Dalszy ciąg zaciekłej wojny między TVP a TVN. Stacje nie szczędzą sobie uszczypliwości, wykorzystując do tego swoje sztandarowe programy informacyjne. Po ostatnim głośnym uderzeniu w "Wiadomości", dziennikarze telewizji publicznej przypuścili atak na swojego konkurenta.Konflikt między Telewizją publiczną a stacją TVN trwa od kiedy Prawo i Sprawiedliwość doszło do władzy i uczyniło z TVP telewizję partyjną. Dziennikarze obu stacji prześcigają się w zgryźliwych ocenach na swój temat, wydając albo oświadczenia, albo tworząc uderzające w przeciwników reportaże. Ostatnio szansą do wbicia sobie szpil stały się wydarzenia na pograniczu polsko-białoruskim, gdzie dochodzi do szturmu nielegalnych migrantów.
Sandra Hajduk-Popińska postanowiła opowiedzieć o swojej chorobie. Dziennikarka TVN od lat zmaga się z endometriozą. W wywiadzie opowiedziała ze szczegółami o tym, jak wygląda życie ze schorzeniem, o którym wiele osób nadal nie posiada dużej wiedzy. Redaktor jednak pokazuje, że nie ma tematów tabu i namawia inne kobiety do regularnego badania.Na co dzień Sandra Hajduk-Popińska przeprowadza wywiady w popularnym programie „Dzień dobry TVN”. Tym razem dziennikarka kojarzona przede wszystkim ze śniadaniówki, sama opowiedziała o swoim życiu. Okazało się, że od lat cierpi na endometriozę, czyli chorobę narządów płciowych kobiet.W rozmowie Sandra Hajduk-Popińska opowiedziała o tym, jak każdego dnia funkcjonuje z chorobą i jakie trudności niesie za sobą endometrioza. Na oficjalnej stronie „Dzień dobry TVN” możemy przeczytać: „Charakteryzuje się obecnością komórek błony śluzowej trzonu macicy poza jej jamą. Jest jedną z najczęstszych przyczyn hospitalizacji na oddziałach ginekologicznych i drugą, po mięśniakach przyczyną histerektomii (usunięcia macicy)”.
Reportaż, który ukazał się we wtorek 28 września w „Faktach” TVN, wywołał szok wśród odbiorców. Mowa o „Publicznym obrzydzaniu” – materiale, który pokazuje, jak Telewizja Polska przedstawia widzom niekorzystny obraz Unii Europejskiej. Czterominutowy film Jakuba Sobieniowskiego został zmontowany z fragmentów popularnych programów informacyjnych.Prowadząca „Fakty” TVN Anita Werner podczas wtorkowego wydania programu zapowiedziała reportaż Jakuba Sobieniowskiego, który prawdopodobnie jest dobrze znany widzom tej stacji. Dziennikarz stworzył między innymi materiał dotyczący rocznicy katastrofy smoleńskiej, który miał pokazać brak obiektywizmu pracowników TVP.Stacja TVN w swoim programie po raz kolejny wyemitowała reportaż skupiony na przekazie, jaki niesie Telewizja Polska. Jakub Sobieniowski w swoim materiale pokazał, jak dziennikarze TVP „zohydzają” Unię Europejską widzom. Film został zmontowany z fragmentów między innymi „Wiadomości”, „Minęła dwudziesta” oraz „#Jedziemy”, które można oglądać na TVP Info.– „Nie będzie żadnego polexitu” – podkreślał prezes Kaczyński, tłumacząc, że to wyłącznie propagandowy wymysł. Ale kiedy publiczna telewizja staje się telewizją rządową, propagandę można robić własną, a Unię zohydzać codziennie. Jak to się robi, pokaże państwu Jakub Sobieniowski – zapowiedziała Anita Werner.Pozostała część artykułu pod materiałem wideo
Widz "Szkła kontaktowego" postanowił wczoraj zadzwonić do studia programu i powiedzieć wprost, co myśli o dziennikarzu TVN Krzysztofie Skórzyńskim zamieszanym w aferę mailową. Atak na zawieszonego reportera nie spodobał się jego koledze po fachu, Tomaszowi Sianeckiemu, który w stanowczych słowach bronił niezależności Skórzyńskiego.Echa rządowej afery mailowej nie milkną. Swój udział w skandalu miał mieć także Krzysztof Skórzyński, którego rzekoma współpraca z szefem KPRM Michałem Dworczykiem zbulwersowała jednego z widzów "Szkła kontaktowego". Pan Witold wyraźnie zdenerwował prowadzącego program Tomasza Sianeckiego, wysuwając w stronę dziennikarza "Faktów" poważne oskarżenia.
Patryk Jaki twierdzi, że po materiale "Faktów" TVN dostaje wiele gróźb i nieprzychylnych komentarzy. Polityk opublikował w mediach społecznościowych zrzuty ekranu ze swojej skrzynki odbiorczej. Zwrócił się bezpośrednio do dziennikarzy stacji.- Po materiale w "Faktach" TVN o tym, że "Jaki krytykuje Unię a bierze z niej kasę" (oczywiście bez info, że zarabiam dokładnie tyle ile inni posłowie i mniej niż Donald Tusk) moja skrzynka jest pełna gróźb i mowy nienawiści. Wszyscy używają argumentów usłyszanych w TVN - napisał Patryk Jaki na Facebooku.
Niedzielne wydanie „Faktów” na antenie TVN poprowadził Piotr Kraśko, który z kamienną miną zapowiedział materiał Macieja Mazura. Dziennikarz przyjrzał się najnowszej inwestycji ministra Jacka Sasina, o której informacja obiegła niedawno krajowe media i wywołała niemałe poruszenie.Przed liceum w Tomaszowie Lubelskim powstanie „instalacja patriotyczna”, której pomysłodawcą jest minister Jacek Sasin. Przedstawiciel władzy podpisał już w tej sprawie akt erekcyjny. Informacja o budowie Łuku Triumfalnego w lubelskim miasteczku wywołuje jednak bardzo mieszane uczucia, zarówno wśród mieszkańców miejscowości, jak i całego kraju.- Rzym ma Łuk Triumfalny Konstantyna Wielkiego. Stoi tam dumnie 1700 lat. Łuk Triumfalny w Paryżu budowano na polecenie Napoleona. Tomaszów Lubelski będzie miał łuk triumfalny znany jako Łuk Triumfalny ministra Sasina i brak mi słów, by opisać wielkość tej wizji - zapowiedział materiał na antenie TVN Piotr Kraśko.
Nie milkną echa po głośnej wypowiedzi Przemysława Czarnka o małżeństwie i miliardach lat ludzkości. Dziennikarze "Faktów" postanowili dać ministrowi edukacji przyspieszoną lekcję biologii. Szyderczy materiał wzbudził duże zainteresowanie widzów.Pod koniec sobotniego wydania "Faktów" Piotr Kraśko postanowił przypomnieć widzom kontrowersyjną wypowiedź Przemysława Czarnka z ubiegłego tygodnia. Zapowiadając materiał Pawła Abramowicza, pokusił się o ironiczny komentarz.
Czwartkowy odcinek „Kuchennych rewolucji” Magdy Gessler mógł zaskoczyć widzów. Znana restauratorka już dawno nie dała się tak ponieść emocjom. Gwiazda TVN w złości przewróciła stół i wyszła z lokalu. Postanowiła przerwać program z powodu złych warunków. Na antenie padły bardzo mocne słowa pod adresem właściciela.Prawdopodobnie niewielu widzów „Kuchennych rewolucji” dziwi zdenerwowana Magda Gessler. Jednak tak wściekłej restauratorki nie widziano już od bardzo dawna. Gwiazda TVN zdecydowała, że nie spróbuje żadnego z dań i zrezygnowała z organizacji kolacji promocyjnej.W czwartek 23 września widzowie mogli obejrzeć autorski program Magdy Gessler, która tym razem pojawiła się w Piekarach Śląskich. Restauratorka odwiedziła lokal „Tasty”. To, co zobaczyła, wywołało jej gniew. Na krzyku się nie skończyło. Gwiazda TVN przewróciła stół i wyszła bez próbowania dań.
