Incydent na spotkaniu z Donaldem Trumpem. Interweniowała ochrona

Donald Trump przyjęty owacjami w parlamencie Izraela. Doszło jednak do incydentu

Donald Trump przyleciał dziś rano, 13 października do Izraela. Jest to historyczna wizyta amerykańskiego prezydenta, ponieważ to właśnie dziś doszło do historycznego momentu w konflikcie między Izraelem i Palestyną: do przekazania 20 izraelskich zakładników oraz ciał poległych w ataku Hamasu. Strona izraelska podaje, że uwolnionych zostało ponad 1900 palestyńskich więźniów. Porozumienie w tej sprawie zostało wynegocjowane przy pomocy USA, Kataru, Egiptu i Turcji.

Po godzinie 13:00 polskiego czasu Trump rozpoczął swoją przemowę w izraelskim parlamencie. Przewodniczący izby, Amir Ochana, witał Trumpa, dziękując mu za wkład w doprowadzenie do porozumienia pokojowego w Strefie Gazy. Oklaski wielokrotnie przerywały przemówienie Ochany, świadcząc o poparciu dla amerykańskiego gościa. Ochana zwrócił się bezpośrednio do Trumpa, oświadczając: "Świat potrzebuje więcej Trumpów!" Następnie dodał, że prezydent USA jest "prezydentem pokoju", który zrobił dla niego więcej niż ktokolwiek inny.

Politycy lewicy izraelskiej przeciwko Trumpowi

Podczas przemówienia, Trumpowi przerwało dwóch lewicowych posłów Ayman Odeh i Ofer Cassif, którzy trzymali transparenty wzywające do uznania państwa palestyńskiego. Strażnicy natychmiast wyprowadzili polityków z sali. Sam prezydent USA skomentował to zdarzenie, mówiąc (najprawdopodobniej do strażników): "To było bardzo skuteczne".

Na platformie X Ayman Odeh odniósł się do sytuacji:

Wyrzucili mnie z Knesetu tylko za podniesienie najprostszego żądania, z którym zgadza się cała wspólnota międzynarodowa:

Uznajcie Państwo Palestyńskie!

Uznajcie prostą prawdę:

Są tu dwa narody i żaden się stąd nie ruszy.

Co dziś wydarzyło się w Izraelu? Historyczna wizyta Trumpa

Poniedziałek przyniósł kontrastujące obrazy w Izraelu i Strefie Gazy po finalizacji kluczowej części planu pokojowego. W Tel Awiwie zapanowała euforia i łzy radości, gdyż Hamas uwolnił 20 żyjących izraelskich zakładników, porwanych 7 października 2023 r. Tłumy zebrały się na tzw. placu Zakładników, wiwatując i machając flagami, gdy Czerwony Krzyż potwierdził przekazanie osób w ramach pierwszej fazy rozejmu, patronowanej przez Donalda Trumpa. 

Równocześnie, w Strefie Gazy panował nastrój oczekiwania i powrotu do zniszczeń, gdyż Palestyńczycy czekali na uwolnienie więźniów przetrzymywanych w Izraelu. Zgodnie z porozumieniem, 250 palestyńskich więźniów, w tym odsiadujących wyroki dożywocia, miało zostać zwolnionych w tej fazie rozejmu. W miniony weekend, mimo iż miasto Gaza było celem izraelskiej ofensywy lądowej, setki tysięcy Palestyńczyków zaczęło wracać do zrujnowanych domów.

Trump i konflikt Izrael - Palestyna. Piotr Zychowicz wyjaśnia genezę konfliktu dziennikarzowi Gońca

Skomplikowaną relację między Palestyną i Izraelem próbują wyjaśniać historycy i politolodzy. Jednym z gości Gońca był niedawno Piotr Zychowicz z kanału Historia Realna. Historyk i publicysta wyjaśniał, gdzie ten konflikt ma swoje korzenie i, w jaki sposób świat powinien interpretować działania Izraela. O samym zamachu z 7 października 2023 mówił:

Izrael powinien dopaść wszystkich odpowiedzialnych za organizowanie zamachu z 7 października i ich zabić. Czyli wszystkich, którzy to zaplanowali, wszystkich, którzy dostarczyli niezbędny sprzęt do tego no i przede wszystkim tych, którzy to dokonali - zabijali niezwinnych Żydów i dokonywali porwań. Tymczasem co zrobił Izrael? Zastosował niedopuszczalną w cywilizowanym świecie zasadę odpowiedzialności zbiorowej - mówił dziennikarzowi Wojciechowi Mulikowi Zychowicz

Historyk mówił także o “koszmarnym bilansie operacji specjalnej” prowadzonej przez Izrael. Nazwał odpowiedź Izraela na zamach Hamasu wprost, ludobójstwem.

Zachęcamy do obejrzenia całego materiału: