Z szacunków Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) wynika, że od końca 2019 roku COVID-19 przeszło już ponad 190 milionów ludzi z całego świata. Wiele osób może nie być świadomych tego, że zaraziło się koronawirusem. Amerykańskie Centra Kontroli i Zapobiegania Chorobom (CDC) opublikowały listę najbardziej charakterystycznych objawów, które mogą świadczyć o chorobie.Od początku pandemii specjaliści przyznają, że COVID-19 może mieć bardzo różny przebieg i każdy przypadek należy traktować indywidualnie. Jedni przechodzą chorobę bezobjawowo, inny natomiast czują się, jakby chorowali na ciężką grypę, a w skrajnych przypadkach – wymagają hospitalizacji.Amerykańskie Centra Kontroli i Zapobiegania Chorobom do najczęściej zgłaszanych objawów COVID-19 zaliczyło kaszel, zatkany nos, zmęczenie, biegunkę, ból głowy, gorączkę oraz dreszcze, duszność lub trudności w oddychaniu, utratę węchu, smaku i mdłości. Pojawić się mogą również wymioty.
Już od jakiegoś czasu eksperci podkreślają, że pojawienie się czwartej fali koronawirusa w Polsce to tylko kwestia czasu. Zdaniem specjalistów we wrześniu może dojść do dynamicznego wzrostu liczby zakażeń. Profesor Krystyna Bieńkowska-Szewczyk obawia się, że dzienna liczba nowych przypadków SARS-CoV-2 może dojść do nawet 10 tysięcy. Problemem nadal jest też wskaźnik szczepień.W ciągu ostatnich dni można było już zaobserwować wzrost zakażeń koronawirusem. We wtorek 17 sierpnia potwierdzono 221 nowych przypadków SARS-CoV-2. Z powodu COVID-19 oraz jego połączenia z chorobami współistniejącymi łącznie zmarło siedem osób. Zdaniem ekspertów czeka nas dynamiczny skok.Na temat czwartek fali koronawirusa wypowiedziała się profesor Krystyna Bieńkowska-Szewczyk. Kierownik Zakładu Biologii Molekularnej Wirusów w Instytucie Biotechnologii Uniwersytetu Gdańskiego na łamach Polskiej Agencji Prasowej ujawniła, że należy spodziewać się dynamicznego skoku liczby zakażeń, natomiast w szczycie dzienna liczba może dojść do granicy 10 tysięcy. Dodała też, że obecnie „80 procent wykrytych przypadków w Polsce stanowi wariant Delta”.
Za pośrednictwem mediów społecznościowych Ministerstwo Zdrowia wydało specjalny komunikat, przypominając Polakom, o czym powinni pamiętać, wystawiając się na promieniowanie słoneczne – szczególnie latem. Choć słońce zapewnia witaminę D, może także przyczynić się do powstania choroby nowotworowej. Resort realizuje program Europejskiego Kodeksu Walki z Rakiem.W poniedziałek 16 sierpnia Ministerstwo Zdrowia zaapelowało na swoim oficjalnym Twitterze, by Polacy unikali nadmiernej ekspozycji na promienie słoneczne i pamiętali o zabezpieczeniu przed ich szkodliwym działaniem. Resort opublikował Europejski Kodeks Walki z Rakiem „12 sposobów na zdrowie”.Ministerstwo Zdrowia zwróciło uwagę na fakt, że choć słońce – konkretnie niewielkie dawki promieniowania UV – odgrywa kluczową rolę w produkcji witaminy D, to wystawianie się na jego nadmiar może skutkować powstaniem chorób nowotworowych. Resort przypomniał też o szkodliwości korzystania z solarium.
Klient, który kupił jajka w Lidlu w Piotrkowie Trybunalskim, szybko zorientował się, że coś jest z nimi nie tak. Po otwarciu okazało się, że produkt jest zepsuty. Spod pękniętej skorupki wychodziły się białe larwy. Konsument opublikował zdjęcia w mediach i nagłośnił sprawę. Popularna sieć sklepów wydała już oświadczenie z przeprosinami.Z relacji pana Macieja wynika, że kupił jajka w Lidlu, który znajduje się przy ulicy Kostromskiej 70 w Piotrkowie Trybunalskim. Konsument wybrał produkty w promocyjnej cenie. Kupił nabiał po obniżonej cenie, ponieważ zbliżał się ich termin przydatności. Na spożycie pozostał jeden dzień.Wracając do domu z jajkami, czuł, że coś jest nie tak. Z torby dochodził nieprzyjemny zapach. Pan Maciej szybko zorientował się, że za smród odpowiada nabiał. Gdy zajrzał do pudełka, zobaczył, że jaja są zepsute. Spod skorupek wychodziły białe larwy. Klient wysłał zdjęcia redakcji portalu o2.pl.
Główny Inspektorat Farmaceutyczny właśnie wydał komunikat w sprawie popularnego leku. Medykament stosowany u osób, których poziom cholesterolu przekracza dopuszczalne normy, zostaje wycofany z obiegu na terenie całego kraju. Stosują go również niektórzy cukrzycy. Mowa o serii Apo-Simva 40. Powodem decyzji jest wada jakościowa, która została wykryta podczas badań.Decyzja Głównego Inspektoratu Farmaceutycznego dotyczy jednej z serii leku Apo-Simva 40, która nie nadaje się do stosowania u pacjentów. Po przeprowadzeniu badań kontrolnych medykamentu stwierdzono „zanieczyszczenie kwasem acetylosalicylowym i kwasem salicylowym”.Po otrzymaniu wyników badań Główny Inspektorat Farmaceutyczny zdecydował o wycofaniu leku na terenie całego kraju. Decyzja dotyczy serii numer 10620 ważnej do 30 czerwca 2023 roku.
Niezdiagnozowana choroba wieńcowa może być poważnym zagrożeniem dla zdrowia. Jednak niełatwo jest ją rozpoznać, zwłaszcza że jej objawy można łatwo zbagatelizować, ponieważ wydają się niewinne. Warto udać się na badanie lekarskie, jeśli nad ranem pojawiają się takie symptomy jak duszności lub kołatanie serca.Choroba wieńcowa, określana także jako choroba niedokrwienna serca jest wywoływana przez niedotlenienie komórek mięśnia sercowego, które prowadzi do niewydolności. Wywiad lekarski jest bardzo ważnym elementem rozpoznania tego schorzenia.Charakterystycznym objawem dla choroby wieńcowej jest duszność, która może pojawiać się nad ranem. Niestety łatwo jest zbagatelizować ten symptom, szczególnie w letnich miesiącach, gdzie temperatura potrafi nas zmęczyć. Podobnie jest z bólem w klatce piersiowej, który niektórzy mogą uznać na zgagę. Warto uważnie śledzić zmiany w samopoczuciu, ponieważ ta choroba może wywołać zawał.
Doktor Krzysztof Filipiak z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego nie ma wątpliwości co do tego, że czwarta fala zarażeń koronawirusem może mieć różny przebieg w zależności od regionów. Wspomniał o „Trójkącie Bermudzkim”, czyli miejscach, w którym poziom szczepień jest niepokojąco niski. Istnieje ryzyko, że sprawdzi się czarny scenariusz z Rosji.Krzysztof Filipiak, który jest internistą, kardiologiem oraz farmakologiem z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, nie ma wątpliwości co do tego, że czwarta fala zarażeń koronawirusem dotrze do Polski. Według ekspertów poważne problemy mogą pojawić się w regionach, w których duża część społeczeństwa się nie zaszczepiła.Podczas dyskusji na temat czwartej fali zarażeń koronawirusem doktor Krzysztof Filipiak wymienił regiony, w których statystyki dotyczące szczepień są niepokojące. Wspomniał o części Podhala oraz polskim „Trójkącie Bermudzkim”, który tworzą Białystok, Suwałki oraz Ostrołęka.
W mediach pojawiło się ciało kobiety, która podczas burzy została porażona piorunem. W wyniku zdarzenia na jej skórze pojawiły się niesamowite znamiona w kształcie gałęzi. To tzw. figury Lichtenberga, które powstają wskutek pękania naczyń włosowatych, do którego dochodzi podczas dyfuzji prądu podczas wyładowania elektrycznego.Podczas burzy służby wielokrotnie apelują o pozostanie w domach i nieprzebywanie na otwartej przestrzeni. Przypomina się też o tym, by nie szukać schronienia pod drzewami. Porażenie piorunem może wiązać się z szeregiem bardzo niebezpiecznych objawów. Każdy poszkodowany powinien natychmiast otrzymać pomoc medyczną.Choć rzadkością jest, by podczas burzy piorun uderzył bezpośrednio w człowieka, takie sytuacje się zdarzają. Do szczególnych objawów porażenia należą brunatne lub sinoczerwone znamiona, które przypominają gałęzie. Figury Lichtenberga pojawiają się przez uszkodzenie naczyń włoskowatych wskutek przepływu prądu o wysokim napięciu.
Zgodnie z decyzja Głównego Inspektora Farmaceutycznego lek Ozzion został wycofany z obrotu na terenie całego kraju. Preparat był stosowany między innymi w przypadku leczenia refluksowego zapalenia przełyku. Z półek aptek zniknął wszystkie produkty z konkretnej serii z powodu wady jakościowej, która została wykryta podczas badań.Komunikat wydany przez Główny Inspektorat Farmaceutyczny dotyczy leku Ozzion. Obejmuje tabletki dojelitowe z serii ARL2P2 z terminem ważności 31 lipca 2022 roku, pakowanych po 28 sztuk w blistrach o mocy 40 mg. Podmiotem odpowiedzialnym jest producent farmaceutyków Zentiva k.s.Główny Inspektorat Farmaceutyczny postanowił wycofać konkretną serię leku z powodu wady jakościowej. Urząd otrzymał już wniosek przedstawiciela podmiotu odpowiedzialnego o wycofanie produktu z obrotu. Warto upewnić się, że wskazany preparat nie znajduje się w domu konsumentów.
Wiceszef Ministerstwa Zdrowia Sławomir Gadomski potwierdził, że od września 2021 roku w szkołach mają pojawić się lekcje o zdrowiu. Wiceminister przyznał, że zajęcia miały być wprowadzone już w ubiegłym roku, jednak było to niemożliwe ze względu na wybuch pandemii koronawirusa. Mają odbywać się w ramach godzin wychowawczych.W czwartek 8 lipca wiceminister Sławomir Gadomski oświadczył, że od 1 września 2021 roku uczniowie będą mieli w szkołach lekcje o zdrowiu. Wiceszef potwierdził plany podczas posiedzenia Komisji Zdrowia. Plan jest częścią zadań, które przewiduje Narodowa Strategia Onkologiczna.Wiceminister Sławomir Gadomski przyznał, że lekcje zdrowia miały być wprowadzone do polskich szkół już w 2020 roku. W realizacji planu przeszkodził wybuch pandemii koronawirusa. Wdrożenie nowych zajęć jednak było kwestią czasu, ponieważ stanowią część zadań objętych Narodową Strategią Onkologiczną. Podczas czwartkowego posiedzenia resort zajmował się sprawozdaniem dotyczącym tego programu.
W związku z decyzją Głównego Inspektoratu Farmaceutycznego lek koncernu farmaceutycznego Pfizer został wycofany z obrotu na terenie całej Polski. Chodzi o serię tabletek Champix, które są podawane osobom rzucającym palenie. Powodem jest wada jakościowa preparatu, która została wykryta podczas kontroli.Po przeprowadzeniu testów Główny Inspektorat Farmaceutyczny wydał komunikat dotyczący wycofania leku, który stosuje się w przypadku osób uzależnionych od nikotyny. Podmiotem odpowiedzialnym za preparat jest koncern farmaceutyczny Pfizer Europę MA EEIG.Decyzja Głównego Inspektoratu Farmaceutycznego dotyczy jednej serii leku. Chodzi o tabletki Champix z serii 00019978, z terminem ważności 31 grudnia 2021 roku, pakowane po 25 sztuk w blistrze. Preparat jest dostępny tylko i wyłącznie po przedstawieniu recepty. Teraz został wycofany z obiegu.
Już osiem kąpielisk nad Morzem Bałtyckim nie nadaje się do użytkowania. Główny Inspektorat Sanitarny wydał specjalny komunikat na swojej oficjalnej stronie internetowej, w którym potwierdził, że w wodach wystąpił zakwit sinic. Plażowicze powinni omijać te punkty w trosce o zdrowie. Kąpiel w może skończyć się poważnym zatruciem.Wraz z falą upałów w polskim morzu pojawiły się już sinice. Jeszcze nie tak dawno Główny Inspektorat Sanitarny podjął decyzję o zamknięciu jedynie kąpieliska Gdynia Redłowo z powodu zakwitu bakterii. Obecnie woda nie nadaje się do kąpieli już w ośmiu punktach na wybrzeżu.Zgodnie z informacjami przekazanymi przez Główny Inspektorat Sanitarny wczasowicze, którzy będą kierowali się nad polskie morze, powinni uważać na 8 kąpielisk leżących na terenie województwa pomorskiego. Komunikat dotyczy gmin Krokowa oraz Władysławowo, a także popularnej Jastarni.
24-letnia Agnieszka Gil z Olkusza od 2018 roku walczy z guzem mózgu. Kobieta jest mamą 4-letniego Błażeja, dla którego pragnie żyć. W związku z tym poprosiła internautów o pomoc w sfinansowaniu nowoczesnej immunoterapii w niemieckiej klinice, która jest dla niej szansą na powrót do zdrowia.– Kiedy wszyscy dookoła przygotowywali się do Świąt, ja siedziałam w gabinecie lekarza i słuchałam o rokowaniach – wyznała 24-latka.
Główny Inspektorat Sanitarny ostrzegł mieszkańców i turystów przebywających w Chałupach przed kąpielami w morzu. Lokalne kąpielisko zostało czasowo zamknięte z powodu zakwitu sinic, które mogą stanowić zagrożenie dla zdrowia.Eksperci podkreślili, że w czasie zakwitu sinic obowiązuje całkowity zakaz kąpieli. Kontakt z tymi cyjanobakteriami może wywołać szereg niepożądanych reakcji, jak m.in. wysypka skórna, biegunka i wymioty.
Lato poza słońcem i ciepłymi wieczorami przynosi niestety chmary komarów, które potrafią naprawdę dać się we znaki. Owady przeszkadzają nie tylko podczas wypoczynków nad akwenami, ale także na co dzień, wlatując do naszych mieszkań. Można się ich pozbyć przy użyciu Coca-Coli. Wystarczy zostawić naczynie wypełnione napojem, by zwabić i zabić insekty.Prawdopodobnie niewiele jest bardziej uciążliwych rzeczy od dźwięku latającego komara, gdy usiłujemy zasnąć. Z powodu upalnych wieczorów zmrużenie oka nie jest łatwe, co dopiero, gdy co chwilę owady przelatują obok naszych uszu lub – co gorsza – zaczynają nas gryźć.Praca w domu także przestaje być wygodna, jeśli do pomieszczeń zaczyna zlatywać się chmara komarów. Trudno jest jednak siedzieć przy zamkniętych oknach, gdy za oknem temperatura nawet bardzo późnym wieczorem przekracza 20 stopni Celsjusza. Na szczęście są sposoby na radzenie sobie z insektami.
W Morzu Bałtyckim zaobserwowano zakwit sinic. To niedobra wiadomość dla wszystkich, którzy planowali chłodzić się w wodzie w ciągu najbliższych upalnych dni. W związku z zagrożeniem służby podjęły już decyzję o zamknięciu kąpieliska w Gdyni Redłowie. Ogłoszono też zakaz kąpieli, który obowiązuje do odwołania.Jak na razie kąpielisko w Gdyni Redłowie jest jedynym zamkniętym z powodu zakwitu sinic nad polskim morzem, dlatego zarówno podróżni, jak i mieszkańcy Pomorza nie mają powodów do narzekania. Jednak zeszły rok pokazał, że sytuacja może zmieniać się bardzo dynamicznie.Na terenie kąpieliska w Gdyni Redłowie służby ogłosiły całkowity i bezwzględny zakaz wchodzenia do morza. Morze Bałtyckie jest miejscem, w którym co roku regularnie pojawiają się sinice, co doprowadza do zamykania obiektów. Na szczęście obecnie Trójmiasto wyłączyło tylko jedno kąpielisko.
Minister zdrowia, Adam Niedzielski, podpisał rozporządzenie dotyczące profilaktyki osób powyżej 40. roku życia. Decyzja została podjęta w związku ze skutkami epidemii koronawirusa - wiele osób, które przechorowały zakażenie, powinny się zbadać i wykluczyć powikłania. Przede wszystkim chodzi też o problem niskiej zgłaszalności pacjentów do lekarzy w 2020 roku i wykluczenie poważnych chorób.Choć na rządowej stronie pojawiły się już propozycje badań dostępnych w pakietach, lekarze mają uwagi do dodatkowych skierowań. Bon zdrowotny będzie przysługiwał każdemu, kto wypełni ankietę na Internetowym Koncie Pacjenta.
Podczas wypoczynku w promieniach słonecznych warto pamiętać o zabezpieczeniu naszej skóry przed szkodliwym działaniem zbyt długiej i intensywnej ekspozycji na słońce. Jeśli zaobserwujemy na swojej skórze łuszczące się i stwardniałe zmiany, może to oznaczać, że uszkodziły ją promienie ultrafioletowe i doszło do rogowacenia słonecznego.Rogowacenie to pojawia się zwykle na obszarach skóry, które są wystawione na działanie promieni słonecznych, jak m.in. twarz, usta czy wierzch dłoni. Zmiany mają postać charakterystycznych, niewielkich brodawek o nierównej powierzchni. Nie należy ich jednak bagatelizować, bowiem mogą prowadzić do rozwoju raka skóry.
Główny Inspektor Sanitarny poinformował konsumentów o wycofaniu z obrotu jednej partii kaszy gryczanej „Plony natury”, dostępnej w marketach sieci Biedronka. W produkcie wykryto podwyższony poziom pozostałości pestycydu o nazwie chlorpiryfos.Pestycyd wykryty w wycofanej ze sklepów kaszy przekraczał najwyższy dopuszczalny poziom. Oświadczenie w sprawie decyzji o usunięciu ze sprzedaży partii wadliwego produktu opublikowano na rządowej stronie.
Matka chłopca była zaniepokojona ciągłym płaczem swojego zwykle spokojnego synka. Gdy zajrzała w usta niemowlaka, zamarła z przerażenia i natychmiast zabrała Oscara do szpitala. Z jego dziąsła wystawał przedziwny, spiczasty ząb.Tara O'Brien z Irlandii podkreśla, że przedziwny ząb pojawił się w jamie ustnej jej 11-tygodniowego syna z dnia na dzień. Zaniepokojona kobieta postanowiła zabrać dziecko do lekarza, jednak medycy również nie kryli zaskoczeni tym widokiem.