Takich emocji widzowie programu „Milionerzy” nie czuli od bardzo dawna. Wreszcie stało się to, na co wszyscy czekają, włączając każdy odcinek popularnego teleturnieju. Pan Jacek Iwaszko dołączył do wąskiego grona osób, które udzieliły poprawnych odpowiedzi na wszystkie pytania zadane przez Huberta Urbańskiego. Prowadzący wręczył mu czek na milion złotych.W czwartek 23 września w „Milionerach” jeden z uczestników przeszedł do historii polskiej edycji programu. Widzowie mogli czuć wielkie emocje do samego końca teleturnieju, a wszystko to dzięki pochodzącemu z Warszawy panu Jackowi Iwaszce. Muzykolog doczekał się tego wyjątkowego momentu i usłyszał pytanie za milion złotych.Ten uczestnik, który zdążył już przejść do historii „Milionerów”, na co dzień pracuje w bibliotece w Narodowym Instytucie Fryderyka Chopina. Oprócz tego śpiewa w chórze, gra na akordeonie oraz gitarze. Gdy przyszła wielka chwila, by otrzymać czek na milion złotych, pan Jacek Iwaszko musiał odpowiedzieć na pytanie: „Kiedy rozpoczęło się drugie tysiąclecie?”.
Piotr Kraśko niecodziennie rozpoczął wydanie "Faktów po Faktach". W związku z decyzją Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, która przedłużyła koncesję na nadawanie, poinformował widzów o tym postanowieniu. To nie wszystko - przypomniał o zaufaniu i o tym, że TVN24 była pierwszą stacją informacyjną w Polsce.- Tak, to jest to samo studio, to była ta sama czołówka, to jest ta sama pora, to są "Fakty po Faktach", ale to nie jest zwyczajny dla nas dzień. Pozostały cztery dni obowiązywania koncesji, na podstawie której w tej chwili nadajemy. Czekaliśmy 594 dni na przedłużenie prawa do nadawania. Stało się to 15 minut temu - zaczął Piotr Kraśko.
Robert Makłowicz udowodnił, że nadal jest w formie. Dziennikarz, który obecnie robi karierę na YouTube, niespodziewanie został zapytany o politykę. Prowadzący, którego nie da się nie lubić, porównał Jarosława Kaczyńskiego do jedzenia. Stwierdził, że prezes partii Prawo i Sprawiedliwość to „kompilacja pierogów ze schabowym”.Choć Robert Makłowicz niezbyt często wypowiada się na tematy związane z polityką, to lubi czasem puścić oko do widza, sugerując swoje sympatie i antypatie. Niedawno gościł w programie Kuby Wojewódzkiego i otrzymał niekonwencjonalne pytanie dotyczące Jarosława Kaczyńskiego.Prowadzący popularny talk-show na TVN zapytał Roberta Makłowicza, do jakich potraw porównałby prezesa Prawa i Sprawiedliwości. Odpowiedź kulinarnego guru wywołała dużo śmiechu. Dziennikarz w inteligentny sposób zakpił z wicepremiera, porównując go do pierogów i schabowego.– Mam wrażenie, że wiemy dokładnie, jakim daniem jest Jarosław Kaczyński, ponieważ wiemy, co pan Kaczyński lubi jadać. Pierogi, schabowego. Ale to nie jest tradycyjna polska kuchnia. Schabowy to tradycja PRL-owska i na tym polega cały problem – powiedział Robert Makłowicz.Pozostała część artykułu pod materiałem wideo
Nie żyje bohaterka programu "Kuchenne Rewolucje". Marzenna Koniuszy była właścicielką baru "Agata" w Gorzowie Wielkopolskim. Magda Gessler, która odwiedziła bar na początku sierpnia, była zachwycona kuchnią 59-latki. Darzyła kobietę ogromną sympatią.Marzenna Koniuszy odeszła 20 września w wieku zaledwie 59 lat. Była wielką miłośniczką gotowaniu. Swój lokal prowadziła od blisko czterech dekad. Niedawno, aby ratować biznes przed upadkiem, zaprosiła do siebie ekipę "Kuchennych rewolucji".
Koncesja TVN24 na nadawanie wygasa już 26 września. Mimo tego Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji nadal nie podjęła decyzji o jej przedłużeniu. Klamka może jednak zapaść już jutro, bo w Radzie nastąpił nieoczekiwany zwrot akcji.Od ponad 19 miesięcy stacja TVN24 stara się o uzyskanie rekoncesji na nadawanie. Wokół sprawy narosły już różne legendy, a Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji wielokrotnie głosowała w tej kwestii. Nie bez znaczenia pozostawał tu również fakt tzw. lex TVN, którą Sejm przyjął 11 sierpnia. Amerykański koncern Discovery cały czas czeka i jak donoszą media, wkrótce może poznać ostateczną decyzję.
