Śmierć dorwała go, gdy wracał z pracy. Tuż przed tragedią rozmawiał z ojcem, ratownicy byli bezsilni
Koszmarne doniesienia obiegły media w sobotę, 25 stycznia. W koszmarnym wypadku zginął młody mężczyzna, który wracał z nocnej zmiany. Służby pracujące na miejscu tragedii ujawniły porażające ustalenia na temat zdarzenia. Zmarły chwilę przed tragedią miał rozmawiać z najbliższą sobie osobą, wtedy wydarzyło się najgorsze.
Nie żyje 20-letni Kacper. Jego śmierć wyciska morze łez
Koszmarne doniesienia obiegły media w sobotę 25 stycznia. Ujawniono tożsamość ofiary cyklonu Eowyn, który uderzył w Irlandię i Szkocję. W wyniku katastrofalnego żywiołu zginął młody mężczyzna. Wiadomo już, że był to 20-letni Kacper Dudek. Tuż po tym, jak informacje o jego śmieci obiegły media, na jaw wyszły porażające szczegóły zdarzenia. Szkoła pożegnała go w poruszających słowach, zewsząd posypały się kondolencje dla rodziny. Okoliczności tragedii mrożą krew w żyłach.
ZOBACZ: Niedobra wiadomość dla Trzaskowskiego. W całej Polsce już głośno o tym, co zrobił Nawrocki
Pilne alerty dla mieszkańców tych regionów. "Zachowaj ostrożność"Ofara śmiertelna huraganu Eowyn pochodziła z Polski. Nie żyje młody mężczyzna
Orkan Eowyn z ogromną siłę uderzył w piątek nie tylko w Irlandię, ale również w Wielką Brytanię. Odwołano setki lotów, a tysiące domów wciąż jest bez prądu. Niestety, w mediach pojawiły się doniesienia o ofierze śmiertelnej cyklonu. To 20-letni Kacper Dudek, który urodził się w Polsce. Znane są już okoliczności tragicznego zdarzenia.
ZOBACZ: Mąż Beaty Klimek w końcu nie wytrzymał. Dokładnie wszystko pokazał
Koszmarne skutki cyklonu, nie żyje młody mężczyzna
Urodzony w Polsce 20-latek jest ofiarą śmiertelną huraganu Eowyn – podał w sobotę m.in. Daily Mail. Mężczyzna zginął w piątek na terenie Irlandii, na jaw wyszły wstępne ustalenia na temat okoliczności tragedii.
Cyklon Eowyn sparaliżował Wielką Brytanię i Irlandię. Meteorolodzy jeszcze w tygodniu ostrzegali, że może on być jednym z najniebezpieczniejszych zjawisk, jakie uderzyły nie tylko w Irlandię, ale i Wielką Brytanię. W piątek prędkość wiatru sięgała nawet 180 km/h, co przyniosło tragiczne skutki. Służby informują na ten moment o jednej ofierze śmiertelnej, jednak zaznaczają, że ta liczba może wzrosnąć.
Jeszcze przed nadejściem katastrofalnego żywiołu podjęto decyzję o zamknięciu szkół i odwołaniu lotów. Niektóre szpitale wstrzymały przyjęcia, na całej wyspie prawie milion gospodarstw domowych może być obecnie bez prądu. W szczytowym momencie liczba ta miała być jeszcze wyższa i przekraczała milion.
Przerwy w dostawie prądu powodują także problemy w dostępie do wody. Ma to związek z brakami prądu w zakładach uzdatniania wody i przepompowniach. Służby nie mają wątpliwości, że usuwanie skutków cyklonu Eowyn może potrwać kilka dni. Mimo, że najgorsze ma już być za mieszkańcami wysp, nadal wieje tam z prędkością 120 km/h. Do tego mogą pojawiać się burze.
Policja w Raphoe kontynuuje śledztwo w sprawie śmiertelnego wypadku, w którym jak ujawniono w sobotę, zginął 20-latek z Polski. Ciało zmarłego Kacpra Dudka zostało przewiezione do kostnicy w Szpitalu Uniwersyteckim w Letterkenny, gdzie wkrótce odbędzie się sekcja zwłok. Jego rodzinie zaoferowane zostało już wsparcie psychologiczne, a w mediach społecznościowych napływają kondolencje dla najbliższych. Wyrazy współczucia wyraziła również szkoła, do której uczęszczał młody mężczyzna.
Społeczność Holy Cross College przesyła nasze myśli i modlitwy rodzinie i przyjaciołom naszego byłego ucznia, Kacpra Dudka, który niestety odszedł. Niech jego łagodna dusza spoczywa w pokoju – czytamy w poście udostępnionym przez Holy Cross College na Facebooku.
Pojawiły się liczne wspomnienia dotyczące Kacpra. Znajomi i przyjaciele podkreślili, że był "wspaniałym, przyzwoitym młodym człowiekiem", który "próbował ułożyć sobie życie". Wszystko jednak pokrzyżowało tragiczne zdarzenie, którego padł ofiarą.
Media ujawniły, że urodzony w Polsce 20-latek zginął w piątek w Feddyglass w hrabstwie Donegal na terenie Irlandii. Brytyjski Mirror podaje, że Kacper wracał do domu po wcześniejszym zakończeniu nocnej zmiany. Niestety, nie zdążył dojechać do domu i bliskich. Policja i lokalne służby ratunkowe przybyły na miejsce zdarzenia około godziny 5.30 rano. Wówczas okazało się, że na pomoc 20-latkowi jest już niestety za późno. Kacper zginął na miejscu. Jego samochód został zmiażdżony przez drzewo, które zostało wyrwane z korzeniami przez huraganowy wiatr. Wiadomo już, że w chwili zdarzenia młody mężczyzna rozmawiał przez telefon ze swoim ojcem.