Widzowie DDTVN nie mogli powstrzymać łez. Nagle na ekranach pojawił się Tomek Jakubiak

Tomasz Jakubiak jakiś czas temu wrócił z Izraela, gdzie poddał się eksperymentalnemu leczeniu nowotworu. Teraz na antenie “Dzień dobry TVN” wyemitowano specjalny materiał, w którym kucharz opowiedział o przebytej terapii. Nie zabrakło wypowiedzi na temat bólu, z którym na co dzień musi się mierzyć. Jego wyznanie chwyta za serce. Oto szczegóły.
Tomasz Jakubiak wrócił z Izraela
Chorobą nowotworową Tomasza Jakubiaka żyje niemal cała Polska. Od momentu ogłoszenia przez kucharza walki z tym nierównym przeciwnikiem co chwilę media zalewają kolejne informacje dotyczące jego stanu zdrowia. Na przełomie roku gwiazdor przebywał w Izraelu, gdzie poddał się eksperymentalnej terapii. Wszystko dzięki intensywnej akcji charytatywnej, która pomogła 41-latkowi uzbierać fundusze na wyjazd na Bliski Wschód. Przypomnijmy, że w jej ramach odbyły się m.in. specjalna kolacja, sprzedaż książki czy tradycyjna zbiórka pieniędzy w sieci.
Przede wszystkim (lekarze w Izraelu - przyp. red.) mają możliwość prowadzenia terapii eksperymentalnych, które nie są dostępne na terenie Europy - tłumaczył onkolog prof. Piotr Wysocki w rozmowie z “Faktem”.
Warto wspomnieć, że juror programów spod szyldu “Masterchef” nie ukrywa, że cierpi na bardzo rzadki nowotwór jelit, dwunastnicy i kości miednicy. To właśnie z jego powodu schudł on ponad 20 kilogramów, co swego czasu wywołało nie lada poruszenie wśród opinii publicznej. Gwiazdor jakiś czas temu wyznał również, że był moment, gdy ze względu na chorobę nie był w stanie samodzielnie jeść czy przyjmować płynów.
Wyglądam tak, ponieważ zdiagnozowano u mnie bardzo rzadki i bardzo ciężki do wyleczenia nowotwór. Coś, co w ogóle praktycznie nie występuje albo występuje u niecałego procenta ludzi na świecie - mówił kilka miesięcy temu na antenie TVN.
Teraz w programie “Dzień dobry TVN” wyemitowano kolejny materiał, w którym pokazano życie Tomasza Jakubiaka po powrocie z Izraela. W jego trakcie kucharz opowiedział o tym, jak się teraz czuje oraz jak przebiegło jego leczenie. Wyznanie gwiazdora może wyciskać łzy. Oto szczegóły.
Dalsza część artykułu pod zdjęciem.

Tomasz Jakubiak zmaga się z ogromnym bólem
Przypomnijmy, że Tomasz Jakubiak wyruszył do Izraela na początku grudnia i wrócił do Polski w połowie stycznia. Teraz na antenie “Dzień dobry TVN” wyemitowano specjalny reportaż, w którym zdradzono szczegóły leczenia oraz pokazano, jak obecnie wygląda życie kucharza. W trakcie materiału usłyszeć możny było wypowiedzi m.in. żony chorego. To właśnie ona zdecydowała się opowiedzieć, jak dokładnie przebiegało jego leczenie na Bliskim Wschodzie.
Po pierwszym protokole oni chcieli zobaczyć, jak Tomka ciało zareaguje i przetestować to. No więc był ten pierwszy protokół, który został zastosowany. No i po trzech dawkach oni od razu sprawdzają, co się dzieje. Doszli do wniosku, że jest stabilny, ale nie jest totalnie satysfakcjonujący. I wtedy zrobili przerwę. (…) Zrobili dwa tygodnie przerwy, żeby Tomka wyregulować pod kątem właśnie bólu. Żeby zejść ze środków takich, które spowodowały, że on dużo nie pamiętał, że był nieświadomy, żeby brać mniej, a bardziej skuteczne, żeby były - opowiedziała Anastazja Jakubiak.
ZOBACZ: Patrycja Markowska wyjawiła, co naprawdę dzieje się z Grzegorzem Markowskim
Sam gwiazdor w materiale Magdaleny Nabiałczyk podkreślił, że najgorszy w całej chorobie jest silny ból, który nie daje mu normalnie funkcjonować. Z jego słów wynika, że najbardziej doskwierają mu plecy, lędźwie i stopy. Z tego powodu Tomasz Jakubiak od pewnego czasu porusza się na wózeczku.
W tej chorobie ten ból to jest po prostu najgorsza rzecz, jaka może być. To jest takie coś, jakby ktoś wam się wwiercał po prostu w udo, w plecy, w lędźwie, w stopy. I wtedy już jest pozamiatane. Szukasz tylko stałej pozycji do tego, żeby można było usiąść i odpocząć. (...) Lekko nie jest. Poruszam się już na wózeczku - opowiedział w reportażu „DDTVN”.
To jednak jeszcze nie koniec, ponieważ w materiale śniadaniówki juror “Masterchefa” zdecydował się podzielić konkretnymi informacjami na temat postępów w leczeniu. Czy można mówić o jakimś przełomie w terapii? Znamy szczegóły.
Kucharz stara się być dobrej myśli
W rozmowie z reporterką “Dzień dobry TVN” Tomasz Jakubiak przyznał, że leczenie faktycznie mu pomogło. Jak jednak podkreślają razem z żoną, jest to dopiero początek i przed nim jeszcze bardzo długa droga. Gwiazdor dodał, że lekarzom udało się odnaleźć tzw. protokół po genach, które zostały uszkodzone. Dzięki temu wdrożyć będzie można specjalne leczenie, które będzie dopasowane dokładnie do nowotworu, z którym zmaga się kucharz.
- Fajnie pomogło, jakie lekarstwa brać, jakie nie, w jakich dawkach. A druga część, no to znaleziono protokół po genach tych, które są uszkodzone i tak dalej. Na chemię, na walkę z moim raczyskiem - wyjaśnił.
- Ale co będzie dalej, to się okaże, bo to jedna jaskółka wiosny nie czyni, więc na razie już tak z dużą dozą bezpieczeństwa - wtrąciła jego żona.
ZOBACZ: Dziennikarz zadzwonił po karetkę do ciężko chorej matki. Niewiarygodne, co usłyszał od dyspozytora
Mimo ciągle pojawiących się trudności i ogromnego bólu Tomasz Jakubiak zaznacza, że nie zamierza się poddawać i stara się myśleć pozytywnie. Jak sam podkreśla, swoją siłę czerpie z miłości do swojej rodziny oraz ogromnego wsparcia fanów, którzy cały czas wysyłają mu podbudowujące wiadomości oraz wpłacają fundusze na specjalną zbiórkę.
Ja już nie wiem, skąd to się bierze we mnie, ta energia i ta siła. Ale fakt faktem, że sam siedząc po nocach, zastanawiam się, skąd jeszcze mam siłę na to, żeby po prostu wstawać i to wszystko robić. Tu siedzi moja motywacja. Tam jest druga moja motywacja, mała, latająca po ziemi. (...) Przekochane to jak ludzie reagują i to jest coś niesamowitego. Widziałem pierwszy odcinek "Masterchefa". Oglądałem go wczoraj w nocy i nie pamiętam, ile razy płakałem, ile razy musiałem przerwać ten program. Zobaczyłem po prostu, jak dzieci wspierają mnie, jak dużo osób jest za mną - wyznał ze łzami w oczach.








