Dalszy ciąg afery mailowej Michała Dworczyka. Podejrzany o doradzanie politykowi dziennikarz TVN Krzysztof Skórzyński został zawieszony przez stację do czasu wyjaśnienia sprawy. Jeśli przypuszczenia się potwierdzą, Skórzyński może mieć poważne problemy.W miniony piątek do mediów wyciekły kolejne maile w tzw. aferze mailowej Michała Dworczyka. Wynika z nich, że dziennikarz TVN Krzysztof Skórzyński miał doradzać szefowi KPRM m.in. w opracowaniu odpowiedzi do wywiadu dla OKO.Press oraz formułowaniu oficjalnych komunikatów. W tym tygodniu pojawiły się nowe wiadomości, które stawiają sprawę w nowym świetle.
W niedzielę 19 września, jak co wieczór, na antenie TVN wyemitowano "Fakty". To wydanie było jednak wyjątkowe i różniło się od wszystkich innych. Na zakończenie serwisu widzom ukazała się czarna plansza, przypominająca o wygasającej koncesji dla stacji TVN24.TVN24 od kilku miesięcy ma poważne kłopoty. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zwleka z przedłużeniem koncesji dla telewizji, mimo iż eksperci są zgodni co do tego, że nie istnieją żadne przyczyny, by tego nie zrobić. Wydawcy "Faktów" postanowili więc przypomnieć o tym, w jak trudnym położeniu znajduje się stacja i uczynili to w wymowny sposób.
W piątkowym wydaniu "Dzień Dobry TVN" pojawił się temat rozstępów u młodych osób. Doktor Łukasz Preibisz, który był gościem programu powiedział, że "rozstępy estetycznie prezentują się słabo". Internauci zwrócili uwagę, że podobne komentarze mogą przyczynić się do rozwoju kompleksów wśród nastolatków.Prowadzącym wspomnianego odcinka był Andrzej Sołtysik. Gospodarz, podobnie jak później internauci, zwrócił uwagę na fakt, że poruszany temat jest niezwykle delikatny - szczególnie dla młodych osób, które mierzą się z kompleksami. Wkrótce głos zabrał doktor Łukasz Preibisz, zaproszony ekspert.
Agnieszka Chylińska przez pewien czas próbowała, ale ostatecznie nie mogła wytrzymać i przerwała występ jednego z uczestników programu „Mam talent”. Widzowie show już dawno nie widzieli podobnych scen. Jurorka była przerażona tym, jak fałszował młody chłopak. Sama przycisnęła wszystkie przyciski, pokazując, co myśli o występie.Podobnie jak pozostali jurorzy Agnieszka Chylińska na początku daje szansę każdemu, kto wchodzi na scenę podczas programu „Mam talent”. Jeden z występów jednak wyjątkowo ją rozczarował i artystka postanowiła sama go przerwać, nie pytając o zdanie Małgorzaty Foremniak ani Jana Klimenta.Uczestnik show, który podpadł Agnieszce Chylińskiej, wybrał bardzo ambitny repertuar. Młody chłopak postanowił zaśpiewać „Fly Me to the Moon” Franka Sinatry – króla Las Vegas. Nie był jednak nawet w połowie tak czarujący i dobry jak amerykański piosenkarz. W pewnym momencie jurorka nie mogła go już słuchać.
Ostatni odcinek programu "Top Model" spotkał się z krytyką. Aspirujący modele i modelki wystąpili w sesji fotograficznej, w której wykorzystano alpaki. Zwierzęta były przestraszone niecodzienną sytuacją. TVN wydał oświadczenie w tej sprawie.Program "Top Model" ma umożliwić młodym ludziom rozpoczęcie kariery w modelingu. Aspirujący modele i modelki biorą udział w licznych zadaniach i sesjach zdjęciowych, w których nierzadko towarzyszą im zwierzęta.
