Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > Błaszczak uderzył w rząd na antenie Polsat News. Poszło o alerty RCB
Julia Dębek
Julia Dębek 15.09.2025 10:00

Błaszczak uderzył w rząd na antenie Polsat News. Poszło o alerty RCB

Błaszczak uderzył w rząd na antenie Polsat News. Poszło o alerty RCB
Fot. Screen z programu "Gość wydarzeń"

Czy Polacy mogą ufać systemowi alarmów i alertów przeciwlotniczych? Ostatnie wydarzenia na Lubelszczyźnie, w tym rozesłanie SMS-ów ostrzegających przed atakiem z powietrza oraz włączone syreny alarmowe, które szybko odwołano, wywołały lawinę komentarzy i pytań o realną skuteczność systemu bezpieczeństwa. Głos w tej sprawie zabrał były minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak.

Spóźnione alerty a zaufanie społeczne

Według Mariusza Błaszczaka problem leży w wcześniejszym spóźnieniu Rządowego Centrum Bezpieczeństwa podczas rzeczywistego naruszenia przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony.

A okazuje się, że kiedy z 9 na 10 zagrożenie było realne, no to wtedy sms-y były spóźnione - podkreślił polityk.

W jego opinii takie działanie nie tylko nie zwiększa bezpieczeństwa, ale może osłabiać zaufanie społeczne do instytucji państwowych.

To jest niebezpieczne o tyle, że jeśli zagrożenie będzie, a sms też wtedy powinien zostać opublikowany, to nie będzie właściwej reakcji - dodał Błaszczak.

Zdaniem byłego szefa MON, alarmy powinny być rozsyłane w sposób przemyślany, aby społeczeństwo wiedziało, jak reagować w realnym zagrożeniu, a nie w sytuacji minimalnego ryzyka.

"Nerwowa reakcja" i brak spójnego systemu

Błaszczak ostro skrytykował decyzję rządu o wysyłaniu ostrzeżeń w sobotę, nazywając ją „nerwową reakcją”.

Najpierw nie został wysłany SMS w nocy z 9 na 10, więc teraz niejako postanowiono wysłać SMS, chociaż zagrożenie było mało prawdopodobne - stwierdził w programie „Graffiti”.

Polityk wskazał, że takie działania podważają zaufanie obywateli do władz i odzwierciedlają lata zaniedbań w obszarze obronności.

To jest wiele dziesiątek lat zaniedbań, to jest rezultat właśnie tego, że przez lata likwidowano jednostki wojskowe, że przez lata zabrakło tego, żeby budować schrony - tłumaczył.

Jego zdaniem, obecne procedury nie są wystarczające, a system alarmów nie funkcjonuje tak, jak powinien.

No nie wiemy, jak działa. To są te zaniechania związane z lekceważeniem spraw dotyczących obronności.

ZOBACZ TAKŻE: Pierwsza taka para w historii "Tańca z gwiazdami". Jurorzy byli zachwyceni

Potrzeba obrony powszechnej i roli samorządów

Były minister zwrócił też uwagę na konieczność budowania systemu obrony powszechnej, który w pełni angażowałby samorządy.

Po to samorządy są odpowiedzialne na poziomie lokalnym. Wymagać od samorządów, wójtów, burmistrzów, prezydentów miast, żeby taki system wdrażali, żeby informowali mieszkańców, gdzie są schrony, jak mają się zachować. Trzeba ten system zbudować - powiedział Błaszczak.

Jego zdaniem edukacja i przygotowanie lokalnych społeczności jest kluczowe, bo same alerty czy syreny nie wystarczą, jeśli mieszkańcy nie wiedzą, jak reagować. 

W ten sposób, według byłego szefa MON, Polska mogłaby stworzyć bardziej spójny i skuteczny system bezpieczeństwa, który faktycznie chroniłby obywateli przed zagrożeniami z powietrza.

Bądź na bieżąco - najważniejsze wiadomości z kraju i zagranicy
Google News Obserwuj w Google News