Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Wojna w Ukrainie. Przemówienie Zełenskiego: Jeśli nas zabraknie, to kolejne będą Estonia, Łotwa i Litwa
Anna Dymarczyk
Anna Dymarczyk 03.03.2022 19:00

Wojna w Ukrainie. Przemówienie Zełenskiego: Jeśli nas zabraknie, to kolejne będą Estonia, Łotwa i Litwa

wołodymyr zełenski ukraina wojna w ukrainie putin
SERGEI SUPINSKY/AFP/East News

Wołodymyr Zełenski przemówił jeszcze raz do krajów Zachodu. Postanowił po raz kolejny uświadomić im zagrożenie, jakie wiąże się z atakiem Putina na Ukrainę również w kontekście innych krajów zagrożonych podobnymi działaniami ze strony Rosji.

- Jest rok 2022, XXI wiek, a cały czas na naszej ziemi mają miejsce akty, które kiedyś mówiliśmy, że nigdy nie mogą się wydarzyć - podkreślił Zełenski.

Wołodymyr Zełenski przemówił do krajów Zachodu

Wołodymyr Zełenski stara się na bieżąco informować cały świat o tym, co dzieje się w Ukrainie i jakie ma to konsekwencje dla wszystkich krajów Europy i nie tylko. Dodał również, co sądzi o Rosjanach.

- To nie jest tak, że ja gardzę Rosjanami. Różnica jest taka, że oni się boją, boją się przeciwstawić swojemu prezydentowi - przekazał. Dodał również, że każdy prezydent powinien dążyć do tego, żeby jego naród rzeczywiście wygrywał.

- Gdybym nie był prezydentem, to pewnie byłbym w Wojskach Obrony Terytorialnej. Nie strzelałbym pewnie lepiej niż inni, ale poszedłbym walczyć i wykonywałbym rozkazy - przekazał Zełenski. Stwierdził również, że chce rozmawiać bezpośrednio z Putinem - To jedyny sposób na zatrzymanie wojny - mówił Zełenski.

Prezydent Ukrainy zwrócił się również do samego Putina: - Jeśli nie chcesz teraz wychodzić, usiądź ze mną przy stole negocjacyjnym, jestem wolny. Tylko nie z odległości 30 metrów, jak z Macronem, Scholzem - jestem sąsiadem! Nie gryzę. Jestem normalnym człowiekiem, usiądź ze mną, porozmawiaj, czego się boisz?

Ostrzeżenie dla Europy miało być jednak szokujące. Jak zapewniał Zełenski, jeśli "Rosja nie zostanie powstrzymana, to dojdzie aż do muru berlińskiego".

- Jeśli miałoby nas zabraknąć, to kolejna będzie Estonia, potem Łotwa, potem Litwa. Dalej Gruzja, Polska, aż do granic muru berlińskiego - przestrzegał.

Zełenski powiedział, z czym sam się mierzy i podziękował

- Jeżeli wysyłam kogoś na wojnę, to nie mogę uciekać. Mam się bać? Jestem człowiekiem, boję się o życie swoich bliskich. Ale jestem prezydentem tego kraju i nie ma prawa uciec. Mamy swój kraj i nie możemy go stracić. Bałbym się o to, co zostawilibyśmy swoim dzieciom - powiedział, uzasadniając, dlaczego nie ewakuował się, gdy miał taką okazję.

- Cały świat widzi, że sankcje przynoszą efekty. Prosiłem o to wsparcie na długo przed wybuchem wojny. Teraz proszę o zamknięcie nieba nad Ukrainą. Jeśli nie macie na to siły - dajcie mi chociaż kilka samolotów bojowych, abym mógł dać właściwą odpowiedź agresorowi - dodał.

Ostatecznie postanowił podziękować wszystkim państwom europejskim, które przesłały broń. Zapewnił również o swoim stałym kontakcie z europejskimi przywódcami, w tym z Andrzejem Dudą, z którym codziennie wymienia telefony i informuje o sytuacji.

Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:

Źródło: Goniec.pl