Dorota Szelągowska była gościem ostatniego odcinka programu Kuby Wojewódzkiego. Już na wstępie wytknęła showmanowi, co myśli o jego zachowaniu w programie "Dzień Dobry TVN", gdzie obrażał rodzime gwiazdy. Przyznała, że była przekonana, że "nas***ł we własne gniazdo" i wkrótce zakończy karierę w stacji TVN.Na początku września Kuba Wojewódzki wywołał niemałe kontrowersje. Podczas występu w śniadaniówce "Dzień Dobry TVN" publicznie skrytykował swoich znajomych z pracy. Oberwało się między innymi Małgorzacie Rozenek, z którą od lat prowadzi otwarty konflikt.
Dziennikarka "Gazety Wyborczej" zapytała Ryszarda Terleckiego o kwestię weta ws. "lex TVN". Chodziło o termin, kiedy będzie rozpatrywane lub czy też po prostu zostanie "zamrożone". Polityk z uśmiechem stwierdził, że ustawa zostanie wprowadzona znienacka.Dziennikarka nie dowierzała, jednak Ryszard Terlecki jak najbardziej potwierdził, że mówi poważnie. "Gazeta Wyborcza" poinformowała dziś, że PiS będzie chciał odrzucić sprzeciw Senatu co do "lex TVN", jednak rzeczywiście nie na najbliższym posiedzeniu. Konieczne mają być rozmowy z prezydentem.
Dziennikarze odkryli, dlaczego Ula Chincz zniknęła na jakiś czas z mediów społecznościowych. Aktywność słynnej Uli Pednatuli ostatnio znacznie zmalała. Jak się okazało, gwiazda TVN musiała zmierzyć się z osobistym dramatem. Prezenterka pochowała bliską osobę. Niedawno zmarła jej teściowa, o czym poinformowała w Instagramie.Zazwyczaj radosna i pełna pozytywnej energii Ula Chincz nagle zniknęła z mediów społecznościowych. Na Instagramie trudno znaleźć zdjęcie, na którym prezenterka się nie uśmiecha. Wreszcie gwiazda TVN opowiedziała o powodach, dla których musiała odpocząć od show-biznesu.Okazało się, że Ula Chincz niedawno pożegnała mamę swojego męża. Na Instagramie prowadzącej youtube’owy program „Ula Pedantula” ukazał się wpis, w którym prezenterka przyznała, że teściowa była jej bardzo bliska. Gwiazda TVN dodała, że jej życie „nigdy już nie będzie takie samo”.
Senat odrzucił ustawę "lex TVN", która - w opinii ekspertów - miała uderzyć w telewizję TVN. Za odrzuceniem nowelizacji ustawy o Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji głosowało 53 senatorów, 37 było przeciwnych, a od głosu wstrzymały się trzy osoby.Wraz z opozycją za odrzuceniem ustawy zagłosował senator Prawa i Sprawiedliwości Jan Maria Jackowski. Od głosu wstrzymało się trzech senatorów tej partii: Margareta Budner, Tadeusz Kopeć i Józef Łyczak.
Druzgocąca wiadomość dla wszystkich fanów Kuby Wojewódzkiego. Po 20 latach obecności na antenie TVN znika program "Kuba Wojewódzki". Miłośnicy talk-show są zrozpaczeni.Kuba Wojewódzki to jeden z najbardziej charyzmatycznych polskich dziennikarzy. Od 2006 roku związany jest ze stacją TVN, w której prowadzi swój autorski program. Choć pogłoski o jego zakończeniu pojawiały się co jakiś czas w mediach, nikt nie spodziewał się, że nastąpi to tak nieoczekiwanie.
Żona ministra Łukasza Schreibera jest uczestniczką najnowszego sezonu programu "Top Model". Występ Marianny Schreiber na antenie TVN spotkał się z dużą krytyką. Była szefowa "Wiadomości" TVP Marzena Paczuska postanowiła ocenić zachowanie kobiety. Stwierdziła, że jest ono "godne pogardy".Marianna Schreiber jest prywatnie żoną jednego z ministrów w rządzie Mateusza Morawieckiego. Aspirująca modelka wywołała niemałe zamieszanie, mówiąc na antenie TVN, że mąż nie poparłby jej decyzji o występie w programie "Top Model".
