Zdecydowanie chłodniejsza aura dotarła już do Polski. Arktyczne powietrze, jakie napłynęło w ostatnich dniach do naszego kraju, przyniosło ze sobą znaczne ochłodzenie i spadek temperatur. Synoptycy prognozują już nocne i poranne przymrozki. Termometry wskazały w ostatnich godzinach nawet -4 stopnie Celsjusza. Takie będą najbliższe dni.
Za nami pierwsze przymrozki, co tylko dowodzi drastycznej zmiany pogody w Polsce. Do kraju zbliża się chłodna masa powietrza pochodzenia arktycznego, która przynosi ze sobą widoczny spadek temperatury. Nowa prognoza IMGW nie pozostawia żadnych wątpliwości. Na termometrach zobaczyliśmy już nawet 4 kreski na minusie.
Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej poinformował, że w najbliższych dniach Polska znajdzie się w zasięgu wyżu, który ogarnie większość Europy. W związku z tym odczuwalne będzie chłodniejsze, polarne powietrze, a termometry wskażą niższe temperatury. Już dziś w niektórych regionach kraju spadł pierwszy, jesienny śnieg.
Niebezpieczna sytuacja pogodowa w wielu regionach Polski, pojawił się alert Rządowego Centrum Bezpieczeństwa. W piątek wiadomości SMS z ostrzeżeniami zostały rozesłane do odbiorców sieci komórkowych na terenie dwóch województw. Wszystko ze względu na silny wiatr, którego apogeum miało nastąpić w nocy z piątku na sobotę. Okazuje się, że kolejne dni będą równie trudne.
Mieszkańcy trzech województw powinni otrzymać już pilne wiadomości od Rządowego Centrum Bezpieczeństwa. W związku z silnym wiatrem i możliwymi przerwami w dostawie prądu wydany został alert. Ostrzeżenie obowiązywać będzie w czwartek 26 września i utrzymane zostanie w nocy z czwartku na piątek, 27 września.
Eksperci z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydali w środę 25 września ostrzeżenia przed burzami. Dotyczą zwłaszcza tych konkretnych regionów kraju. Jego mieszkańcy powinni przygotować się na gwałtowną zmianę pogody. Co ciekawe, synoptycy prognozują również miejscami opady śniegu i prawdziwy mróz. Takie będą najbliższe godziny.
Do Polski zmierza niż Brigitta, a jego skutki będą odczuwalne w całym kraju. Jak wynika z prognozy Centrum Modelowania Meteorologicznego IMGW, drastyczną zmianę pogody odczujemy już w najbliższy weekend. Czekają nas pochmurne i deszczowe dni, a do tego dojdą także ostrzeżenia przed silnym wiatrem.
Początek jesieni w Polsce kompletnie nie zapowiada tego, co przyjdzie do nas za chwilę – wysokie temperatury już niedługo pozostaną jedynie wspomnieniem. Jak wynika z prognozy Centrum Modelowania Meteorologicznego IMGW, drastyczną zmianę pogody odczujemy w najbliższy weekend. Termometry wskażą wtedy poniżej 10 st. C, a w górach nawet w okolicach “zera”.
Powódź w Polsce przyniosła prawdziwe spustoszenie, a mieszkańcy wielu regionów wciąż nie mogą odetchnąć z ulgą. Poziom wody w rzekach na południu i południowym zachodzie Polski nadal pozostaje bardzo wysoki. Stan alarmowy jest przekroczony na 35 stacjach hydrologicznych. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej informuje o utrzymaniu alertów hydrologicznych.
Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej ostrzegł przed przekroczeniem stanów alarmowych w rzekach na terenie Dolnego Śląska i Wielkopolski. Poziom wody może tam niebezpiecznie wzrosnąć. Wynika to z tzw. cofki od Odry, która może nastąpić w nadchodzących godzinach.
To była bardzo ciężka noc dla Wrocławia, gdzie w nocy ze środy na czwartek dotarł szczyt fali powodziowej. Intensywna walka z żywiołem trwała szczególnie na jednym z osiedli. Władze miasta wydały w tej sprawie ważny komunikat.
Zbiornik Racibórz Dolny może powstrzymać powódź w południowej i zachodniej Polsce. Według prognoz specjalistów dzięki niemu takie miasta jak Wrocław i Opole nie zostaną zalane podczas fali kulminacyjnej na Odrze zapowiadanej na czwartek i piątek. Tak optymistycznie nie są nastawieni jednak mieszkańcy miast sąsiadujący z gigantyczną konstrukcją.
Kolejne miejscowości na południu kraju są zalewane przez niszczycielską powódź. Woda w rzekach wzbiera tam nieustannie, zagrażając życiu mieszkańców. W jednym z miast władze właśnie ogłosiły pilną ewakuację.
