada Węża, który przekonywał telewidzów, że doniesienia o tzw. aferze Pegasusa to przemyślana taktyka przeciwników obecnego rządu, którzy chcą w ten sposób znaleźć winnego swojej wyborczej porażki.
TVP: "Politycy opozycji bronią się atakując"
- Sześć lat po przegranych wyborach opozycja nadal nie ma programu ani pomysłu na Polskę. Jej politycy nie ustają w atakach na polski rząd i służby chroniące naszego bezpieczeństwa. Tym razem politycy Platformy Obywatelskiej próbują zdyskredytować walkę z korupcją i defraudacjami publicznych pieniędzy - powiedziała Edyta Lewandowska w zapowiedzi materiału.
Krótki reportaż zatytułowany "Politycy opozycji bronią się atakując" dotyczył głośnej ostatnio sprawy szpiegowania przez polskie służby m.in. Krzysztofa Brejzy, który w 2019 roku pełnił rolę szefa kampanii wyborczej KO.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo
Widzowie zostali więc wprowadzeni w temat przez Węża, który zaznaczył, że Pegasus to system używany w walce z przestępczością przez wiele państw na całym świecie. Następnie zaprezentowano wypowiedź Zbigniewa Ziobry, który wyjaśniał, że oprogramowanie może być stosowane wobec osób podejrzewanych o popełnienie przestępstwa.
- W Polsce o tym, kto może być inwigilowany, za każdym razem decyduje niezawisły sąd - zaznaczył dziennikarz, a jego słowa poparte zostały wypowiedzią rzecznika ministra-koordynatora ds. służb specjalnych, Stanisława Żaryna, który w wielu wcześniejszych wypowiedziach zaprzeczył, jakoby służby nielegalnie stosowały Pegasusa do walki politycznej.
"Wiadomości" relatywizują sprawę Pegasusa
Autor materiału od początku próbował forsować swoją narrację, sugerując, że oskarżenia wobec polskich służb to reakcja na prowadzone wobec polityków opozycji postępowania ws. korupcji. Przykładami mieli być Sławomir Nowak, Stanisław Gawłowski czy marszałek Tomasz Grodzki, którym jednak do tej pory niczego nie udowodniono, o czym Wąż nie wspomniał.
Ekspertem wypowiadającym się w sprawie Pegasusa dziennikarz uczynił stałego komentatora TVP, Miłosza Manasterskiego, który stwierdził bez cienia wątpliwości, że "opozycja szuka cały czas jakiegoś wytłumaczenia, dlaczego przegrywa wybory", a sprawę inwigilowania określił mianem "rzekomej".
Żona Brejzy podejmuje kroki prawne
W reportażu nie zabrakło także odniesienia do samego senatora Brejzy, który przedstawiony został jako bohater afery sprzed dwóch lat w inowrocławskim ratuszu, dowodzonym przez ojca polityka.
- Nie wiadomo, czy działalnością Brejzy faktycznie interesowały się polskie służby - powiedział Wąż, zupełnie ignorując dowody przedstawione przez kanadyjski niezależny ośrodek Citizen Lab.
Zamiast tego imputował, iż urzędnicy podlegli Ryszardowi Brejzie miali na jego zlecenie pisać negatywne komentarze na temat politycznych przeciwników, tworząc tzw. "wydział nienawiści".
Widzowie dowiedzieli się także, że Brejzowie mieli wyprowadzać pieniądze z miejskiej kasy na opłacanie hejterów oraz własnej kampanii wyborczej.
Na te oskarżenia obojętna nie mogła pozostać prowadząca sprawę Krzysztofa Brejzy, jego żona i jednocześnie prawniczka, Dorota Brejza, która jeszcze tego samego dnia napisała na Twitterze, że podjęła odpowiednie kroki prawne aby sprzeciwić się bezpodstawnym pomówieniom.
- Obejrzałam dzisiejszy materiał »Wiadomości« TVP. Jest skrajnie insynuacyjny wobec Krzysztofa Brejzy. Informuję, że jestem w trakcie pracy nad bardzo dużym pozwem przeciwko TVP, a dzisiejszy materiał wzmocni moje roszczenia. Wyliczę jego ekwiwalent reklamowy. Stop systemowym pomówieniom - napisała Dorota Brejza.
Jak wynika z badań przeprowadzonych przez Citizen Lab, telefon Krzysztofa Brejzy miał być na podsłuchu właśnie w 2019 roku, podczas kampanii wyborczej do polskiego parlamentu. Zmasowany atak liczyć miał ok. 30 włamań w ciągu zaledwie pół roku.Obejrzałam dzisiejszy materiał @WiadomosciTVP. Jest skrajnie insynuacyjny wobec @KrzysztofBrejza . Informuję, że jestem w trakcie pracy nad bardzo dużym pozwem p-ko TVP, a dzisiejszy materiał wzmocni moje roszczenia. Wyliczę jego ekwiwalent reklamowy.
— Dorota Brejza (@Dorota_Brejza) December 27, 2021
Stop systemowym pomówieniom
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]
Źródło: TVP