Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Finanse > Fryzjerka otrzymała 304 tys. zł zasiłku. ZUS chciał ją pozbawić tej kwoty, ale przedsiębiorczyni wygrała w sądzie
Jan Jałowczyk
Jan Jałowczyk 22.03.2023 10:02

Fryzjerka otrzymała 304 tys. zł zasiłku. ZUS chciał ją pozbawić tej kwoty, ale przedsiębiorczyni wygrała w sądzie

Fryzjerka
congerdesign Pixabay

Przedsiębiorcza fryzjerka, która przez 4 miesiące przed urodzeniem dziecka opłacała dobrowolnie podwyższone składki ZUS. Następnie, w ciągu 4 lat otrzymała z tytułu urlopu macierzyńskiego, zasiłku chorobowego i opiekuńczego 304 tys. złotych. ZUS zainteresował się sprawą kobiety i chciał pozbawić ją tych pieniędzy, ale ta dopięła swego i wygrała w sądzie.

Przedsiębiorcza fryzjerka "wykiwała" ZUS

O sprawie kobiety, która otworzyła własny zakład fryzjerski w połowie 2013 roku, informuje Business Insider. Przedsiębiorczyni, przez niemal dwa lata opłacała dobrowolnie chorobową składkę ZUS od najniższej podstawy wymiaru, czyli 60 proc. prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia. Fryzjerka płaciła w tym okresie ponad 2 tys. złotych co miesiąc.

Z kolei od lutego do maja 2015 r. właścicielka zakładu fryzjerskiego opłacała składki od maksymalnej dopuszczalnej podstawy (250 proc. prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia), czyli od kwoty 9 897,50 zł.

Adam Małysz wysłał pilną wiadomość Dawidowi Kubackiemu. Wyszło na jaw, co mu obiecał

304 tys. zł zasiłku

4 maja 2015 r. właścicielka zakładu fryzjerskiego przeszła na zasiłek chorobowy, po czym zaczęła korzystać z urlopu macierzyńskiego i zasiłku opiekuńczego. Jak się okazało, od maja 2015 r. do października 2019 r. kobieta otrzymała z ZUS-u świadczenia w wysokości łącznie 304 203,44 zł (ponad 6 tys. zł miesięcznie).

Jak informuje Business Insider, ZUS porównał przychody i dochody fryzjerki z lat 2015-2019 oraz w okresie luty-maj 2015 roku, uznając, że były one niewystarczające na opłacanie składek w tak wysokiej wartości. W grudniu 2019 r. ZUS postanowił obniżyć podstawę wymiaru składek za luty-maj 2015 roku. Kobieta nie dała za wygraną i odwołała się od tej decyzji do sądu.

Początkowo Sąd w Lublinie oddalił odwołanie właścicielki salonu argumentując, że "wyrachowany i intencjonalny dokonała krótkoterminowego zwiększenia podstawy wymiaru składek w celu uzyskania długookresowych korzyści, czyli wyższych zasiłków". Niedługo po tym, sąd apelacyjny podtrzymał wyrok.

Kobieta wygrała z ZUS-em w Sądzie Najwyższym

Sprawa fryzjerki poruszyła rzecznika małych i średnich przedsiębiorców, który wstawił się za kobietą i wniósł skargę nadzwyczajną od wyroku do Sądu Najwyższego. Jak się okazało, działanie przyniosło pozytywny rezultat dla przedsiębiorczyni.  - ZUS jest uprawniony jedynie do kwestionowania tego, czy w ogóle istniał tytuł objęcia ubezpieczeniami, czyli czy w omawianej sprawie kobieta rzeczywiście prowadziła zakład fryzjerski - argumentował SN.

- Sąd Najwyższy uznał, że jeśli kobiety podwyższają składkę zgodnie z przepisami (nie przekraczają maksymalnej wysokości), to nie można stawiać im z tego powodu zarzutów i korygować wysokości świadczeń - zadecydował są cytowany przez Business Insider.

Źródło: Business Insider