Dyrektywa Omnibus weszła w życie. Szybko stało się jasne, ile prawdy jest w słowie "promocja"
Dyrektywa Omnibus zmieniła polskie sklepy. Od 1 stycznia 2023 r. sprzedawcy mają obowiązek informować czy promocja jest faktycznie promocją. Obowiązek pokazywania ceny z ostatnich 30 dni nie obowiązuje jednak zawsze. Wyjaśniamy.
Dyrektywa unijna Omnibus daje szansę na ukrócenie nieuczciwych praktyk sprzedawców. Napis "promocja" i przekreślenie starej ceny nie będzie mogło być już traktowane jako sposób na złowienie klienta.
Dyrektywa Omnibus wymaga, by w przypadku promocji pojawiła się ważna informacja. Mowa o najniższej cenie w ciągu 30 dni. Niektóre sklepy mają problem, gdyż widać, iż ich fenomenalna promocja tak naprawdę nie jest promocją.
Dyrektywa Omnibus: kiedy promocja to promocja?
Dyrektywa Omnibus zaczęła obowiązywać 1 stycznia 2023 r. Nie wszystkie sklepy zdążyły przygotować się do noworocznych wymagań. Klienci nie mogą jednak wymagać pokazywania najniższej ceny przy każdym produkcie w sklepie. Jest kilka wyjątków.
Dyrektywa Omnibus jest odpowiedzią na sztuczne zawyżanie cen produktów. Kupując towar z promocji, klient powinien dowiedzieć się, jaka była najniższa cena danej rzeczy w ostatnich 30 dniach.
Szybkie przejrzenie stron internetowych pokazuje, że dyrektywa Omnibus była potrzebna. Internauci toną w dowodach, że okazyjne promocje i obniżki cen to nic innego, jak chwyt marketingowy.
Dla przykładu portfel sprzedawany przez Wittchen oznaczony jest jako "promocja". Obecna cena (stan na 4 stycznia 2023 r.) to 149,90 zł. Obok czerwonej promocyjnej ceny widać przekreślone "299 zł". Dyrektywa Omnibus obnaża prawdę.
Jeszcze niedawno portfel ten można było kupić za... 119,92 zł. 30 złotych mniej niż w obecnej promocji. Dyrektywa Omnibus nie ma jednak zastosowania wszędzie. Są wyjątki, które warto znać. Niestety część sprzedawców może skorzystać z luki w unijnych przepisach.
Kiedy dyrektywa Omnibus nie ma zastosowania? Oto przykłady
Zarówno sprzedawcy internetowi, jak i stacjonarni muszą liczyć się z dyrektywą Omnibus. Niemniej są wyjątki, które zdejmują z nich obowiązek informowania o najniższej cenie w ciągu 30 dni towaru objętego promocją.
Cena referencyjna z 30 dni nie pojawi się jednak przy produktach, których termin przydatności do spożycia jest krótszy niż 30 dni. Mowa zatem przede wszystkim o żywności.
Dodatkowo dyrektywa Omnibus zdejmuje obowiązek informowania o cenie z ostatnich 30 dni w przypadku ofert wiązanych. Klienci zachęceni promocjami "2+1", czy "piąty produkt za złotówkę", nie dowiedzą się o wcześniejszych cenach produktów.
Sprzedawcy mogą skorzystać z luki
Dopiero od kilku dni dyrektywa Omnibus zmienia to, jak wyglądają półki w polskich sklepach oraz zakupy internetowe. Niemniej nieuczciwi sprzedawcy nadal mają szansę na skorzystanie z luki.
Sporne pozostaje bowiem używanie określeń, które wymykają się pojęciu promocji. Sklepy korzystające ze zwrotów "niskie ceny", czy "wietrzenie magazynów" mogą próbować udowodnić, że wcale nie oferują promocji.
Co grozi w przypadku zignorowania dyrektywy Omnibus? Kara wynosi 20 tysięcy złotych. W przypadku potrójnego powtórzenia łamania unijnych przepisów dotyczących właściwego oznaczania promocji, kara opiewać będzie już na 40 tysięcy złotych.
Dodatkowo każde skrajnie nieuczciwe działanie przedsiębiorców w kwestii dyrektywy Omnibus pozwala UOKiK na to, by wymierzyć dotkliwą karę. Mowa aż o równowartości 10 proc. rocznego obrotu danego przedsiębiorstwa.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
Nie żyje 10-letni chłopiec i senior. Choroba zbiera śmiertelne żniwo w Polsce
Andrzej Duda nie wytrzymał. Cios w samego Mateusza Morawieckiego
Sławomir Nitras poinformował o decyzji sądu. Krystyna Pawłowicz nie będzie z niej zadowolona
Źródło: superbiz.se.pl, goniec.pl