Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Zadziwiające historie z życia szpitalnych położonych. Niektóre wprawiają w osłupienie
Ada Rymaszewska
Ada Rymaszewska 26.12.2021 21:18

Zadziwiające historie z życia szpitalnych położonych. Niektóre wprawiają w osłupienie

historie położnej
Pixabay/orzalaga

Życie położnej nie jest usłane różami. Doskonale wie o tym Katarzyna, która pracuje w szpitalu w Bydgoszczy. Kobieta podzieliła się zaskakującymi opowieściami ze swojego doświadczenia, wśród których nie zabrakło nietypowych interwencji i osobliwych porodów.

Praca z ludźmi może nauczyć wielu rzeczy i doświadczyć niezapomnianych doznań. Wiedzą o tym doskonale nie tylko psychologowie czy policjanci, ale też lekarze i położne. Jedna z kobiet zatrudnionych w bydgoskim szpitalu postanowiła opowiedzieć najdziwniejsze historie z jej zawodowego życia. To, co wyjawiła, wprawia w osłupienie.

Nakrętki od dezodorantów w nietypowej roli

Ważnym tematem poruszonym przez położną, która na co dzień pracuje na ginekologiczno-położniczej izbie przyjęć, była kwestia antykoncepcji stosowanej przez pacjentki pojawiające się w jej placówce medycznej.

Okazuje się, że tradycyjne metody, takie jak prezerwatywy czy tabletki antykoncepcyjne to rozwiązania dla ludzi bez fantazji. Inni szukają bardziej wyrafinowanych sposobów albo po prostu kombinują z braku możliwości skorzystania z konwencjonalnych środków.

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Jak zdradza położna, jeszcze kilka lat temu nikogo na ginekologicznym SOR-ze nie dziwiło znajdowanie w pochwach pacjentek nakrętek od dezodorantów. Zgłaszające się po pomoc kobiety nie do końca były w stanie wyciągnąć je, gdy już ich nie potrzebowały, głównie z uwagi na ich ostre końce.

- Trzy lata temu asystowałam przy badaniu ginekologicznym. Nagle na twarzy lekarza pojawiło się przerażenie. Zapytał: "Co pani tam ma?!” Kobieta miała ok. 65 lat i jak się później przyznała, tę nakrętkę miała w sobie ponad 10 lat. Biedny lekarz myślał, że czuje kość - opowiada położna.

Najdziwniejsze przypadki z życia położnej

Niektóre z pań pojawiały się też w szpitalu z kluczami, korkami od wina czy nawet niedopałkami papierosów, wprawiając w szok dyżurujących lekarzy.

Jak mówi Kasia, hitem była jednak pacjentka, która umieściła w swojej pochwie kulę bilardową, a dokładniej czarną ósemkę, z której wszelkie ginekologiczne narzędzia łatwo się ześlizgiwały. - Potrzebny był próżnociąg położniczy, czyli taka duża przyssawka, którą używa się na porodówce, kiedy życie dziecka jest zagrożone i trzeba je szybko wyciągnąć na świat. Dlatego nie ma się co bać, kiedy urwie się sznurek od tamponu, bo widzieliśmy dziwniejsze rzeczy – twierdzi. Dość często bywa także, że mężczyźni wspierający partnerkę podczas porodu są przerażeni tym, co się dzieje i chowają się w kącie, byle tylko nie zostać poproszonymi o asystę.

Raz zdarzyło się nawet, że jeden z mężów poczuł się jak w kinie, przyszedł z laptopem, założył słuchawki i zaczął oglądać serial. Jego wściekła żona najbardziej nie potrafiła wybaczyć mu tego, że obejrzał ostatni odcinek ulubionej serii bez niej, poród przebiegł więc błyskawicznie.

Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:

Jeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]

Źródło: parenting.pl

Tagi: