Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Społeczeństwo > Zacznie się już niebawem, kontrowersyjny przepis coraz bliżej. Kierowcy muszą mieć się na baczności
Laura  Młodochowska
Laura Młodochowska 09.01.2024 12:37

Zacznie się już niebawem, kontrowersyjny przepis coraz bliżej. Kierowcy muszą mieć się na baczności

policja radiowóz policjanci
Policja Lubuska (zdjęcie ilustracyjne)

14 marca zaczną obowiązywać nowe przepisy dot. kierowców, które wzbudzają wiele kontrowersji. Chodzi m.in. o konfiskatę aut pijanych kierowców, ale nie tylko. Ogłoszenie nowego prawa wywołało wiele emocji.

Nowe przepisy. Pijani kierowcy stracą auta

Nowe przepisy zaczną obowiązywać 14 marca 2024 roku. Zakładają one dotkliwą sankcje dla tych którzy za kierownicę wsiadają pod wpływem alkoholu. Gdy u zatrzymanego kierowcy wykazane zostanie stężenie alkoholu o wartości przynajmniej 1,5 promila (lub 0,75 mg/ dm3 w wydychanym powietrzu), dochodzić  będzie do konfiskaty samochodu.

Prawo składa taką samą karę za spowodowanie wypadku przy stężeniu od 1,0 promila, oraz w sytuacji, gdy osoba ponownie naruszy tego rodzaju prawo. Prawodawcy przewidzieli także tą karę dla kierowców, którzy uciekną z miejsca wypadku. Wówczas sąd miałby uznać, że był nietrzeźwy, nawet jeśli w rzeczywistości było inaczej.

"Teleexpress" z nową prowadzącą. Widzowie przecierali oczy ze zdumienia

Konfiskata samochodu osoby prowadzącej pod wpływem. Nowe przepisy budzą kontrowersje

Co w przypadku, gdy sprawca wymienionych przestępstw nie będzie właścicielem pojazdu? W takim przypadku osoba ta zostanie zobowiązana do zapłacenia równowartości samochodu wg szacunku przeprowadzonego przez rzeczoznawcę. Podkom. Remigiusz Rakowski z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy wytłumaczył szereg czynności, które miałyby doprowadzić do konfiskaty.

– Nie będzie tak, że to policja skonfiskuje samochód. Jeśli kierowca będzie pijany, wtedy zostanie odholowany na wyznaczony do tego strzeżony parking albo kluczyki zostaną oddane uprawnionej osobie, na przykład członkowi rodziny. Później sprawą zajmie się prokuratura i ostatecznie to sąd orzeknie o przepadku auta. Jak będzie dokładnie, dopiero się dowiemy, czekamy na akty wykonawcze - powiedział, cytowany przez „Gazetę Pomorską”.

Nowe przepisy. Eksperci biją na alarm

Ministerstwo Sprawiedliwości miało już zapowiedzieć dokładne analizowanie danych, które do niego napłyną, bo są to „nowe regulacje w polskim prawie”.

Przeciwko nowym przepisom występują specjaliści z zakresu prawa. Według nich, przewidziana kara ma być niewspółmierna do popełnionego czynu.

– Przecież już pobieżna analiza tych przepisów pozwala stwierdzić, że naruszają one konstytucyjną zasadę proporcjonalności. Absolutnie nie powinno się ich wprowadzać niejako "na próbę", bo nie można traktować obywateli jak króliki doświadczalne. Jak to się będzie miało do równości wobec prawa, jeśli zaczniemy teraz stosować drakońskie sankcje, a gdy ustawodawca dojdzie do wniosku, że są one zbyt surowe, kolejnych sprawców będziemy traktowali już o wiele łagodniej? - zastanawia się prof. Ryszard Stefański z Uczelni Łazarskiego, cytowany przez "DGP".

Wartość samochodu i wielkość stworzonego niebezpieczeństwa nie zawsze są w korelacji. Ktoś, kto jedzie tanim samochodem, może przecież spowodować o wiele większe zagrożenie w ruchu drogowym niż ten w drogim aucie i na odwrót. A to stan stworzonego zagrożenia czy też rozmiar spowodowanych skutków powinny determinować wysokość kary - ocenił zaś prof. Andrzej Sakowicz z Uniwersytetu w Białymstoku (cyt. za "DGP").

 

Źródło: o2.pl