Awantura w programie Olejnik. "Niech pan nie krzyczy!", nagle doszło do mocnych scen
W ostatnim wydaniu “Kropki nad i” nadawanej na antenie TVN24 doszło do zaskakujących scen. Monika Olejnik gościła w swoich skromnych progach posła PiS Bartosza Kownackiego i wicemarszałka Senatu Michała Kamińskiego. Nieoczekiwanie pomiędzy politykami doszło do ostrej wymiany zdań.
Zaskakujące sceny w "Kropce nad i"
“Kropka nad i” swoją premierę miała w 1997 roku i od samego początku jej główną prowadzącą jest Monika Olejnik. Dziennikarka zasłynęła dzięki niemu jako osoba dociekliwa, starająca się poruszać w swoim programie istotne kwestie, ważne dla wielu Polaków. W formacie pojawiło się wielu gości, a ich rozmowy zwykle opierały się na polityce i sytuacji w kraju.
Niejednokrotnie podczas trwania “Kropki nad i” dochodziło do spięć pomiędzy gośćmi i ostrej wymiany zdań, szczególnie w momencie, gdy obok siebie zasiadały osoby z przeciwnych obozów politycznych. Do podobnego zajścia doszło podczas wczorajszego odcinka.
Dziennikarka gościła wówczas posła PiS Bartosza Kownackiego i wicemarszałka Senatu Michała Kamińskiego, a podczas rozmowy z nimi, nieoczekiwanie pomiędzy politykami doszło do awantury. Monika Olejnik musiała interweniować i ich uciszać. Co ich poróżniło?
Dalsza część artykułu pod zdjęciem.
Nieoczekiwana wymiana zdań w "Kropce nad i". Politycy nie gryźli się w język
Monika Olejnik w swoim programie często prowadzi rozmowy z politykami, chcąc poznać ich opinię i zdanie na kluczowe kwestie. Tym razem w “Kropce nad i” gościła wicemarszałka Senatu Michała Kamińskiego oraz byłego wiceministra obrony narodowej Bartosza Kownackiego. Ich dyskusja początkowo nie zwiastowała tego, co miało nastąpić później.
ZOBACZ TAKŻE: Żona Jarusia z "Chłopaków do wzięcia" wyjawiła prawdę o ich małżeństwie. Przykre, o co go oskarża
Politycy wraz z Moniką Olejnik rozmawiali na liczne tematy, m.in. wypowiedzieli się, czy polscy żołnierze powinni zostać wysłani na Ukrainę, by tam wziąć udział w misji stabilizacyjnej, komentowali również wpis Zbigniewa Ziobry. Przypomnijmy - polityk odniósł się w nim do słów wiceprezydenta USA J.D. Vance'a i w swoim poście wspomniał, że w naszym kraju miało miejsce “obalenie” prawicowego rządu.
Atmosfera wyraźnie zmieniła się, gdy Michał Kamiński oraz Bartosz Kownacki zaczęli rozmowę na temat Rafała Trzaskowskiego i jego obecności na Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa. Politycy w tej kwestii mieli zupełnie odmienne zdania, którymi postanowili się podzielić.
Awantura w "Kropce nad i". Monika Olejnik musiała interweniować
Bartosz Kownacki, który gościł w ostatnim odcinku “Kropki nad i” wyraźnie nie był zachwycony obecnością Rafała Trzaskowskiego na Monachijskim Konferencji Bezpieczeństwa. Swoim niezadowoleniem podzielił się z rozmówcami.
Obecność pana Trzaskowskiego w Monachium. W jakim trybie tam pojechał? - zapytał.
Michał Kamiński bez wahania postanowił rozwiać wszelkie wątpliwości. Wyjaśnił Bartoszowi Kownackiemu, że pojawiło się tam wiele osób, a sam Rafał Trzaskowski udał się na konferencję jako prezydent Warszawy. Monika Olejnik podkreśliła dodatkowo, że jest on również wiceprzewodniczącym Platformy Obywatelskiej.
Naprawdę współczuję tym wszystkim, którzy robią kampanię pana Trzaskowskiego. [...] Potem pojechał do Helsinek, gdzie się chwalił tym, jak jest zabezpieczona ochrona bunkrów... - mówił Bartosz Kownacki.
Michał Kamiński był wyraźnie zaciekawiony zdaniem polityka. Postanowił zatem zapytać, swojego rozmówcę, czy te dwie kwestie łączą się ze sobą.
Ale co to ma do rzeczy? - zapytał wicemarszałek Senatu.
Monika Olejnik próbowała upomnieć swojego gościa, ten jednak wydawał się niewzruszony jej prośbami i kontynuował swoją wypowiedź.
Nic w Warszawie nie zrobił, w jakim trybie Unia Europejska… - mówił Bartosz Kownacki.
Michał Kamiński postanowił zaapelować do polityka i zatykając uszy, powiedział krótkie: “Błagam…”. Monika Olejnik zaczęła mu wtórować, prosząc jednocześnie Bartosza Kownackiego o ciszę.
Niech pan nie krzyczy! - mówiła.
Rozmowa na temat obecności Rafała Trzaskowskiego na Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa trwała jednak nadal, a politycy nadal dyskutowali, dlaczego tam pojechał, w jakim celu i na czyje zaproszenie. W końcu Monice Olejnik udało się dojść do głosu i zadań następne pytanie.
