Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > DGP: Są szczegóły nowego przedmiotu szkolnego "Historia i teraźniejszość"
Ada Rymaszewska
Ada Rymaszewska 20.12.2021 08:51

DGP: Są szczegóły nowego przedmiotu szkolnego "Historia i teraźniejszość"

Przemysław Czarnek
Pawel Wodzynski/East News

W roku szkolnym 2022/2023 do programu nauczania wejdzie nowy przedmiot "Historia i teraźniejszość". Obecnie trwają burzliwe prace nad podstawa programową. Jak się jednak okazuje wciąż nie ma wypracowanego projektu, gdyż nie wszyscy eksperci chcą się podpisać pod zaproponowanymi pomysłami.

- Poziom wiedzy młodzieży dzisiaj na temat tego, jakie procesy historyczne doprowadziły nas do dzisiejszej sytuacji, jest słaby, żeby nie powiedzieć bardzo słaby – tak minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek uzasadniał jakiś czas temu wprowadzenie nowego przedmiotu do szkół zwanego "Historia i teraźniejszość".

Choć "Hit" ma pojawić się w planach lekcji już od przyszłego roku szkolnego, wciąż zagadką pozostaje to, jak wyglądał będzie program nauczania, bowiem eksperci nad nim pracujący wciąż spierają się o ostateczny kształt projektu.

"Historia i teraźniejszość" bez podstawy programowej

Jak informuje dziś "Dziennik Gazeta Prawna", podstawa programowa "Historii i teraźniejszości" nadal nie została napisana. Ministerstwo edukacji i nauki potwierdza, że "przygotowuje projekty nowelizacji rozporządzeń" w tej sprawie.

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Warto przy tym zaznaczyć, że Przemysław Czarnek osobiście powołał do napisania nowego programu zaufanych ekspertów. Są wśród nich historycy, a przy tym pracownicy IPN czy chociażby radni PiS.

Minister edukacji nie spodziewał się jednak, że wybierając osoby o bliskich sobie poglądach napotka na jakiekolwiek przeszkody. Tymczasem okazuje się, że nie wszyscy specjaliści palą się do podpisania swoim nazwiskiem pod efektem końcowym.

Spory wśród ekspertów

Jak w rozmowie z "DGP" poinformował kierujący pracami całego zespołu prof. Grzegorz Kucharczyk, tematy dotyczące zarówno wydarzeń z Polski, jak i tych z zagranicy, będą podzielone po równo.

Wcześniej dyskusja toczyła się nad tym, czy wydarzenia ułożyć linearnie, czy w bloki tematyczne. W końcu wygrała opcja pierwsza, ale to nie oznaczało wcale końca sporów. "DGP" podaje, że kluczowymi kwestiami w doborze treści nauczanych podczas zajęć mają być wydarzenia z lat 1956, 1968, 1970, stan wojenny i losy "Solidarności". To jednak budzi wiele kontrowersji wśród historyków, także tych pracujących nad nowym przedmiotem.

- Nie można założyć, że pewnych tematów nie poruszamy, bo są zbyt świeże. Ile lat ma minąć, żeby bezpiecznie mówić w szkole o następstwach upadku muru berlińskiego, rozpadu ZSRR? To, że do tej pory nie mówiono o współczesnej historii Polski, oznacza, że rosło kolejne pokolenie ludzi z lukami w wiedzy- mówi Kucharczyk. 

Z kolei dr Wojciech Muszyńki z IPN uważa, że swoim zasięgiem materiał powinien objąć co najmniej okres od wybuchu II wojny światowej, czyli 1939 roku. - Można pilnować, by nie używać fałszywych argumentów, ale nasze sympatie są nie do wyeliminowania [...] Emocje opadają, gdy mówimy o wydarzeniach sprzed 200 lat, ale już nie przy sporach Piłsudski - Dmowski - podkreśla.

Podręczniki znów na ostatnią chwilę

Jako że "Hit" ma zastąpić WOS na poziomie podstawowym, w podstawie znajdą się elementy tego przedmiotu, ale więcej mówić się będzie o Konstytucji RP, prawach człowieka, terroryzmie, ludobójstwu, globalizacji czy rewolucji cyfrowej.

Jak można przeczytać na rządowych stronach, celem jest nie tylko zainteresowanie przeszłością i dostarczenie wiedzy na temat najważniejszych wydarzeń czy najwybitniejszych postaci z dziejów Polski i dziejów powszechnych, ale też uczenie analizowania, wnioskowania i samodzielnego oceniania wydarzeń. 

Rozporządzenie określające podstawę programową ma być wydane w lutym 2022 roku i będzie dopiero podstawą do prac nad podręcznikami. Można się zatem spodziewać, że uczniowie i nauczyciele dowiedzą się o szczegółach tuż przed rozpoczęciem roku szkolnego. Czarnek wciąż liczy na powodzenie swojej edukacyjnej krucjaty i chce "odzyskać pokolenia nieświadomych młodych Polaków". Dlatego właśnie uczniowie od pierwszych klas szkół ponadpodstawowych dostaną nowy przedmiot.

Co istotne, po wprowadzeniu "Historii i teraźniejszości" zmianie ma nie ulec łączna liczba godzin obowiązkowych zajęć edukacyjnych.

Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:

Jeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres redakcja@goniec.pl

źródło: DGP