Program „Złomowisko PL” od lat cieszył się dużą popularnością wśród polskich widzów. TVN Grupa Discovery powiadomiła o zakończeniu produkcji, który od 2015 roku emitowany był przez Discovery Channel. Powodem jest wyczerpanie formuły, ale też śmierć dwóch bohaterów tego programu. Wielu fanów będzie rozczarowanych.To już pewne – jesienią 2021 roku widzowie nie zobaczą kolejnego sezonu programu „Złomowisko PL”. Przedstawicie TVN Grupy Discovery przyznali, że po śmierci popularnego „Krzykacza” zaczęli zastanawiać się nad przyszłością show i odnieśli wrażenie, że formuła się wyczerpała.Warto przypomnieć, że od 2015 roku wyprodukowano aż 12 sezonów programu „Złomowisko PL”. Marek „Krzykacz” Pawłowski – jeden z bohaterów show – był ulubieńcem widzów. Mężczyzna zmarł na przełomie 2020/2021 roku. Kilka miesięcy później zmarł kolejny uczestnik produkcji, „Kazio z Descha”, czyli Kazimierz Gawlik.– Przez 12 sezonów polska produkcja dokumentalna „Złomowisko PL" gromadziła rzesze fanów przed telewizorami, stając się flagowym tytułem Discovery Channel. Na początku roku dotarła do wszystkich smutna informacja o niespodziewanej śmierci jednego z głównych bohaterów serii, Marka „Krzykacza” Pawłowskiego – czytamy w komunikacie TVN Grupy Discovery.– Był to moment, żeby zastanowić się co dalej. Szefowie kanału uznali, że wszystko już w kontekście programu zostało opowiedziane i czas zakończyć produkcję – dodano.Pozostała część artykułu pod materiałem wideo
Dziś Mateusz Morawiecki zawitał w studiu RMF FM, gdzie był gościem w autorskiej audycji Krzysztofa Ziemca. Tematów było wiele - od lockdownu i stanu wyjątkowego, po podwyżki dla medyków. Nie zabrało też czasu na kilka słów na temat TVN. Premier podsumował, że to nie są wolne media, a wolne żarty.Premier został zapytany przez Krzysztofa Ziemca o nowelizację ustawy o radiofonii i telewizji. Mateusz Morawiecki zdecydowanie odpowiedział, że w związku z decyzją KRRiT chce doprecyzować stan prawny. Chce uniknąć sytuacji, gdzie gigant spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego "ma wpływ na rzeczywistość". Jednak to nie koniec zadziwiających wypowiedzi.
Widzowie stacji TVN przecierali oczy ze zdumienia na widok Marianny Schreiber, która postanowiła spróbować swoich sił w nowej edycji programu „Top Model”. W sieci pojawiło się wiele krytycznych komentarzy wobec występu żony polityka PiS i ministra Łukasza Schreibera. Internauci przypomnieli także jej stary wpis z Twittera dotyczący społeczności LGBT+, który wywołał kilka lat temu ogromny skandal.Marianna Schreiber pojawiła się już w pierwszym odcinku 10. edycji programu „Top Model”, a jej występ wywołał ogromne poruszenie wśród widzów. Żona ministra Schreibera tłumaczyła, że zgłosiła się do show bez wiedzy swojego męża.
Andrzej Piaseczny pojawił się w programie „Dancing with the Stars. Taniec z gwiazdami”. Piosenkarz został nowym jurorem popularnego show tanecznego i zaliczył mocny debiut. Na wizji postanowił zażartować z Telewizji Polskiej, z którą pracował do niedawna. Artysta został zwolniony z TVP po swoich 50. urodzinach.Wierni fani Andrzeja Piasecznego od niedawna muszą wybierać stację Polsat zamiast TVP. Wiele wskazuje jednak na to, że ta zmiana wyszła piosenkarzowi na dobre. Artysta zadebiutował już w programie „Dancing with the Stars. Taniec z gwiazdami”. Gdy znalazł się na wizji, postanowił zażartować ze swojej współpracy z Telewizją Polską.– Nie wiem, czy państwo wiedzą, ale tam obok jest studio, gdzie nagrywają inne show i ja zabłądziłem, ale się okazało, że tam postawili bariery – oświadczył Andrzej Piaseczny.Warto przypomnieć, że Andrzej Piaseczny przez wiele lat występował jako juror w programie „The Voice of Poland”. Piosenkarz nie krył swojego rozbawienia, ponieważ w Centrum Produkcji Filmowo Telewizyjnej – ATM Studio, w której się znalazł z powodu „Tańca z gwiazdami”, nagrywane jest także show Telewizji Polskiej.