Upały wydają się nie odpuszczać, a noce wcale nie przynoszą orzeźwienia. Aby się schłodzić, wielu Polaków wybiera mocno zmrożone napoje, niektórzy decydują się na zimne piwo. Lekarze apelują: nieświadomie ryzykujemy własnym zdrowiem i życiem. Można dostać nawet zawału.Dla rozgrzanego organizmu zaserwowanie mocno zmrożonego napoju oznacza nic innego, jak szok termiczny. W ciele zachodzą procesy, które mogą mocno nas osłabić i doprowadzić do pogorszenia stanu zdrowia.
Sieć Lidl wprowadziła w swoich marketach tzw. ciche godziny. W każdy piątek od godziny 8:00 do 10:00 i sobotę od 19:00 do 21:00 w sklepach wyciszana jest muzyka oraz przygaszane światła. Wszystko po to, by klienci ze spektrum autyzmu mogli komfortowo dokonać zakupów.Pomysł przedstawicieli sieci dyskontów spożywczych Lidl to gest solidarności z osobami zmagającymi się z autyzmem. Inicjatywa podjęta przez markety wiąże się z obchodzonym 2 kwietnia Światowym Dniem Świadomości Autyzmu.
Minister zdrowia Adam Niedzielski podpisał rozporządzenie w sprawie nowe rządowego programu Profilaktyka 40 plus. Dokument zakłada, że już od 1 lipca każdy Polak po 40. roku życia będzie mógł skorzystać z bezpłatnego pakietu badań diagnostycznych.Program Profilaktyka 40 plus był jednym z pomysłów, które zawarto w „Polskim ładzie”, czyli nowym programie społeczno-gospodarczym przygotowanym przez rząd Mateusza Morawieckiego na najbliższe lata.
Dr Paweł Gonerko zaalarmował rodziców o niepokojących objawach, które pojawiają się u dzieci. Oprócz zespołu PIMS lekarze zaobserwowali w ostatnim czasie również inne groźne dolegliwości.
Dziewięć pierwszych miesięcy swojego życia Jula spędziła podpięta do respiratora. Teraz musi korzystać z urządzenia zawsze, gdy śpi. W przeciwnym wypadku udusiłaby się. Wszystko przez niezwykle rzadkie i niebezpieczne schorzenie, na które cierpi, czyli zespół wrodzonej ośrodkowej hiperwentylacji, zwany również klątwą Ondyny. Rodzice dziewczynki proszą o pomoc w zebraniu środków na operację, która jest jedyną nadzieją na normalne życie dla ich dziecka.
Lech Wałęsa udzielił wywiadu Super Expressowi, w którym wypowiedział się na temat swojego obecnego stanu zdrowia. Były prezydent przejdzie w najbliższym czasie operację, podczas której wymieniona zostanie bateria w jego rozruszniku serca - taki zabieg jest przeprowadzany co kilka lat u pacjentów.
Główny Inspektorat Farmaceutyczny podjął decyzję o wycofaniu z obrotu popularnego środka farmakologicznego. Producenci popełnili poważny błąd, w wyniku którego lek został nieodpowiednio oznaczony i zapakowany. Według zaleceń specjalistów nie należy używać. Jeśli zatem znajdziemy go w domowej apteczce, powinniśmy zwrócić produkt.
Pacjent, który o własnych siłach i za zgodą lekarzy opuszcza szpital, z zasady powinien być w dobrym stanie. Niestety bywa, że rzeczywistość rozmija się z tym godnym pochwały założeniem. 29-letnia kobieta wyszła ze szpitala w Łęcznej na terenie województwa lubelskiego. Chwilę później zasłabła i zmarła. Sprawie dokładniej przyjrzeć ma się Rzecznik Praw Pacjenta, aby sprawdzić, czy nie doszło do poważnych zaniechań.