Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > Elon Musk nie gryzł się w język. Tak skomentował awanturę w Białym Domu
Piotr Szczurowski
Piotr Szczurowski 01.03.2025 13:52

Elon Musk nie gryzł się w język. Tak skomentował awanturę w Białym Domu

Elon Musk
Fot. ALLISON ROBBERT/AFP/East News

Piątkowe spotkanie Wołodymyra Zełenskiego z amerykańskim prezydentem odbiło się szerokim echem na całym świecie. Atmosfera w Gabinecie Owalnym szybko uległa zaostrzeniu, a słowa, które padły, mogą na długo wpłynąć na relacje między USA a Ukrainą. Głos w sprawie zabrał nawet wielki zwolennik Donalda Trumpa, Elon Musk.

Zełenski kontra Trump: Burza w Białym Domu

Spotkanie prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego z amerykańskim przywódcą Donaldem Trumpem miało być kolejnym krokiem w negocjacjach dotyczących przyszłości Ukrainy i wsparcia USA. Jednak to, co wydarzyło się w Gabinecie Owalnym, zszokowało opinię publiczną. Kłótnia między prezydentami odbiła się szerokim echem na całym świecie.

Eksperci i politycy otwarcie komentują sytuację, podkreślając, że napięcia między Stanami Zjednoczonymi a Ukrainą osiągnęły nowy poziom. Wpływ tego spotkania może być kluczowy dla przyszłych relacji obu krajów.

Kraśko rozgadał się w TVN24, wszystko tuż po kłótni Trumpa i Zełenskiego. Widzowie przecierali oczy ze zdumienia

Musk ostro o Zełenskim: "Zniszczył sam siebie"

Elon Musk, pełniący kluczową funkcję w administracji Donalda Trumpa, opublikował na platformie X wpis, który natychmiast przyciągnął uwagę internautów. Była to odpowiedź na komentarz republikańskiego kongresmena Thomasa Massiego.

Czy to koniec prezydentury Zełenskiego? Podczepił się pod Bidena i 'głębokie państwo'. Oni przegrali, a Zełenski nie radzi sobie dobrze w nowej sytuacji - napisał polityk.

Musk, odnosząc się do tej wypowiedzi, stwierdził jednoznacznie, że "Zełenski zniszczył sam siebie na oczach Amerykanów".
Słowa te wywołały falę spekulacji na temat przyszłości relacji ukraińsko-amerykańskich. Czy rzeczywiście prezydent Ukrainy stracił poparcie USA?

Kryzys na linii Waszyngton-Kijów

Po piątkowej konfrontacji w Białym Domu świat nie przestaje dyskutować o tym, co zaszło za zamkniętymi drzwiami Gabinetu Owalnego. Węgierki premier Viktor Orban podsumował sytuację krótko: "Silni ludzie tworzyą pokój, słabi wywołują wojny".

Krytyczne głosy pojawiły się także w USA. Ian Brzeziński, syn byłego doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego Stanów Zjednoczonych Zbigniewa Brzezińskiego, nie ukrywał swojego rozczarowania.

To było przerażające i haniebne, widzieć, jak prezydent mojego kraju przeczołguje, szantażuje i upokarza głowę państwa będącego ofiarą straszliwej agresji, jednocześnie mówiąc ciepłe słowa o Putinie - ocenił.

Niektórzy obserwatorzy zwracają uwagę, że Trump miał jasno dać do zrozumienia Zełenskiemu, że Ukraina powinna oddać część swojego terytorium Rosji i zrezygnować z aspiracji do NATO.

Prezydent Donald Trump i jego zespół powiedzieli m.in., że Ukraina musi oddać swoje terytorium Rosji i że nie może dołączyć do NATO.

 Za to Zełenski ma być im wdzięczny? - pytał były ambasador USA w Rosji Michael McFaul.

Trump i jego otoczenie bronią stanowiska

W obliczu narastającej krytyki głos zabrali przedstawiciele amerykańskiej administracji. Sekretarz stanu Marco Rubio w rozmowie z CNN podkreślił, że to Zełenski powinien przeprosić za formę prowadzenia rozmów.

Prezydent jest człowiekiem negocjacji, zawierał umowy przez całe swoje życie, ale (przy takim agresywnym formułowaniu żądań) nie osiągnie się porozumienia [...] Być może Zełenski nie chce umowy pokojowej. Mówi, że chce, ale może nie chce - powiedział Rubio.

Sam Donald Trump, komentując wydarzenia, stwierdził, że spotkanie było "świetnym widowiskiem telewizyjnym", natomiast w prywatnej rozmowie zarzucił Zełenskiemu, że nie okazuje wystarczającej wdzięczności za pomoc USA.

Czy piątkowa konfrontacja wpłynie na przyszłość relacji ukraińsko-amerykańskich? Czy Zełenski rzeczywiście "zniszczył sam siebie", jak twierdzi Musk? Jedno jest pewne - napięcie między Waszyngtonem a Kijowem nigdy nie było tak wielkie.