Wielkanoc będzie cię kosztować grosze. Koło Gospodyń Wiejskich ma prostą radę
Wielkanoc lada chwila, a spora część Polaków przerażona jest tym, ile pieniędzy zniknie z ich portfeli. Panie z Koła Gospodyń Wiejskich mają prostą radę. Pozwoli ona na wielkie oszczędności i wydaje się, że powinna stać się stylem życia, a nie tylko pomysłem na święta. - Żyjemy zbyt rozrzutnie, zbyt nerwowo - powiedziała pani Magdalena. Nie zabrakło nawet drwin ze słynnych paragonów grozy.
Wielkanoc będzie droga? Niekoniecznie, zapytałam o to ekspertki z Koła Gospodyń Wiejskich w Licheniu Starym
Wielkanoc to już główny temat rozmów w większości polskich domów. Święta pojawiają się jednak w jednym, głównym kontekście: drożyzna. Promocje nie pomagają i w portfelach próżno szukać pieniędzy.
Czy aby na pewno? O radę na temat wielkanocnych oszczędności zgłosiłam się do specjalistek. Koło Gospodyń Wiejskich z Lichenia Starego w Wielkopolsce chętnie przystało na podzielenie się banalnym trikiem, który pozwoli wydać mniej pieniędzy na wielkanocne zakupy. Sposób na Wielkanoc pełną oszczędności nie wydaje się skomplikowany, ale nie każdemu się spodoba.
Panie z Koła Gospodyń Wiejskich zwróciły uwagę, że w dużej mierze to my sami odpowiadamy za spiralę nerwowych zakupów i coraz większych wydatków. - Uważam, że ludzi nakręcają trochę. Bo to jest takie drogie, takie drogie i… jest drogie, ja nie przeczę, ale o tej porze roku zawsze było drogie - stwierdziła wprost pani Magdalena, a pozostałe trzy panie z Koła Gospodyń Wiejskich w Licheniu Starym siedzące przy stole przyznały jej racje. To był jednak wstęp do bolesnej dla wielu diagnozy. Warto o tym pomyśleć w czasie przygotowań do celebrowania Wielkanocy.
"Chłopaki do wzięcia". Ryszard "Szczena" Dąbrowski zostanie bezdomny? Jego dom nagle zniknąłJak oszczędzić na święta? Gospodynie z KGW w Licheniu Starym zdradzają prosty trik
W czwartek w serwisie goniec.pl nagłośniliśmy zdanie słynnego w sieci księdza na temat wagi święconki i pisanek na Wielkanoc. Panie z Koła Gospodyń Wiejskich z Lichenia Starego zawstydzające wiedzą na temat racjonalnego podejścia do gotowania, jak i do samego życia również mają do dodania kilka szczerych słów. Ostatnia drożyzna nie jest ich zdaniem nowością.
- Jak ktoś robi jedzenie, to wie, że pietruszka już z 10 lat jest taka droga. Nie było kiedyś takiego masowego przekazu. I tego przerzucania - powiedziała jedna z pań. - Jak ktoś mówi, że trzy lata temu wybuchła afera o pietruszkę… ona 10 lat temu też tyle kosztowała, tylko nikt tego nie rozdmuchał - dodała. Pani Magdalena powiedziała wprost: "bez pietruszki da się żyć". - Teraz ogólnie jest taki trend nakręcania się negatywnego - powiedziała gospodyni.
Nagle natychmiast pojawił się temat słynnych paragonów grozy. Idealnie wpisują się one w trend negatywnego nastawiania Polaków do cen, jakie przyszło im płacić. Pani Magdalena w bardzo jasnych słowach wyjaśniła, skąd bierze się część wysokich cen. Polacy, nie tylko w czasie przygotowań do Wielkanocy 2023, zapomnieli o tym, co dla naszych babć i dziadków było oczywiste.
- Nie można myśleć negatywnie. Ktoś tam z rodziny przyjechał do mnie w niedzielę i mówi tak, że… byłam na targu i wiesz co… stoi taka babcia, babcia na emeryturze, stoi i wzięła cztery ogóreczki małosolne. Osiem złotych za cztery ogóreczki małosolne. A ja mówię: czy ty się słyszysz? O tej porze roku ktoś kupuje ogórki małosolne? To chyba jakaś fanaberia dla tej kobiety. Po co ona kupowała? Kupuj kiszone! - mówiła pani Magdalena. Inne członkinie Koła Gospodyń Wiejskich działających w cieniu słynnej, ociekającej złotem bazyliki, przyznały jej rację. To nie był jednak koniec gorzkich słów względem oczekiwań Polaków wydających pieniądze na zakupach.
