Donald Tusk wydał pilne oświadczenie. Chodzi o przyjmowanie migrantów
Dziś, 11 listopada, Komisja Europejska ogłosiła decyzję o poziomie presji migracyjnej w Unii, która okazała się strategicznym zwycięstwem polskiego rządu. Zgodnie z nowymi ustaleniami, Polska, obok pięciu innych krajów, została uznana za państwo stojące w obliczu trudnej sytuacji migracyjnej ze względu na skumulowaną presję z ostatnich pięciu lat. Donald Tusk właśnie ogłosił to na swoim profilu X.
Donald Tusk ogłasza sukces. Chodzi o politykę migracyjną
Donald Tusk ogłosił kluczowe ustalenia Brukseli. Decyzja Komisji Europejskiej, opublikowana 11 listopada, opiera się na analizie Europejskiego Rocznego Sprawozdania w sprawie Azylu i Migracji. Choć Grecja, Cypr, Hiszpania i Włochy zostały uznane za kraje pod bezpośrednią presją migracyjną, umożliwiającą im dostęp do Puli Solidarności, Komisja wyróżniła osobną grupę państw ze względu na skumulowane wyzwania migracyjne.
Stwierdzono, że Polska, wraz z Bułgarią, Czechami, Estonią, Chorwacją i Austrią, stoją w obliczu "znaczącej sytuacji migracyjnej". Ta kwalifikacja jest wynikiem oceny łącznej presji, z którą te państwa zmagały się w ciągu ostatnich pięciu lat, co w przypadku Polski obejmuje m.in. zagrożenia hybrydowe na granicy wschodniej.
Dzięki tej klasyfikacji, Polska i pozostałe państwa tej grupy uzyskały możliwość wystąpienia do Rady UE z wnioskiem o pełne lub częściowe odliczenie od ich wkładów do Puli Solidarności na nadchodzący rok, co w praktyce oznacza zwolnienie z obowiązku relokacji lub z opłat za jej nieprzyjęcie.
Donald Tusk o decyzji Komisji Europejskiej
Informacja o możliwości zwolnienia z obowiązków Paktu wywołała natychmiastową i stanowczą reakcję premiera Donalda Tuska, który wykorzystał platformę X do ogłoszenia politycznego zwycięstwa. Szef rządu, powołując się na swoje wcześniejsze deklaracje, napisał:
- Tak, jak mówiłem, Polska nie będzie przyjmować migrantów w ramach Paktu Migracyjnego. Ani płacić za to.
Premier celowo podkreślił, że nie jest to jedynie obietnica, ale już "decyzja", dodając krótkie, lecz wymowne zdanie: "Robimy, nie gadamy!".
Ten komunikat Tuska ma podwójne znaczenie. Po pierwsze, uspokaja obawy społeczne i spełnia obietnicę wyborczą dotyczącą twardej polityki migracyjnej. Po drugie, jest wyraźną ripostą na krytykę ze strony opozycji, która zarzucała Tuskowi, że ugnie się pod presją Brukseli i zgodzi się na przymusową relokację.
Co więcej, chociaż Polska jest również zaliczana do krajów "zagrożonych presją migracyjną" (wraz z 11 innymi państwami, co ma dać jej priorytetowy dostęp do narzędzi wsparcia i funduszy, w tym 250 mln euro na systemy antydronowe na granicy), to właśnie możliwość całkowitego zwolnienia z wkładu solidarnościowego stała się głównym punktem jego politycznego triumfu, potwierdzając, że nowy mechanizm Paktu jest znacznie bardziej elastyczny, niż zakładała to pierwotna narracja.
Donald Tusk mówi o finiszu presji migracyjnej. Potrzebne będzie głosowanie
Oprócz grupy państw zwolnionych, Komisja wyodrębniła również kraje "zagrożone presją migracyjną" (w tym Polska, Niemcy, Francja, Finlandia i kraje bałtyckie), które mogą być obciążone z powodu wysokiej liczby migrantów lub groźby militaryzacji migracji.
W związku z tym, kraje te mają mieć priorytetowy dostęp do unijnego Zestawu Narzędzi Wsparcia Migracji oraz do funduszy na wzmocnienie granicy zewnętrznej, w tym wspomniane 250 mln euro na zakup zdolności w zakresie dronów i antydronów. Sama propozycja utworzenia Puli Solidarności ma na celu równoważenie odpowiedzialności i solidarności w UE. Oznacza to, że państwa mające największe wyzwania migracyjne (jak te, które zmagają się ze skumulowaną presją przez ostatnie pięć lat) mogą uzyskać odliczenie od wkładu.
Fakt, że Rada UE ma teraz podjąć decyzję w głosowaniu większością kwalifikowaną w sprawie wniosku Polski o zwolnienie, oznacza, że rząd Donalda Tuska musi zebrać wystarczające poparcie, ale na tym etapie ma już kluczową rekomendację Komisji Europejskiej i silną podstawę do utrzymania swojej polityki "zero migrantów, zero opłat".