Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Finanse > Dyrektywa Omnibus weszła w życie. Szybko stało się jasne, ile prawdy jest w słowie "promocja"
Agata Jaroszewska
Agata Jaroszewska 04.01.2023 10:24

Dyrektywa Omnibus weszła w życie. Szybko stało się jasne, ile prawdy jest w słowie "promocja"

Dyrektywa Omnibus weszła w życie, klient będzie wiedział o promocji
(zdj. ilustracyjne) Zofia i Marek Bazak/East News

Dyrektywa Omnibus zmieniła polskie sklepy. Od 1 stycznia 2023 r. sprzedawcy mają obowiązek informować czy promocja jest faktycznie promocją. Obowiązek pokazywania ceny z ostatnich 30 dni nie obowiązuje jednak zawsze. Wyjaśniamy.

Dyrektywa unijna Omnibus daje szansę na ukrócenie nieuczciwych praktyk sprzedawców. Napis "promocja" i przekreślenie starej ceny nie będzie mogło być już traktowane jako sposób na złowienie klienta.

Dyrektywa Omnibus wymaga, by w przypadku promocji pojawiła się ważna informacja. Mowa o najniższej cenie w ciągu 30 dni. Niektóre sklepy mają problem, gdyż widać, iż ich fenomenalna promocja tak naprawdę nie jest promocją.

Dyrektywa Omnibus: kiedy promocja to promocja?

Dyrektywa Omnibus zaczęła obowiązywać 1 stycznia 2023 r. Nie wszystkie sklepy zdążyły przygotować się do noworocznych wymagań. Klienci nie mogą jednak wymagać pokazywania najniższej ceny przy każdym produkcie w sklepie. Jest kilka wyjątków.

Dyrektywa Omnibus jest odpowiedzią na sztuczne zawyżanie cen produktów. Kupując towar z promocji, klient powinien dowiedzieć się, jaka była najniższa cena danej rzeczy w ostatnich 30 dniach.

Szybkie przejrzenie stron internetowych pokazuje, że dyrektywa Omnibus była potrzebna. Internauci toną w dowodach, że okazyjne promocje i obniżki cen to nic innego, jak chwyt marketingowy.

Dla przykładu portfel sprzedawany przez Wittchen oznaczony jest jako "promocja". Obecna cena (stan na 4 stycznia 2023 r.) to 149,90 zł. Obok czerwonej promocyjnej ceny widać przekreślone "299 zł". Dyrektywa Omnibus obnaża prawdę.

Dyrektywa Omnibus nakłada obowiązek informowania o najniższej cenie w ciągu 30 dni. Fot.: screen Wittchen.com
Dyrektywa Omnibus nakłada obowiązek informowania o najniższej cenie w ciągu 30 dni. Fot.: screen Wittchen.com

Jeszcze niedawno portfel ten można było kupić za... 119,92 zł. 30 złotych mniej niż w obecnej promocji. Dyrektywa Omnibus nie ma jednak zastosowania wszędzie. Są wyjątki, które warto znać. Niestety część sprzedawców może skorzystać z luki w unijnych przepisach.

Kiedy dyrektywa Omnibus nie ma zastosowania? Oto przykłady

Zarówno sprzedawcy internetowi, jak i stacjonarni muszą liczyć się z dyrektywą Omnibus. Niemniej są wyjątki, które zdejmują z nich obowiązek informowania o najniższej cenie w ciągu 30 dni towaru objętego promocją.

Cena referencyjna z 30 dni nie pojawi się jednak przy produktach, których termin przydatności do spożycia jest krótszy niż 30 dni. Mowa zatem przede wszystkim o żywności.

Dodatkowo dyrektywa Omnibus zdejmuje obowiązek informowania o cenie z ostatnich 30 dni w przypadku ofert wiązanych. Klienci zachęceni promocjami "2+1", czy "piąty produkt za złotówkę", nie dowiedzą się o wcześniejszych cenach produktów.

Sprzedawcy mogą skorzystać z luki

Dopiero od kilku dni dyrektywa Omnibus zmienia to, jak wyglądają półki w polskich sklepach oraz zakupy internetowe. Niemniej nieuczciwi sprzedawcy nadal mają szansę na skorzystanie z luki.

Sporne pozostaje bowiem używanie określeń, które wymykają się pojęciu promocji. Sklepy korzystające ze zwrotów "niskie ceny", czy "wietrzenie magazynów" mogą próbować udowodnić, że wcale nie oferują promocji.

Co grozi w przypadku zignorowania dyrektywy Omnibus? Kara wynosi 20 tysięcy złotych. W przypadku potrójnego powtórzenia łamania unijnych przepisów dotyczących właściwego oznaczania promocji, kara opiewać będzie już na 40 tysięcy złotych.

Dodatkowo każde skrajnie nieuczciwe działanie przedsiębiorców w kwestii dyrektywy Omnibus pozwala UOKiK na to, by wymierzyć dotkliwą karę. Mowa aż o równowartości 10 proc. rocznego obrotu danego przedsiębiorstwa.

Artykuły polecane przez Goniec.pl:

Źródło: superbiz.se.pl, goniec.pl