Andrzej z Plutycz w centrum rehabilitacyjnym. Co się dzieje z rolnikiem?
Andrzej z Plutycz aktualnie przebywa w Centrum Rehabilitacji Rolników. Choć początkowo wydawało się, że pobyt szybko i skutecznie rozwiąże jego problemy ze zdrowiem, sprawa okazuje się o wiele poważniejsza. Nieoczekiwane plany gwiazdora "Rolnicy. Podlasie" zostały ujawnione.
"Rolnicy. Podlasie". Andrzej z Plutycz ma problemy ze zdrowiem
Andrzej z Plutycz razem ze swoimi wiernymi towarzyszami (ojcem Gienkiem, bratem Jarkiem i kolegą Sławkiem) od dłuższego czasu stara się wyremontować swoje gospodarstwo. Ich misję relacjonują kamery programu "Rolnicy. Podlasie". Niestety, sympatyczny dżentelmen musiał ją przerwać i skupić się na podreperowaniu zdrowia.
Uczestnik show emitowanego na antenie Fokus TV wyjechał do sanatorium, przez co nie mógł uczestniczyć w odbywającym się również w jego okolicy strajku rolników. Jak podobało mu się podczas wyjazdu?
Odmieniona Emilia Korolczuk przekazała ważne wieści. Rozpocznie nową karierę?Andrzej z Plutycz trafił do sanatorium. "Koleżanek też nie brakuje"
Andrzej z Plutycz chętnie korzystał z zabiegów, jakie przepisał mu lekarz. Zamiast codziennego wysiłku fizycznego wynikającego z pracy, mógł poznawać dobrodziejstwa ćwiczeń, w których pomagali mu rehabilitanci. Wówczas wydawało się, że schorzenia stawowe szybko pójdą w zapomnienie.
Leczą, trzy razy dziennie jedzenie, dobrych kolegów mam w pokoju. (...) Koleżanek też nie brakuje - zadowolony opowiadał podczas rozmowy telefonicznej z rodziną.
Okazuje się jednak, że podczas kilku tygodni spędzonych poza domem najprawdopodobniej nie udało się doprowadzić go do pełnej sprawności. Już wiadomo, co dalej będzie działo się z popularnym rolnikiem.
Andrzej z Plutycz potrzebuje dłuższej rehabilitacji?
W najnowszym odcinku "Rolnicy. Podlasie" kwestię powrotu do zdrowia Andrzeja poddano pod dyskusję. Głos zabrał Sławek, który nieoczekiwanie podzielił się wiedzą na ten temat.
Przyjaciel domu pół żartem pół serio dał do zrozumienia, że jednorazowy pobyt w centrum rehabilitacji to dopiero początek długiej i żmudnej procedury mającej postawić pacjenta "do pionu".
Pierwszy raz po rozum, drugi po miłość, a trzeci po zdrowie - skwitował nieco rozbawiony.