Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Szczecin: Syn myślał, że matka śpi. Przez trzy tygodnie miał opiekować się zmarłą
Mateusz Sidorek
Mateusz Sidorek 11.09.2021 12:22

Szczecin: Syn myślał, że matka śpi. Przez trzy tygodnie miał opiekować się zmarłą

niebieski tekst goniec.pl na białym tle
pixabay.com/AndrzejRembowski (zdjęcie ilustracyjne)

Na początku sierpnia policja w Szczecinie dokonała makabrycznego odkrycia. W jednym z mieszkań mężczyzna z niepełnosprawnością intelektualną przez trzy tygodnie zajmował się martwą matką. Mieszkaniec był przekonany, że kobieta śpi. Sprawę nagłośniła sąsiadka rodziny, która uważa, że służby mundurowe zlekceważyły sprawę.

W niedzielę 8 sierpnia policja w asyście prokuratora oraz straży pożarnej pojawiły się w jednym z mieszkań w Szczecinie. W lokum służby odkryły zwłoki kobiety, które miały być już w znacznym stadium rozkładu. Przebywał tam też syn zmarłej, który twierdził, że jego mama śpi.

W mieszkaniu, w którym interweniowała policja, mieszkała 90-letnia kobieta oraz jej 70-letni syn. Mężczyzna, który twierdził, że opiekował się matką, został przetransportowany do szpitala. Według mediów stwierdzono u niego chorobę psychiczną oraz niepełnosprawność intelektualną. Nadal trwa śledztwo w tej sprawie.

Policja miała zlekceważyć niepokojące sygnały

Do działań policji wiele zastrzeżeń ma sąsiadka, która już wcześniej miała wzywać służby. Kobieta przedstawiła swoją relację rozgłośni Radia Szczecin. Jej zdaniem z mieszkania od pewnego czasu dobiegały krzyki i hałas, jednak funkcjonariusze nie podjęli konkretnych czynności, twierdząc, że „nic nie mogą zrobić”.

Pozostała część artykułu pod materiałem wideo

Słuchaczka powiedziała, że zadzwoniła pod numer alarmowy 112 w nocy z 5 na 6 sierpnia. Powodem była woda lejąca się w łazience znajdującej się w sąsiednim mieszkaniu. Służby mundurowe zjawiły się na miejscu, jednak 70-letni mężczyzna nie otworzył im drzwi. Wówczas policjanci stwierdzili, że nic więcej nie mogą zdziałać i odjechali.

Kobieta, która przedstawiła sprawę w Radiu Szczecin, zaznaczyła, że już tej nocy miała podejrzenia, że mieszkająca nad nią kobieta nie żyje. Dwie doby później, gdy funkcjonariusze sprawdzili lokum, okazało się, że miała rację. Słuchaczka szczecińskiej rozgłośni ma jednak więcej zarzutów.

Policja usunęła ciało, ale nikt nie zainteresował się mieszkaniem

Po tym, jak policja zabrała zwłoki 90-latki, a 70-letni syn zmarłej trafił do szpitala, opuszczonym mieszkaniem nikt w odpowiedni sposób się nie zajął. Tak przynajmniej twierdzi słuchaczka Radia Szczecin. Z jej relacji wynika, że lokum zostało jedynie zaplombowane.

Mieszkanka po czterech dniach zaczęła zmagać się z chmarą much, która pojawiła się nie tylko w jej lokum, ale również u sąsiadów. Owady miały przedostać się przez ciągi wentylacyjne. Wówczas słuchaczka zwróciła się do zarządcy budynku i sanepidu. Następnego dnia przeprowadzono dezynfekcję.

W rozmowie z mediami rzecznik Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej Małgorzata Kapłan, potwierdziła, że taka sytuacja miała miejsce i przeprowadzona dezynfekcja przyniosła oczekiwane efekty.

– Po przeprowadzeniu czynności mieszkańcy nie zgłaszali więcej problemów – powiedziała na antenie Radia Szczecin.

Służby nadal prowadzą śledztwo w sprawie śmierci 90-latki. Nieznany jest los jej chorego 70-letniego syna. Do niepokojącego zdarzenia doszło w jednym z mieszkań położonych w samym centrum Szczecina.

Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:

Jeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres redakcja@goniec.pl

Źródło: Wirtualna Polska

Tagi: policja