Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Awantura w Sejmie. Morawiecki twierdzi, że "zostawił za sobą złote trony", a opozycja skanduje: "drożyzna"
Natalia Janus
Natalia Janus 09.06.2022 17:33

Awantura w Sejmie. Morawiecki twierdzi, że "zostawił za sobą złote trony", a opozycja skanduje: "drożyzna"

Morawiecki
Piotr Molecki/East News

Wystąpienie Mateusza Morawieckiego przed głosowaniem w sprawie zgłoszonych przez Senat poprawek do ustawy likwidującej Izby Dyscyplinarną Sądu Najwyższego zmieniło się w awanturę. Szef rządu nie przebierał w słowach krytykując opozycję, co spotkało się z natychmiastową reakcją sali. - Drożyzna! Lobbysta! Obligacje! - skandowali posłowie, przerywając wypowiedź premiera.

Awantura w Sejmie. Morawiecki: "Jedni bronią racji stanu, a drudzy szkodzą Polsce"

Mateusz Morawiecki pojawił się na mównicy w trakcie obrad Sejmu i mówił o negocjacjach z Komisją Europejską w sprawie zatwierdzenia KPO. Zaczynając swoją wypowiedź Mateusz Morawiecki stwierdził, że dzisiaj jest "bardzo ważne głosowanie i dlatego chciałby przedstawić, kto broni racji stanu, a kto szkodzi Polsce".

- Nad Polską zawisła czarna, ruska chmura i dzisiaj jest taki czas, że musimy ze sobą jak najbliżej współpracować, także przy tym bardzo ważnym głosowaniu, które jest przed nami i potrzebujemy tej jedności - powiedział Morawiecki. Stwierdził również, że "dzisiaj Polska jest na ustach całego świata" i "przeżywa festiwal Solidarności po raz drugi". Wśród osiągnięć wymieniał m.in. dostawy broni dla Ukrainy, pomoc humanitarną i pomoc uchodźcom.

Awantura w Sejmie. Morawiecki atakuje opozycje: "Lider Was zostawił"

Potem szef rządu ponownie nawiązał do Krajowego Planu Odbudowy i trwającym przez rok zatwierdzaniu go przez Komisję Europejską. Morawiecki przyznał, że w Polsce są problemy z praworządnością, ale gorzej - jego zdaniem - było za rządów PO-PSL.

- Pamiętacie regułę Neumanna? Sąd zasądzi tak, jak Platforma sobie życzy. Taka była praworządność w waszych czasach. Ale my nie ustępujemy przed Komisją Europejską. Wypracowujemy to, co i tak zamierzaliśmy zrobić, m.in. zmiany w Izbie dyscyplinarnej. Nie jesteśmy traktowani przez Unię Europejską tak jak do waszych rządów to bywało, czyli jak niepiękna panna na wydaniu albo gorzej, jak Rafał Trzaskowski traktuje kobiety. Proszę nie klaskać, nad tym się trzeba ze smutkiem pochylić - powiedział Morawiecki. Wtedy na sali zrobiło się głośno. Posłowie opozycji zaczęli krzyczeć hasło "drożyzna". Premier w odpowiedzi uderzył w lidera Platformy Obywatelskiej Donalda Tuska.

- Zastanawiam się, dlaczego tyle tej biurokracji. Są tam (w UE — red.) urzędnicy tacy, jak Donald Tusk, który brał ogromne pieniądze za to, że był w Brukseli. Za co on brał te pieniądze? Chyba za działanie na szkodę Polski. Ja wiem, że was boli i dręczy to, że ja zostawiłem za sobą złote trony dla służby publicznej, a wasz lider zostawił zaszczytną funkcję premiera dla kasy w Brukseli. Zostawił was, przyczynił się do waszej klęski - mówił do posłów opozycji premier.

Morawiecki: "Chcecie usłyszeć o obligacjach?"

Na tym się jednak nie skończyło. Kolejno posłowie opozycji zaczęli skandować: - Lobbysta! Obligacje! To nawiązanie do ostatnich doniesień, że Mateusz Morawiecki kupił w ubiegłym roku obligacje skarbowe o wartości 4,6 mln zł. Według "Gazety Wyborczej" premier tym samym "przechytrzył inflację" i w tym roku może dostać oprocentowanie nawet na poziomie 13,15 proc.

- Chcecie usłyszeć o obligacjach? Skoro sam nakłaniam od wielu lat Polaków, by kupować polskie obligacje - stwierdził Morawiecki. "To inwestycja transparentna i propaństwowa" mówił. - Jeśli robię to, do czego sam namawiam, to dobrze jeśli za moimi słowami idą czyny, czyż nie tak? - dopytywał szef rządu.

- Gdybym tego nie zrobił, to jestem przekonany, że krzyczelibyście, że trzymam pieniądze na depozytach i lokatach w tych strasznych bankach. Tak to już z wami jest, przyzwyczaiłem się do tego - kontynuował. Morawiecki poinformował dodatkowo, że regularnie wspiera finansowo osoby z niepełnosprawnościami, a od niedawna otacza opieką również kilkanaście rodzin z Ukrainy po to, by się jak najszybciej zasymilowały w Polsce. Gdy w końcu premier zszedł z mównicy, marszałek Sejmu Elżbieta Witek zwróciła się do skandującej opozycji. - Proszę państwa, jesteśmy w miejscu, gdzie polityka funkcjonuje na najwyższym poziomie. Czuję się zażenowana wobec tej młodzieży, która siedzi na galerii i patrzy na polityków. Widok niezwykle przykry. Obowiązuje nas ten sam regulamin i zasady - stwierdziła.

Artykuły polecane przez Goniec.pl:

Źródło: onet.pl, goniec.pl