Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Społeczeństwo > Wybuch w polskim mieście. Nie żyje jedna osoba, dwie są poważnie ranne
Bartłomiej  Binaś
Bartłomiej Binaś 06.12.2023 20:46

Wybuch w polskim mieście. Nie żyje jedna osoba, dwie są poważnie ranne

straż pożarna
Państwowa Straż Pożarna

Tragiczne informacje docierają ze Szczecina. Na terenie stoczni Pomerania doszło do wybuchu gazów technicznych. Ranni zostali trzej pracownicy. Jeden z nich w ciężkim stanie został przewieziony do szpitala. Nie udało się go uratować. Pozostali doznali poważnych urazów głów i rąk.

Wybuch na terenie Stoczni Pomerania w Szczecinie

Do tragicznego zdarzenia doszło w środę 6 grudnia po godzinie 8.00 w jednej z hal przemysłowych przy ul. Gdańskiej w Szczecinie. Jak przekazała straż pożarna, doszło do eksplozji gazów technicznych. Wstępnie informowano o trzech osobach poszkodowanych, w tym jednej w ciężkim stanie.

- Jeden z mężczyzn był przygnieciony kawałkiem blachy, udało się go uwolnić, podnosząc ją - informował w rozmowie z TVN24 starszy kapitan Franciszek Goliński, rzecznik prasowy Komendanta Miejskiego Straży Pożarnej w Szczecinie.

Od poniedziałku w Biedronce wyjątkowe produkty. Klienci będą walić drzwiami i oknami

Wybuch w Stoczni w Szczecinie. Nie żyje pracownik, dwóch ciężko rannych.

Według informacji Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Szczecinie jeden z poszkodowanych pracowników stoczni trafił w bardzo ciężkim stanie do szpitala. - Doznał urazu czaszkowo-mózgowego, doszło u niego do nagłego zatrzymania krążenia. Był reanimowany, w stanie ciężkim został przewieziony do szpitala - informowała Paulina Heigel, rzeczniczka placówki.

Chwilę później tragiczne informacje przekazała Joanna Woźnicka, rzeczniczka szpitala klinicznego nr 1 Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie. Mężczyzna nie przeżył. Dwóch pozostałych pracowników doznało urazów głowy oraz głowy i ręki. Byli przytomni i w stabilnym stanie zostali przewiezieni do szpitala.

Państwowa Inspekcja Pracy będzie wyjaśniać okoliczności wypadku

Sprawę bada między innymi Państwowa Inspekcja Pracy. Rzeczniczka PIP Ewelina Kolanowska-Wrońska poinformowała w rozmowie z TVN24, że wstępne ustalenia mówią o eksplozji. Na chwilę obecną nie są znane jednak dokładne przyczyny, dlaczego do niej doszło. Przekazała również, że poszkodowani mężczyźni byli w wieku 56, 49 i 40 lat. Zmarł najstarszy z nich.

- Dla inspekcji pracy zdarzenie jest wypadkiem zbiorowym, jego okoliczności będzie badał teraz inspektor pracy - przekazała rzeczniczka PIP.

 

Źródło: PAP/TVN24