- Druga koleżanka mówi, a jakie ogórki zielone drogie. Słuchaj… a jak byłyśmy małe, to my o tej porze jadłyśmy ogórki zielone? Nie. Czy my jadłyśmy to? Czy my jadłyśmy sałatę? Tego po prostu nie było i żyjemy. Nie panikujmy, że coś jest drogie, czy czegoś nie można dostać. Otwórz słoik kiszonych ogórków i zjedz. Kiedyś tak się jadło i nikt nie narzekał, że ogórek drogi, czy sałata. Nie stać mnie to nie kupuje - powiedziała pani prowadząca prężnie działające licheńskie Koło Gospodyń Wiejskich.
Znające się na rzeczy kobiety zwróciły uwagę na coś jeszcze. Nie tylko wydajemy małe fortuny na niesezonowe produkty, o których wcześniejsze pokolenia nawet nie myślały o tej porze roku. Gospodynie podważają jakość niektórych warzyw. - Ale co ten ogórek wart jest o tej porze… Ja jak się skończą z pola pomidory, tak już przestaje jeść, dopóki nie wejdą nowe, bo te wszystkie marketowe kończą się u mnie uczuleniem i opuchniętym dziąsłami - powiedziała inna z pań. Tuż po tym padły słowa, które powinny odbić się szerokim echem w wielu polskich domach. Jest jeden sposób na tanią Wielkanoc.
Wielkanoc będzie spokojniejsza, jeśli zastosujesz się do rad gospodyń z Lichenia
Trik, który pozwoli ci zaoszczędzić wiele pieniędzy w czasie Wielkanocy nie jest trudny do wykonania. Gospodynie z Koła Gospodyń Wiejskich w Licheniu Starym hołdują jednej, głównej myśli. - Zasada na oszczędne święta: nie gotuj tyle. Gotuj mniej - powiedziała wprost pani Magdalena. Mało ci prostych zmian w życiu, które zaowocują oszczędnościami? Licheńskie gospodynie przybywają z odsieczą.
- Nie wyrzucaj. To jest moja zasada na każde święta, na każdą niedzielę, nawet na obiad. Nie gotuj tyle. Ludzie przesadzają i za dużo wyrzucali tego jedzenia - stwierdziła pani Magdalena, przewodnicząca KGW w Licheniu Starym. Inna z pań zwróciła uwagę, że ludzie często gotują zbyt dużo i później zmuszają się do jedzenia nieświeżego. - Nie jedz, bo na święta. Jedz jedz, bo się zepsuje - przywołała słynne powiedzenie inna z pań i wszystkie zaniosły się śmiechem. Szybko jednak powróciła powaga i szczera chęć podzielenia się dobrą i sprawdzoną radą na Wielkanoc.
Chcesz mieć więcej pieniędzy i mniej wydać w sklepie? Zastanów się nad sensem robienia zapasów ponad miarę. - Po co tyle robić. Nikt od razu nie zje dwa czy trzy razy więcej. Teraz nawet jak goście przychodzą, to wypiją kawę, zjedzą kawałek ciasta i nie chcą żadnego jedzenia, bo każdy ma to w domu - wyjaśniła spokojnie zamysł triku na oszczędne święta pani Magdalena. - My świętujemy na co dzień, każdego dnia. Jeżeli ktoś chce oszczędzić na święta, to niech gotuje mniej i sezonowo. Żyjemy zbyt rozrzutnie, zbyt nerwowo - dodała.
- Przyszło, poszło. Powinniśmy zwolnić - dodała inna z pań. Nie pozostaje nic innego, jak zgodzić się z gospodyniami z Koła Gospodyń Wiejskich z Lichenia Starego. Panie nie tylko znają się na rzeczy i aktywnie działają na rzecz lokalnej społeczności. To prawdziwe mistrzynie dobrego życia w pełnym rozumieniu tego sformułowania. Spokojniejsza Wielkanoc, mniej gonienia za wywindowanymi standardami, a więcej czasu spędzonego z rodziną przyniesie ze sobą nie tylko więcej pieniędzy w portfelu.
Źródło: goniec.pl