Barbara Kurdej-Szatan pochodzi z objętej powodzią Opolszczyzny. Z tego powodu aktorka jest w ciągłym kontakcie z bliskimi i przyjaciółmi, którzy znaleźli się w strefie zagrożenia. To właśnie oni uświadomili ją, jak duża jest skala powodzi. Z tego powodu prezenterka postanowiła zaapelować do fanów.
Kolejne gwiazdy reagują na trwającą na południu Polski powódź. Teraz głos w sprawie kataklizmu postanowiła zabrać Joanna Przetakiewicz. W sieci udostępniła treść “dramatycznego listu”, który otrzymała od jednej z internautek. Gwiazda zwróciła się do swoich fanów z ważnym apelem.
Powódź niszczy kolejne miejscowości na Opolszczyźnie. Woda z Nysy Kłodzkiej zalała miasto Nysa, wdarła się już m.in. do miejscowego szpitala. W sieci pojawiły się dramatyczne nagrania, ukazujące skalę tragedii. W akcji na miejscu brało udział kilkuset strażaków z całej Polski. Burmistrz miasta Kordian Kolbiarz wezwał mieszkańców miasta do samoewakuacji.
Powódź przechodząca przez Śląsk i Opolszczyznę zbiera coraz większe żniwo. Niestety, w związku ze stałym wpływem niżu genueńskiego zagrożone będą kolejne regiony. Woda w zastraszającym tempie zbliża się do następnego województwa, wszystko wskazuje na to, że sytuacja będzie tam o wiele gorsza niż w 1997 roku.
Powodzie na południu Polski odbiły swoje piętno m.in. w Kłodzku, którego znaczna część znalazła się pod wodą. W niedzielę w nocy ogłoszono kolejne stany alarmowe, tym razem dla Opola i Wrocławia. Niestety fale powodziowe nie są jedynym zmartwieniem zagrożonych miejscowości, bo tragiczne w skutkach może być także to, co pojawi się zaledwie kilka dni po nich.
Alarm przeciwpowodziowy ogłoszono w niedzielę tuż przed północą także dla Wrocławia. Tam mieszkańcy obawiają się szczególnie, bo wśród nich wciąż jest żywa pamięć o wydarzeniach z 1997 roku. Prezydent miasta Jacek Sutryk w oświadczeniu przekazał, że wody przepłynie więcej niż szacowano.
Minionej nocy mieszkańcy kolejnego miasta musieli obawiać się skutków dramatycznej sytuacji w związku z szalejącym żywiołem. O godz. 3:00 decyzją władz miasta Opola ogłoszono alarm przeciwpowodziowy.
W wielu miejscowościach na południu Polski trwa obecnie ewakuacja mieszkańców z zalanych terenów. Istnieją obszary, gdzie ratownicy nie mogą dojechać samochodami - tam wysyłane są śmigłowce. Nagranie z takiej akcji ratunkowej właśnie opublikowało Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych. Na filmie widać, jak dziecko wciągane jest na pokład helikoptera.
“Po konsultacji z odpowiednimi ministrami i służbami zleciłem przygotowanie rozporządzenia Rady Ministrów o wprowadzeniu stanu klęski żywiołowej” - napisał w mediach społecznościowych premier Polski Donald Tusk.
Na południu Polski trwa ciężka sytuacja powodziowa. Ratownicy dwoją się i troją, aby zapewnić bezpieczeństwo mieszkańcom. Niestety nie wszyscy potrafią docenić ich pracę. W jednej z miejscowości doszło do bulwersującego zdarzenia.
Polska walczy z katastrofalnymi skutkami trwających powodzi. Pod wodą znalazło się między innymi rodzinne miasto Artura Chamskiego. Aktor postanowił poinformować swoich fanów o stanie jego najbliższych. Zaoferował także pomoc wszystkim mieszkańcom zalanej Bystrzycy Kłodzkiej.
Niebezpieczne ulewy opanowują coraz większe regiony w południowej Polsce. Woda wdarła się do kolejnej miejscowości, a burmistrz wezwał mieszkańców do samoewakuacji. Wszędzie słychać syreny alarmowe.
W niedzielny poranek premier Donald Tusk przekazał dramatyczny komunikat o pierwszej ofierze powodzi, która zginęła w powiecie kłodzkim. Wygląda na to, że niebezpieczny żywioł odebrał kolejne życie.
Ze względu na sytuację powodziową Tomasz Kammel od dłuższego czasu nie ma kontaktu z rodziną. Z tego powodu dziennikarz postanowił pojechać do swojej mamy. Przy okazji podzielił ze swoimi obserwującymi relacją dotyczącą sytuacji panującej w okolicach Jeleniej Góry. Prezenter zwrócił się do swoich fanów z ważnym apelem.
Na południu Polski trwa dramatyczna walka z powodziami. Strażacy robią wszystko, aby uchronić mieszkańców przed niebezpiecznym żywiołem. Niestety, nie wszędzie się to udaje. W jednej z miejscowości ratownicy wydali dramatyczny komunikat. “Przegraliśmy. Zalało nas” - czytamy.