Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Tomasz Komenda miał problemy z ułożeniem sobie życia
Laura  Młodochowska
Laura Młodochowska 21.02.2024 18:13

Tomasz Komenda miał problemy z ułożeniem sobie życia

tomasz komenda
Jan Bielecki/East News

Media obiegła dzisiaj smutna informacja o śmierci Tomasza Komendy. Został skazany na 25 lat pozbawienia wolności za zbrodnię, której nie popełnił. Po 18 latach wyszedł na wolność, jednak to nie zakończyło jego problemów. Z ułożeniem sobie życia miał problem także w kontekście pracy.

Nie żyje Tomasz Komenda

Dziennikarz Grzegorz Głuszczak z „Uwagi!” TVN jako pierwszy przekazał smutną informację o śmierci znanego w całej Polsce Tomasza Komendy. Miał 46 lat. W mediach od dłuższego czasu krążyła informacja o jego zaawansowanej chorobie nowotworowej.

Schwertner: Komenda to bolesny wyrzut sumienia polskiego wymiaru sprawiedliwości

Zmarł Tomasz Komenda. Spędził 18 lat w więzieniu

Błędne oskarżenia zniszczyły mu życie. W 2004 roku Komenda został niesłusznie skazany za karę 25 lat pozbawienia wolności za gwałt i zabójstwo. W marcu 2018 roku, po 18 latach został warunkowo zwolniony. Kilka miesięcy później Sąd Najwyższy orzekł o jego pełnym uniewinnieniu. W wywiadach dzielił się historią o niewyobrażalnych trudnościach, z jakimi musiał żyć w zakładzie karnym. Doznawał przemocy fizycznej i psychicznej. W 2021 roku sąd przyznał mu niemal 13 milionów złotych za 18 lat, które niesłusznie spędził w więzieniu. Jak sam komentował, pieniądze nie były w stanie wynagrodzić mu odebranych lat życia.

Przyjeżdżali do jego pracy tylko po to, żeby go zobaczyć

Po wyjściu na wolność Tomasz Komenda próbował ułożyć sobie życie także pod kątem zawodowym. Niedługo po uniewinnieniu znalazł pracę w myjni. Współpraca z przełożonym zakończyła się jednak w przykrych okolicznościach. Komenda zapewniał, że właściciel wykorzystywał jego tragiczną historię, a klienci przyjeżdżali na myjnie wyłącznie po to, żeby go zobaczyć.

Zobacz też: Kto dostanie 13 mln zł po śmierci Tomasza Komendy?
 

Jak się okazało, że przyciągam klientów, to nie wolno mi było zejść ze stanowiska, nawet żeby iść do łazienki. Musiałem się pytać pana kierownika, czy mogę zjeść śniadanie, zrobić sobie kawę, zapalić papierosa. Nic mi nie było wolno – mówił w wywiadzie dla Wirtualnej Polski.

Pomocną dłoń wyciągnęli do niego bracia Collins. Wyszli oni z propozycją, aby ten zatrudnił się w ich fundacji. Tomasz chętnie przyjął ofertę. Współpraca ta jednak szybko się zakończyła. Rafał Collins tłumaczył odejście Komendy jego nową „sytuacją materialną”.

Tomasz Komenda nie już naszym współpracownikiem, gdyż jego sytuacja materialna pozwala mu na dzień dzisiejszy cieszyć się życiem, rodziną, każdą wolną chwilą na wolności, tym, co mu pozostało. Na wolności – przekazał.
 

Źródło: WP.pl