Tragedia na A1. Adwokat Sebastiana Majtczaka wydał oświadczenie
Sebastian Majtczak wciąż poszukiwany jest listem gończym za spowodowanie śmiertelnego wypadku na autostradzie A1 pod Łodzią, w którym zginęła 3-osobowa rodzina. Teraz oświadczenie wydał adwokat poszukiwanego, który przekazał m.in., że 32-latek opuścił Polskę po tym jak brał udział w czynnościach procesowych jako świadek.
Obrońca Majtczaka wydał oświadczenie w sprawie
Obrońca poszukiwanego 32-letniego kierowcy BMW Sebastiana Majtczaka, adwokat Bartosz Tiutiunik, wysłał swoje oświadczenie redakcji RMF FM. W przesłanym do radia piśmie mecenas wskazuje, że "Sebastian Majtczak opuścił terytorium Polski po przeprowadzeniu czynności procesowych w charakterze świadka". Przekazał w nim również, że działa w imieniu podejrzanego w związku z publicznymi wypowiedziami ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro, a także wydanym i opublikowanym listem gończym oraz postanowieniu o tymczasowym aresztowaniu i europejskim nakazem aresztowanie.
Majtczak "miał także wyrazić ubolewanie i żal w związku ze śmiercią osób, które jechały samochodem marki KIA. Przekazał kondolencje najbliższym tych osób" - czytamy między innymi w oświadczeniu.
"Fakty" TVN zakończyły się w nietypowy sposób. Piotr Kraśko czekał do ostatniej minutyTragedia na A1. Obrońca Majtczaka wystosował oświadczenie
- Jego wyjazd nie miał żadnego związku z toczącym się postępowaniem karnym. Sebastian Majtczak nie miał zakazu opuszczania kraju, ani obowiązku informowania o zmianie miejsca zamieszkania - czytamy.
Adwokat poinformował, że Majtczak 28 września dowiedział się od prokuratora generalnego, że wkrótce zostaną przedstawione mu zarzuty. - Przebywał wówczas legalnie za granicą. Już następnego dnia okazało się, że jest poszukiwany listem gończym, a prokurator nie tylko wystąpił z wnioskiem o tymczasowy areszt i europejski nakaz aresztowania, ale tego samego dnia, to jest piątek 29 września, takie decyzje wydały sądy. W ten sposób uniemożliwiono mu stawiennictwo w prokuraturze, zanim zapadły decyzje o pozbawieniu go wolności. Stało się to bez jego wiedzy i udziału - przekazał Tiutiunik.
W opinii obrońcy 32-latka Majtczak nie miał zamiaru i nie chce uciekać, czy ukrywać się przed wymiarem sprawiedliwości. - Natomiast z uwagi na treść publicznych wypowiedzi Ministra Sprawiedliwości Prokuratora Generalnego oraz często nieprawdziwe informacje podawane w mediach społecznościowych na temat przebiegu zdarzenia drogowego, oraz jego rodziny - Sebastian Majtczak obawia się, że postępowanie w stosunku do niego nie będzie obiektywne, sprawiedliwe i uczciwe - czytamy w oświadczeniu.
Majtczak będzie odpowiadał za zabójstwo?
Jak podaje RMF FM, obrońca poszukiwanego, Bartosz Tiutiunik podkreśla, że Majtczak o wydanym liście gończym dowiedział się z mediów. Poszukiwany miał wysłać pismo do Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie Trybunalskim, w którym przedstawił swoją wersję przebiegu wypadku - różniącą się od tej z oficjalnych ustaleń śledczych - czytamy.
Przypomnijmy, że wczoraj informowaliśmy o tym, że do piotrkowskiej prokuratury trafił wniosek rodziny ofiar wypadku o zmianę kwalifikacji czynu na zabójstwo z zamiarem ewentualnym. Rodziny ofiar tragicznego wypadku na autostradzie A1 domagają się, aby kierowca BMW odpowiadał za morderstwo. - To nie był wypadek, to było zabójstwo - twierdzą.
Według mecenasa Łukasza Kowalskiego za wnioskiem przemawia prędkość, z jaką poruszało się auto Majtczaka, sposób prowadzenia auta oraz tuning samochodu. Kierowca bmw, jechał co najmniej 253 km/h, uderzył w tył kii. Kia uderzyła w bariery i stanęła w płomieniach.
Źródło: RMF FM/Goniec